Mędrzec wśród idiotów
Mędrzec wśród idiotów
Gdyby mędrzec żył wśród idiotów, większość pewnie postrzegałaby go jako idiotę. Ludzie są za głupi żeby zrozumieć coś mądrego. Z drugiej strony mądrość polega także na dopasowaniu się do społeczeństwa, w którym się żyje, wyjściu każdemu naprzeciw i umiejętności wytłumaczenia swojej idei nawet kompletnemu kretynowi. Tylko, że nie zawsze jest to możliwe, albowiem kretyn zazwyczaj neguje inne zdanie niż własne. Kiedy kretynowi wytyka się błędy, hipokryzję i głupotę on stara się odwrócić kota ogonem i przedstawić rozmówcę jako agresora, imputuje się mu np negatywne emocje, zło, błędy w myśleniu. Nie zostawia się pola do dyskusji. Z drugiej strony kiedy dyskutuję z kretynem także warto ukrócić to i nie pozostawić mu pola do dyskusji, bo on będzie pisał bzdury, nie zrozumie mądrości i będzie myślał, że ta mądrość to głupota.
Ludzie dzielą się na tych, którzy wierzą w oficjalną wersję, powołują się na autorytety i książki, oraz na takich, którzy wszystko negują, nawet jeśli są twarde dowody na przeciwne twierdzenia.
Tu powstaje problem oceny. Czy ja jestem mądry czy głupi? Jak mogę wystawić sobie ocenę? Czy dowolna osoba, którą oceniam jest mądra czy głupia? Skąd można to wiedzieć?
Musielibyśmy wiedzieć czym jest głupota i czym jest mądrość. Problem polega na tym, że debil nie wie, że jest głupi, a mędrzec może mieć pełno wątpliwości, ale również mędrzec na tle debili widzi szerszą perspektywę i nieraz wie, że ma rację i rozumie błędy poznawcze i mechanizmy u innych.
Dostrzegam kretynizm większości społeczeństwa. Co z tym zrobić? Nieraz bardzo ciężko być życzliwym, dobrze komuś życzyć kiedy wiem, że druga osoba to kompletny idiota, a na dodatek bufon przekonany o własnej nieomylności lub hipokryta udający na pokaz twardą postawę, a naprawdę kruchy, z wątłym ego, ale mocno naprężonym. Staram się być dobry i miły dla ludzi, ale czuje się jakbym postępował wbrew sobie. Nieraz mówię "dzień dobry", a w myślach mam "co za głupi ku..s, nie chcę mieć z nim do czynienia". Przez to nie wiadomo także co inni myślą o mnie bo każdy kłamie i udaje. Z drugiej strony czasami podczas dyskusji mam tendencję do ośmieszenia rozmówcy i zapędzenia go w kozi róg, ale ludzie tego nie lubią. Nie lubią silniejszych bo czują się przy nich słabsi, ale też nie lubią słabszych bo nimi gardzą, mimo że mogą się dowartościować więc często przebywają z takimi ludźmi.
Nie należy traktować nic na serio. Żadnej relacji. Każdy kłamie, każdy chce każdego oszukać i używa wyświechtanych sloganów jak "miłość, przyjaźń, braterstwo". Każdy idzie sam przez życie i musi walczyć o wszystko i z każdym.
Co o tym sądzicie?
Ludzie dzielą się na tych, którzy wierzą w oficjalną wersję, powołują się na autorytety i książki, oraz na takich, którzy wszystko negują, nawet jeśli są twarde dowody na przeciwne twierdzenia.
Tu powstaje problem oceny. Czy ja jestem mądry czy głupi? Jak mogę wystawić sobie ocenę? Czy dowolna osoba, którą oceniam jest mądra czy głupia? Skąd można to wiedzieć?
Musielibyśmy wiedzieć czym jest głupota i czym jest mądrość. Problem polega na tym, że debil nie wie, że jest głupi, a mędrzec może mieć pełno wątpliwości, ale również mędrzec na tle debili widzi szerszą perspektywę i nieraz wie, że ma rację i rozumie błędy poznawcze i mechanizmy u innych.
Dostrzegam kretynizm większości społeczeństwa. Co z tym zrobić? Nieraz bardzo ciężko być życzliwym, dobrze komuś życzyć kiedy wiem, że druga osoba to kompletny idiota, a na dodatek bufon przekonany o własnej nieomylności lub hipokryta udający na pokaz twardą postawę, a naprawdę kruchy, z wątłym ego, ale mocno naprężonym. Staram się być dobry i miły dla ludzi, ale czuje się jakbym postępował wbrew sobie. Nieraz mówię "dzień dobry", a w myślach mam "co za głupi ku..s, nie chcę mieć z nim do czynienia". Przez to nie wiadomo także co inni myślą o mnie bo każdy kłamie i udaje. Z drugiej strony czasami podczas dyskusji mam tendencję do ośmieszenia rozmówcy i zapędzenia go w kozi róg, ale ludzie tego nie lubią. Nie lubią silniejszych bo czują się przy nich słabsi, ale też nie lubią słabszych bo nimi gardzą, mimo że mogą się dowartościować więc często przebywają z takimi ludźmi.
Nie należy traktować nic na serio. Żadnej relacji. Każdy kłamie, każdy chce każdego oszukać i używa wyświechtanych sloganów jak "miłość, przyjaźń, braterstwo". Każdy idzie sam przez życie i musi walczyć o wszystko i z każdym.
Co o tym sądzicie?
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
: Mędrzec wśród idiotów
Kocur pisze:Tu powstaje problem oceny. Czy ja jestem mądry czy głupi? Jak mogę wystawić sobie ocenę? Czy dowolna osoba, którą oceniam jest mądra czy głupia? Skąd można to wiedzieć?
A wystaw sobie najwyższą ocenę w skali mądrości,a z osobami z którymi się nie zgadzasz najniższą.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.
Re: Mędrzec wśród idiotów
Wybacz, ale nie skorzystam z tej rady. Ja jednak nie jestem Tobą i mam więcej pomyślunku
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
: : Mędrzec wśród idiotów
To nie kretynizm boli, tylko brak kontroli.
Czasami widać, że można byłoby coś poprawić korzystają z prostej wskazówki racjonalnej, ale próbując to wdrożyć wśród ludzi zaczynamy napotykać wielkie problemy. Przeważnie tą zdrową zasadę trzeba wprowadzać jak lek dla psa w jakiejś soczystej kiełbasie, na którą się ten pies skusi. Albo nie wprowadzisz jej wcale.
Tyle, że to często działa w dwie strony. Własnej psychologii staramy się nie dostrzegać.
Czasami widać, że można byłoby coś poprawić korzystają z prostej wskazówki racjonalnej, ale próbując to wdrożyć wśród ludzi zaczynamy napotykać wielkie problemy. Przeważnie tą zdrową zasadę trzeba wprowadzać jak lek dla psa w jakiejś soczystej kiełbasie, na którą się ten pies skusi. Albo nie wprowadzisz jej wcale.
Tyle, że to często działa w dwie strony. Własnej psychologii staramy się nie dostrzegać.
Re: Mędrzec wśród idiotów
Mnie akurat ewidentnie boli głupota ludzi. Nie mam potrzeb żeby ich kontrolować, ale jak do kogoś nie trafiają proste argumenty to można się wkurzyć ;)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
Re: Mędrzec wśród idiotów
Kocur pisze:Wybacz, ale nie skorzystam z tej rady. Ja jednak nie jestem Tobą i mam więcej pomyślunku
No że też Ty to tak na poważnie,a myślałem że masz więcej pomyślunku.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
Re: Mędrzec wśród idiotów
Nie chodzi o jakieś szczególne kontrolowanie kogoś, tylko ogólnie, o posiadanie kontroli nad sytuacją, w co wpisują się również (a nawet głównie) kontakty międzyludzkie. Dotyczy to każdego. Nawet samo przebywanie na forum jest pewną formą kontroli.
Najbardziej boli własna głupota. Głupota może boleć w momentach, gdy coś nie działa w naszym interesie, albo gdy komuś coś chcemy narzucić. W innym wypadku głupota jest neutralna dla nas. Przeważnie narzekamy na rzeczy, które nas dotyczą, albo o których myślimy, że nas dotyczą.
Najbardziej boli własna głupota. Głupota może boleć w momentach, gdy coś nie działa w naszym interesie, albo gdy komuś coś chcemy narzucić. W innym wypadku głupota jest neutralna dla nas. Przeważnie narzekamy na rzeczy, które nas dotyczą, albo o których myślimy, że nas dotyczą.
Re: Mędrzec wśród idiotów
Nieprawda, teraz teoretyzujesz i tworzysz dziwne konstrukty myślowe
Istnieje takie spojrzenie na sytuację, o którym napisałeś, ale wg mnie to mało istotny aspekt. Na tej zasadzie to jeśli zastanawiam się nad tym czy w moim sklepie będą bułki czy trzeba iść przystanek dalej to pewna forma strachu.
Nie zgadzam się. Mnie boli sama głupota z tego powodu, że to irytujące samo w sobie. Podobnie jak chamstwo. Kiedy rozmawiam z osobą, która jest głupia nie myślę o żadnej kontroli, interesie ani narzucaniu tylko o negatywnej wartości głupoty i człowieka, który urodził się głupi i jeszcze jest mi go żal bo to nie jego wina, że ma taki mózg. A tacy ludzie mają też wpływ na całe społeczeństwo, bo je tworzą. Gdyby głupota stanowiła mniejszość to bym się nią specjalnie nie przejmował.
Full Moon pisze:Nie chodzi o jakieś szczególne kontrolowanie kogoś, tylko ogólnie, o posiadanie kontroli nad sytuacją, w co wpisują się również (a nawet głównie) kontakty międzyludzkie. Dotyczy to każdego. Nawet samo przebywanie na forum jest pewną formą kontroli.
Istnieje takie spojrzenie na sytuację, o którym napisałeś, ale wg mnie to mało istotny aspekt. Na tej zasadzie to jeśli zastanawiam się nad tym czy w moim sklepie będą bułki czy trzeba iść przystanek dalej to pewna forma strachu.
Full Moon pisze:Najbardziej boli własna głupota. Głupota może boleć w momentach, gdy coś nie działa w naszym interesie, albo gdy komuś coś chcemy narzucić. W innym wypadku głupota jest neutralna dla nas. Przeważnie narzekamy na rzeczy, które nas dotyczą, albo o których myślimy, że nas dotyczą.
Nie zgadzam się. Mnie boli sama głupota z tego powodu, że to irytujące samo w sobie. Podobnie jak chamstwo. Kiedy rozmawiam z osobą, która jest głupia nie myślę o żadnej kontroli, interesie ani narzucaniu tylko o negatywnej wartości głupoty i człowieka, który urodził się głupi i jeszcze jest mi go żal bo to nie jego wina, że ma taki mózg. A tacy ludzie mają też wpływ na całe społeczeństwo, bo je tworzą. Gdyby głupota stanowiła mniejszość to bym się nią specjalnie nie przejmował.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
Re: Mędrzec wśród idiotów
Tyle siedzisz na forum i dalej nie wiesz skąd się bierze irytacja? No cóż...
Re: Mędrzec wśród idiotów
Wiem. W różnych przypadkach irytacja ma różne przyczyny (i różne konsekwencje). Nie ma jednego patternu odpalającego irytację. Podobnie jak by zapytać o to skąd się bierze światło - np może się brać z żarówki, ale też ze słońca, a może też z ognia, z diody itd. Podobnie jest z irytacją ;)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
Re: Mędrzec wśród idiotów
Ah, te racjonalizacje
Irytacja bierze się z ego. To co nie ma związku z ego to nie może wywoływać emocji - w tym irytacji. Dana rzecz może irytować jedną osobę, a nie irytować drugą. Różnica jest w ego. Pedanta irytuje, krzywa serwetka na stole. Sprawia mu ból, bo jak to możliwe, że ktoś może krzywo serwetki kłaść na stole!
Irytacja bierze się z ego. To co nie ma związku z ego to nie może wywoływać emocji - w tym irytacji. Dana rzecz może irytować jedną osobę, a nie irytować drugą. Różnica jest w ego. Pedanta irytuje, krzywa serwetka na stole. Sprawia mu ból, bo jak to możliwe, że ktoś może krzywo serwetki kłaść na stole!
Re: Mędrzec wśród idiotów
Sracjonalizacje :P Racjonalizm to podstawa i od tego powstają zniekształcenia lub nie. Nie uznaję furtek do łamania logiki dla jakichś swoich tez, bo tak można wszystko argumentować i to nie ma sensu.
Irytacja bierze się z neuroprzekaźników, a nie ego, ale ok. Poza tym ego to tylko myślowy konstrukt, uproszczenie potrzebne do opisania swojego ja, czyli... iluzji. Głupota nie jest iluzją ;)
Irytacja bierze się z neuroprzekaźników, a nie ego, ale ok. Poza tym ego to tylko myślowy konstrukt, uproszczenie potrzebne do opisania swojego ja, czyli... iluzji. Głupota nie jest iluzją ;)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
Re: Mędrzec wśród idiotów
No teraz to odleciałeś.
Dobranoc.
Dobranoc.
Re: Mędrzec wśród idiotów
W odpowiedzi nie ma argumentów czyli najprawdopodobniej mam rację
Dobranoc
Dobranoc
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
- Prometeusz
- Posty: 1615
- Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
- Reputacja: 0
- Płeć: M
- Kontaktowanie:
Re: Mędrzec wśród idiotów
Chodzi o to, że wyrosłem już z komentowania głupot. Ale możesz sobie myśleć, że masz racje.
Mi to nie przeszkadza.
Mi to nie przeszkadza.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości