Trzej mnisi postanowili razem pomedytować. Usiedli po jednej stronie jeziora, zamknęli oczy i pogrążyli się w medytacji. W pewnej chwili jeden z nich wstał i rzekł do pozostałych:
- "Zapomniałem mojej maty."
Poczym w cudowny sposób wkroczył na taflę wody i przeszedł na drugi brzeg do swojej chaty. Kiedy wrócił, drugi mnich wstał i powiedział:
- "Zapomniałem wywiesić moją drugą szatę do wyschnięcia" - On także pełen spokoju przemaszerował przez taflę jeziora i wrócił tą samą drogą.
Trzeci mnich obserwował uważnie towarzyszy i postanowił przetestować swoje własne zdolności.
- "Czy wasza wiedza jest większa od mojej? Ja również jestem w stanie to zrobić!" Powiedział głośno i ruszył w stronę jeziora aby przez nie przejść. Jednak natychmiast wpadł w głęboką wodę. Niezniechęcony wspiął się z powrotem i spróbował ponownie tylko po to, aby znów wpaść do wody. Próbował jeszcze raz... i jeszcze... za każdym razem tonąc w wodzie.
Dwaj pozostali przypatrywali się temu w spokoju. Nagle jeden powiedział cicho do drugiego:
-"Myślisz, że powinniśmy mu powiedzieć gdzie są kamienie??"
Buddyjski humor :)
Buddyjski humor :)
Ostatnio zmieniony 25 czerwca 2006, o 12:21 przez Sidd, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie ma większej tajemnicy niż ta, że my, będąc Rzeczywistością, dążymy do osiągnięcia Rzeczywistości." - R.Maharishi
www.RozwojDuchowy.net
www.RozwojDuchowy.net
Dwóch mnichów buddyjskich postanowiło się zabawić. Po trzynastu piwach jeden wstał i zadelkarował, że idzie do domu. Niestety miał do pokonania bardzo daleką drogę.
-"Ledwo stoisz... na pewno trafisz?" - powiedział pierwszy.
-"Pytanie! Pewie, że trafię! Pójdę... drogą środka..."
-"Ledwo stoisz... na pewno trafisz?" - powiedział pierwszy.
-"Pytanie! Pewie, że trafię! Pójdę... drogą środka..."
"Nie ma większej tajemnicy niż ta, że my, będąc Rzeczywistością, dążymy do osiągnięcia Rzeczywistości." - R.Maharishi
www.RozwojDuchowy.net
www.RozwojDuchowy.net
Pewnego dnia młody mnich, wędrując napotkał na swojej drodze szeroką i rwącą rzekę. Nie mogąc jej przekroczyć usiadł przygnębiony na ziemi. Gdy już miał się poddać i zawrócić nagle na drugim brzegu dostrzegł buddyjskiego nauczyciela. Krzyknął:
- "Mistrzu! Mistrzu! Czy możesz mi powiedzieć, jak się dostać na drugą stronę rzeki?"
Nauczyciel zastanowił się, spojrzał pod nogi, poczym zmierzył bacznym wzrokiem oba brzegi i odkrzyknął:
"Chłopcze! Jeteś już na drugiej stronie!"
- "Mistrzu! Mistrzu! Czy możesz mi powiedzieć, jak się dostać na drugą stronę rzeki?"
Nauczyciel zastanowił się, spojrzał pod nogi, poczym zmierzył bacznym wzrokiem oba brzegi i odkrzyknął:
"Chłopcze! Jeteś już na drugiej stronie!"
"Nie ma większej tajemnicy niż ta, że my, będąc Rzeczywistością, dążymy do osiągnięcia Rzeczywistości." - R.Maharishi
www.RozwojDuchowy.net
www.RozwojDuchowy.net
Ilu mnichów zen jest potrzebnych do wymiany jednej żarówki?
Trzech.
Jeden do wymiany żarówki, drugi do nie-wymiany żarówki, trzeci zarówno do wymiany, jak i nie-wymiany żarówki.
Trzech.
Jeden do wymiany żarówki, drugi do nie-wymiany żarówki, trzeci zarówno do wymiany, jak i nie-wymiany żarówki.
"Nie ma większej tajemnicy niż ta, że my, będąc Rzeczywistością, dążymy do osiągnięcia Rzeczywistości." - R.Maharishi
www.RozwojDuchowy.net
www.RozwojDuchowy.net
Czworo mnichów postanowiło medytować przez dwa tygodnie w milczeniu. Pierwszej nocy świeczka rozświetlająca pomieszczenie zaczęła migotać i nagle zgasła.
"O nie! Świeczka zgasła!" - powiedział pierwszy mnich.
Odezwał się drugi - "Czy nie powinieneś milczeć?"
Trzeci - "Czy wy dwoje nie potraficie nigdy usiedzieć spokojnie?"
Czwarty zaczął się śmiać mówiąc - "Ha, jestem jedynym, który nie mówi..."
"O nie! Świeczka zgasła!" - powiedział pierwszy mnich.
Odezwał się drugi - "Czy nie powinieneś milczeć?"
Trzeci - "Czy wy dwoje nie potraficie nigdy usiedzieć spokojnie?"
Czwarty zaczął się śmiać mówiąc - "Ha, jestem jedynym, który nie mówi..."
"Nie ma większej tajemnicy niż ta, że my, będąc Rzeczywistością, dążymy do osiągnięcia Rzeczywistości." - R.Maharishi
www.RozwojDuchowy.net
www.RozwojDuchowy.net
Re: Buddyjski humor :)
Czemu mnisi siedzą w pozycji kwiatu lotosu? Żeby pierdzieć mantrami ustami...
Czemu chińczycy bekają? Żeby nie pierdzieć... Czemu Katolicy klęczą? Żeby łatwiej wstrzymać pierdzenie w kościele... głupi i obrzydliwy humor
Czemu chińczycy bekają? Żeby nie pierdzieć... Czemu Katolicy klęczą? Żeby łatwiej wstrzymać pierdzenie w kościele... głupi i obrzydliwy humor
http://www.mojageneracja.pl/1331835/0
Re: Buddyjski humor :)
Pomarańcza
Kiedyś była śmieszna sytuacja - umówili tybetanski Lama na dyskusje z mistrzem Zen. Siedzą naprzeciwko siebie; mistrz Zen, chcąc rozpocząć dyskusję, wyciąga z rękawa pomarańczę i z zenowską energia krzyczy: Co to jest?. A Lama tylko się na niego patrzy i przekłada kolejne koraliki w mali. Mistrz Zen znowu krzyczy: Co to jest?, a Lama pyta wtedy tłumacza: Cóż to za biedny człowiek, czy on nigdy nie widział pomarańczy?
CM
Kiedyś była śmieszna sytuacja - umówili tybetanski Lama na dyskusje z mistrzem Zen. Siedzą naprzeciwko siebie; mistrz Zen, chcąc rozpocząć dyskusję, wyciąga z rękawa pomarańczę i z zenowską energia krzyczy: Co to jest?. A Lama tylko się na niego patrzy i przekłada kolejne koraliki w mali. Mistrz Zen znowu krzyczy: Co to jest?, a Lama pyta wtedy tłumacza: Cóż to za biedny człowiek, czy on nigdy nie widział pomarańczy?
CM
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości