SŁONCE

Miejsce gdzie nauka i duchowość stają się jednym.
aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 5 lutego 2015, o 23:58

Full Moon pisze:
Jak na mój gust to przykład na to, że trzeba zmienić swoje przekonania, aby zmienić swoje postępowanie, a nie że konkretnie wiara ma jakieś cudowne właściwości. Te przekonania mogą być różnego rodzaju. Zdaje się, że ostatnio omawialiśmy przykład narkomana, który wyszedł z uzależnienia, ma szczęśliwą rodzinę i pracuje z uzależnioną młodzieżą. I tam nie było mowy o chrystusie. Mężczyzna tamten wszedł poprostu w dobre środowisko i dużo się nauczył. Teraz całkiem obiektywnie to wszystko tłumaczy. W dodatku ten cytat który podałeś mówi dużo o ignorancji ludzi w stosunku do tego w co wierzą. A nawet co gorsza dumę z powodu tej ignorancji.

aartefax pisze:Znany przypadek i on to też może to powiedzieć:

http://media.wp.pl/kat,1022943,title,Na ... &_ticrsn=3


Dowód anegdotyczny


No tylko po co dokonywać takiej interpretacji żeby pasowała do własnego światopoglądziku?
Przekaz prosty i klarowny i typowy dla De Mello jeśli chodzi o stosunek do religii i co jest w niej istotne.
Naprawdę ktoś by potrzebował Twojej interpretacji Full Moonie w tym przypadku?

Przecież wiadomo że wiedza o Jezusie jest sprawą drugorzędną o najważniejsze jest to jak ta wiara w niego działa i jak się ją odczuwa w środku.

A przykładu tego byłego narkomana(Rutkowskiego nie omawialiśmy)

No pewnie że znajdziemy jakieś przykłady wyjścia z nałogu i powrotu do społeczeństwa bez pomocy Boskiej tyle że to musi trwać latami.
Zadziwiające jest,że ludzie potrafią porzucić nałogi i kryminalną przeszłość tak z dnia na dzień po zwróceniu sie do Boga, w jakimś desperackim zawołaniu o pomoc.

Mooji też miał swoje ciekawe doświadczenie i też odbyło się to w sposób magiczny:

https://www.youtube.com/watch?v=1iBruBiyIRw

Ważne że działa i ludzie się zmieniają i wracają do społeczeństwa i nie ma sensu wmawiać im że coś z nimi nie tak,i że udają bo nam tak pasuje. :)
Ostatnio zmieniony 6 lutego 2015, o 00:31 przez aartefax, łącznie zmieniany 1 raz.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 6 lutego 2015, o 00:12

Full Moon pisze:Na hyperreal jest wywiad, chyba z Robertem Rutkowskim w którym opowiada jak był uzależniony od heroiny, kokainy i alkoholu. Dziś ma rodzinę i pracę, pomaga innym. Zero słowa z jego ust o wierze i kościele.


No dziwne byłoby żeby o Bogu mówił w temacie nie swoim, a o uzależnieniach w w ogóle.
No chyba że masz jakiś inny wywiad z nim na hyperreal.
Nie wiem jak sobie poradził z nałogiem i ile to czasu trwało i nie mam pojęcia czy z Bogiem czy też bez.

Natomiast bywa tak że wysyła pacjętów nawet do placówek psychologicznech z którymi współpracują egzorcyści :

''Psychoterapeuta Robert Rutkowski opowiada o tym, że w swojej karierze spotkał się z przypadkami opętania. Jak można pomóc takim pacjentom? Czy leczenie medyczne wystarczy? (Dzień Dobry TVN/x-news)''


http://www.interia.tv/wideo-jak-pomoc-o ... AId,135383

Sam zapodałeś jego przykład. :mrgreen:
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: SŁONCE

Postautor: Prometeusz » 8 lutego 2015, o 10:15

Jak często zauważano, niektóre mocne tezy ojca de Mello nie powinno się jednak brać nazbyt dosłownie i bezkrytycznie, służą one bowiem przede wszystkim rozbijaniu schematów myślowych, prowokacji do samodzielnego myślenia. Wielokrotnie i przy każdej okazji zaznaczał to zresztą sam autor. "Większość bajek posiada komentarz, który nie chce być niczym innym, jak tylko przykładem komentarza, jaki każdy może ułożyć. Ułóż więc własne komentarze. Nie zadowalaj się tymi, które znajdziesz w książce, gdyż wiele razy okazywały się one zbyt ubogie, a czasem wręcz błędne"[11].


Przecież wiadomo że wiedza o Jezusie jest sprawą drugorzędną o najważniejsze jest to jak ta wiara w niego działa i jak się ją odczuwa w środku.


Hmm gdzie się odczuwa? W jakim środku? Według mnie to zwyczajne placebo. A każdy lekarz wie, że placebo może pomóc. Tylko specjalnie ma to swoją nazwę odrębną, bo placebo nie jest lekiem. Jest czymś co nie u każdego się pojawi, efekty nie muszą być trwałe i nie koniecznie pomaga na wszystko, w tym nie działa na przyczynę choroby (w tym przypadku uzależnienie) tylko jej objawy.

Dlaczego kościoły angażują się w sprawy związane z uzależnieniami? Bo to wirus, który przychodzi, kiedy człowiek jest słaby. Bardzo łatwo takiej osobie zaszczepić nowe przekonania I zyskać poplecznika. Mechanizmy ewolucyjne działają tak, że człowiek potrzebuje wsparcia czasami ze strony społeczności. W przypadku religi o której mówię ja i Kocur płaci sie za to równie wysoką cenę, człowiek nie staje się wolny, zmienia jedynie narkotyk na "opium dla ludu". W rozwoju duchowym, który De Mello nazywał religią - co z mojego punktu widzenia wyrządziło jego naukom krzywdę - chodzi o uwalnianie się od przekonań w tym teź od wiary religijnej (którą De Mello nazywał ideologią).

Zdaniem jezuity wyjątkowo niebezpieczna okazuje się być właśnie ideologia, która przez samych ideologów uważana bywa za akt żarliwej religijności. Jej ofiarą był choćby Jezus Chrystus[17]. Tymczasem okazuje się ona przeciwieństwem, czy wręcz wrogiem religii, cechuje ją bowiem ciasnota umysłowa, agresja i wrogość; choć opiera się na dogmacie i Piśmie Świętym, jej źródłem jest Antychryst[17], a duchem − nie Duch Boży, ale przeciwstawiający się Jemu, brutalny i zachłanny "duch ludzki"[17]. "W związku z tym teolog jest synem nawróconym, powracającym do Ojca, ideolog − synem marnotrawnym"[18]. Mało tego: ideologów przepełnia tak zwany "grzech faryzejski", ponieważ ich podstawową cechą jest przeświadczenie o bezsprzecznej słuszności własnych przekonań, przyjęcie postawy ludzi oświeconych, mogących decydować o kształcie racji, odrzucenie czy wręcz tępienie prawdy nie zgadzającej się z ich osobistymi sądami. W tej optyce, religia traktowana jest jako zbiór zasad, mających jedynie utwierdzić ideologa we wszystkich jego dotychczasowych przekonaniach[19]. Na tym tle rodzą się fałszywe zapatrywania, nienawiść i wojny na tle religijnym i światopoglądowym itd. "To mi przypomina pewną dziewczynkę, którą zapytano, kto to są poganie. Odpowiedziała: Poganie to ludzie, którzy nie kłócą się z przyczyn religijnych"[20].

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: SŁONCE

Postautor: Prometeusz » 8 lutego 2015, o 10:28

aartefax pisze:
Full Moon pisze:Na hyperreal jest wywiad, chyba z Robertem Rutkowskim w którym opowiada jak był uzależniony od heroiny, kokainy i alkoholu. Dziś ma rodzinę i pracę, pomaga innym. Zero słowa z jego ust o wierze i kościele.


No dziwne byłoby żeby o Bogu mówił w temacie nie swoim, a o uzależnieniach w w ogóle.
No chyba że masz jakiś inny wywiad z nim na hyperreal.
Nie wiem jak sobie poradził z nałogiem i ile to czasu trwało i nie mam pojęcia czy z Bogiem czy też bez.

Natomiast bywa tak że wysyła pacjętów nawet do placówek psychologicznech z którymi współpracują egzorcyści :

''Psychoterapeuta Robert Rutkowski opowiada o tym, że w swojej karierze spotkał się z przypadkami opętania. Jak można pomóc takim pacjentom? Czy leczenie medyczne wystarczy? (Dzień Dobry TVN/x-news)''


http://www.interia.tv/wideo-jak-pomoc-o ... AId,135383

Sam zapodałeś jego przykład. :mrgreen:


Nie rozumiem. W tym wywiadzie Rutkowski, ani słowem nie odezwał się o tym, że spotkał się z przypadkami opętania. Za to mówił trochę o psychozie indukowanej. :) Mówił też, że egzorcyzmy dokonywane są i działają jedynie na osoby wierzące. Wystarczy połączyć kropki :)

nikt
Posty: 368
Rejestracja: 4 marca 2009, o 11:25
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: nikt » 8 lutego 2015, o 13:06

Full Moon pisze:
W tym wywiadzie Rutkowski, ani słowem nie odezwał się o tym, że spotkał się z przypadkami opętania.


00:07 Mówi że spotkał

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: SŁONCE

Postautor: Prometeusz » 8 lutego 2015, o 17:21

nikt pisze:
Full Moon pisze:
W tym wywiadzie Rutkowski, ani słowem nie odezwał się o tym, że spotkał się z przypadkami opętania.


00:07 Mówi że spotkał


Film jest zmanipulowany, bo jest ucięty jeden fragment. On mówi o dwóch rodzajach opętania psychologicznym i religijnym. http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/d ... 56484.html Po prostu nigdy nie udowodniono że opętania, są wynikiem jakiś złych zewnętrznych sił. Więc on w całym wywiadzie mówi o "tajemniczym zjawisku". A egzorcyzmy nie działają na osoby, które nie są religijne i nie wyznają danej religii. Zresztą widać, że stara się być poprawny politycznie. Mówi w końcu do publiczności w której 80-90% jest katolikami. :) Wybiera mniejsze zło - kapłanów z wykształceniem psychologicznym i prowadzących w pierwszej kolejności terapie.

W poprzednim zamieszczonym wywiadzie jednoznacznie zjechali różne formy kultu (w domyśle katolicyzm, ale nie powiedzieli tego na głos). On sam używa cytatu: "Wolność jest jak powietrze na szczycie góry. I jedno, i drugie - nie do zniesienia dla słabych." Czyli zdaje sobie sprawę, że z religią ciężko dyskutować bo dotyczy ona ludzi słabych zależnych, co potrzebują przewodników, a nie wykładów naukowych. Dlatego nie próbuje nawet oświecać ludzi. Gdyby tak nie robił to byłby narażony na ataki ze strony ludzi religijnych. Spójrz tylko na Aartefaxa i jego prowokacje. :)

nikt
Posty: 368
Rejestracja: 4 marca 2009, o 11:25
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: nikt » 8 lutego 2015, o 17:48

full-to cięcie jak widać to taki mały przekręt,ale skuteczny :lol:
Niemniej jednak "ślizgacz" z tego Rutkowskiego.Dopuszcza opętanie ale tylko u "wybrańców".

nikt
Posty: 368
Rejestracja: 4 marca 2009, o 11:25
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: nikt » 8 lutego 2015, o 18:06

i tak od słońca przeszliśmy do ciemności :lol:

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 9 lutego 2015, o 01:11

Full Moon pisze:
Hmm gdzie się odczuwa? W jakim środku? Według mnie to zwyczajne placebo. A każdy lekarz wie, że placebo może pomóc. Tylko specjalnie ma to swoją nazwę odrębną, bo placebo nie jest lekiem. Jest czymś co nie u każdego się pojawi, efekty nie muszą być trwałe i nie koniecznie pomaga na wszystko, w tym nie działa na przyczynę choroby (w tym przypadku uzależnienie) tylko jej objawy.


No a gdzie się odczuwa miłość w jakim ośrodku?
Są jakieś dowody naukowe że miłość to nie fikcja?
No skoro ich nie ma to czyżby znaczyło że miłość nie istnieje?
Dobrze napisałeś że według Ciebie.Placebo to na pewno,ale czy tylko placebo?
Niesamowicie silne musi być to placebo żeby ktoś został uzdrowiony z ciężkich traum i w tak krótkim czasie,gdzie psychiatrzy by pewnie tylko ręce rozkładali.
A nawet jeśli przyjmiemy że to rzeczywiście tylko i wyłącznie placebo to i tak należy się cieszyć że to działa i że ludzie wychodzą z różnych ciężkich przypadków. :)
Ci ludzie sami poradzili sobie z uzależnieniem bez pośrednictwa Kościoła i jak mówią dzięki Jezusowi.

Full Moon pisze:W rozwoju duchowym, który De Mello nazywał religią - co z mojego punktu widzenia wyrządziło jego naukom krzywdę - chodzi o uwalnianie się od przekonań w tym teź od wiary religijnej (którą De Mello nazywał ideologią).



No sorry- De Mello krytykował z ceremonializm,zakłamaną religijność gdzie na pierwszym miejscu były rytuały a nie było relacji z Bogiem.
Taka religijność jest bez sensu to oczywiste.
Uczył tak naprawdę na czym ma polegać prawdziwa wiara,a nic nie mówił nigdzie o uwalnianiu się od wiary.
Ja wiem że Ty pewnie byś chciał żeby jego przekaz dotyczył uwalniania się od wiary religijnej jednak
De Mello tego nie robił.
Sam zresztą odprawiał te rytuały,tyle że one zapewne nie były w tym wszystkim najważniejsze.
Po prostu ludzie odeszli od prawdziwej istoty religii która stała się tylko jakimś zwyczajem,narzutem kulturowym.
Religia bez wiary,bez odpowiednich relacji z Bogiem jest tak naprawdę martwa.
Tak samo Mooji uważa religię za coś pięknego i ma podobne podejście do De Mello w tej kwestii.

Cyt:
[color=#0000FF]Zdaniem jezuity wyjątkowo niebezpieczna okazuje się być właśnie ideologia, która przez samych ideologów uważana bywa za akt żarliwej religijności.
z wiki
A jakiś cytat De Mello?
Przypominam że dla De Mello Kościół był jego matką i nazwał go swoim domem(sam tak wyraznie napisał)
.
a to znaczy że go nie zwalczał,a tylko niepokoiły go pewne zjawiska które w Kościele zachodziły.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 9 lutego 2015, o 02:15

Full Moon pisze:''Film jest zmanipulowany, bo jest ucięty jeden fragment. On mówi o dwóch rodzajach opętania psychologicznym i religijnym. http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/d ... 56484.html Po prostu nigdy nie udowodniono że opętania, są wynikiem jakiś złych zewnętrznych sił. Więc on w całym wywiadzie mówi o "tajemniczym zjawisku". A egzorcyzmy nie działają na osoby, które nie są religijne i nie wyznają danej religii. Zresztą widać, że stara się być poprawny politycznie. Mówi w końcu do publiczności w której 80-90% jest katolikami. :) Wybiera mniejsze zło - kapłanów z wykształceniem psychologicznym i prowadzących w pierwszej kolejności terapie.''


Uważam,że film nie jest zmanipulowany ponieważ brakuje pierwszego fragmentu filmiku gdzie wypowiedz Rutkowskiego byłaby korzystna dla tych co wierzą w opetania.
poprostu autor tego artykułu sie pomylił i wstawił dwie takie same części i do tego wyraznie urwana końcówka innej części gdzie każdy wie że filmik się urywa.Gdyby ktoś chciałby coś tu zmanipulować toby zrobił to nieco staranniej. :)
Trzeba wysłuchać od 2:30 min(tego fragmentu nie było)
Rutkowski tu mówi że przygotowując się do tego tematu konsultował się z zaprzyjaznionym ksiądzem który powiedział mu bardzo symptomatyczną rzecz,że to jest styk nauki i czegoś nieokreślonego czegoś co by można było nazywać sferą tajemną i bardzo go zaskoczyła in plus że np ksiądz musi się przygotować psychicznie z czymś niewyobrażalnym i że księża nie przeprowadzą egzorcyzmów bez diagnozy psychiatrycznej i bardzo go to ucieszyło że księża podchodzą do tego z niesamowitą rozwagą.
poza tym Rutkowski wyraznie mówi,że nie wysłałby do księdza ateisty,a to wcale nie oznacza,że egzorcyzm nie mógłby zadziałać na taką osobę,w sensie jakiejś przykrej reakcji,czy też mógłby mu pomóc gdyby uwierzył.
Ateista i tak nie uwierzy zapewne,więc egzorcysta mu nie pomoże.
Przecież sami egzorcyści to podkreślaja, że bez wiary tego typu modlitwy nic nie dadzą,poniewaz świat duchowy jest tak skonstruowany i wynika to też z samej Ewangelii(nawrócenie złoczyńcy na krzyżu)
że potrzebny jest tu akt woli.
Np ksiądz który namaścił chorego bez jego zgody popełnia tu poważny błąd i takie przypadki mają miejsce.
Także nie doszukujmy się na siłę tu jakiejś manipulacji,ponieważ ten fragment którego nie było w materiale interii nie zawiera nic takiego pod czym nie podpisałby sie egzorcysta.
Egzorcysta po prostu wie że nie jest wstanie uleczyć ateistę bo do tego wiara jest absolutnie konieczna.

Także to oczywiste,że bardzo mało ateistów będzie ''opętanych'' ponieważ nie bedzie zajmował sie taki jakąś ezoteryką,magią.
Któryż by z ateistów w coś takiego wierzył i w jakieś OOBE,dla nich to jakieś smieszne jest.
Podobnie nabijają się z New Agowców.

He,He Full Moonie mozesz pójść do takiego egzorcysty z czystej ciekawości tylko i zobaczyć jak to wygląda
i ogrom wrażen masz gwarantowany i to za darmoszkę. :)
Ciekawe czy nie doświadczysz tego: ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=MH3Nja2HFpE



Full Moon pisze:W poprzednim zamieszczonym wywiadzie jednoznacznie zjechali różne formy kultu (w domyśle katolicyzm, ale nie powiedzieli tego na głos). On sam używa cytatu: "Wolność jest jak powietrze na szczycie góry. I jedno, i drugie - nie do zniesienia dla słabych." Czyli zdaje sobie sprawę, że z religią ciężko dyskutować bo dotyczy ona ludzi słabych zależnych, co potrzebują przewodników, a nie wykładów naukowych. Dlatego nie próbuje nawet oświecać ludzi. Gdyby tak nie robił to byłby narażony na ataki ze strony ludzi religijnych. Spójrz tylko na Aartefaxa i jego prowokacje. :)


No jakże Ty lubisz interpretować.
Prosto Ci powiem -w świecie duchowym wolność,wolna wola to podstawa. Jezus powiedział do jednego z apostołów jeśli chcesz to pójdz za mną i to wiadomo,że przyjęło sie tak w społeczeństwie, że to chcesz zamieniono na mus. Tak więc powinno się wyjść od wolności w dobrze pojętej duchowości.
I ta jego wypowiedz nie świadczy o tym że cała religia jest zła tylko że jest niewłaściwe podejście do niej. :)

No i chcesz mi wdusić jakobym miał kogoś atakować z powodów religijnych.
Lubię sobie pożarować z kogoś jak tylko jakieś ego przyuważe a to tak naprawdę pozytywne może się okazać jak ta osoba coś zrozumie. :)
Osoba w zaawansowanym rozwoju duchowym nie będzie wciskała komus religi na siłę ani też robić kampanii przeciwko niej.Taka osoba będzie mieć dystans do religii. :)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: Kocur » 9 lutego 2015, o 10:36

aartefax
w świecie duchowym czyli w czym? Jakie znaczenie ma to co Jezus powiedział? Tu chodzi o podświadomość - ktoś wierzy, że egzorcyzmy mogą pomóc na chorobę psychiczną (wyparcie części świadomości do podświadomości z powodów religijnych wierzeń) to czasem pomoże. Podczas pracy ze swoją podświadomością też miałem zaskakujące momenty. Po narkotykach też ludzie mają różne dziwne wizje. Zamiast medytacji ludzie kminią a to powoduje powstawanie teorii opartych o czyjąś osobowość, historię tej osoby, jej zaburzenia. Psychika wielu ludzi w podobnej kulturze jest podobna więc ludzie odbierają to jako coś nadzwyczajnego i wierzą w różne teorie. Same teorie powodują już pewne zaburzenia, które potem zdejmuje się magicznymi praktykami i naukami w obrębie tej samej ideologii, która wywołała problemy. W ten sposób powstaje kościelną "duchowość", która jest tak naprawdę socjalizmem - bohatersko zwalcza problemy, które sama wywołuje ;) To naprawdę przezajebiście, że można jakąś wiarą wywołać chorobę psychiczną a potem ta sama wiara ją leczy i to dowód na to, że wiara jest dobra :)

Ja tak bawiłem się z gandzią - wkręciłem sobie jakąś chorą psychozę ale pomyślałem, że skoro uwierzyłem w to bo jestem ukopcony jak świnia to teraz mogę sobie wkręcić, że jest fajnie i tak było.

OOBE to nie opętanie tylko funkcja mózgu. Oczywiście są narkotyki, które to wywołują. Oczywiście Kocur próbował :mrgreen: Ale aartefax i tak powie, że najgorsza jest ezoteryka. Nie, nie jest. Wyciągałem ze swojej podświadomości najgłębsze sprawy i mój pogląd jest taki, że największe znaczenie mają potrzeby - jedzenie, picie, seks, zdrowie, zapewnione mieszkanie, relacje z ludźmi i bycie szanowanym, miłość, samorealizacja. Dla mnie ezoteryka była szukaniem odpowiedzi na pytanie dlaczego jestem chory. Byłem beztroskim gimbusem, który chodził do szkoły w celach towarzyskich, problemy zlewałem i odkładałem sobie na później myśląc, że każdy problem jakoś sam się rozwiąże a jak nie to i tak najważniejsze jest pozytywne podejście. Nagle zachorowałem i nie wiedziałem co jest grane. Religia, w którą wierzyłem ale ją podważałem ze względu na brak logiki, nie dawała żadnej odpowiedzi na moje pytania a wręcz pogłębiała stan niepewności. Gdybym wtedy uwierzył bez analizy byłbym idiotą. Jak ktoś broni religii to patrzę na niego z pobłażaniem. Po prostu wstyd dla ludzkiego umysłu, że ludzie znajdują sobie takie ideologie, zamykają się w nich i to wystarcza im za wytłumaczenie prawdy.

Ostatnio rozmawiałem z chrześcijanami. Mam ich w rodzinie i to bardzo fajni i mili ludzie. Problem z nimi jest taki, że wszystkie niewiadome tłumaczą Biblią. Boją się nie znać prawdy więc ich umysły szukają czegoś co zastąpi im prawdę i poczucie lęku, niepewności. Znajdują religię, która żeruje na ich psychice. Temat rozmowy zszedł na politykę a jak już się tak stało to oczywiście była mowa o homosiach. I tu jest aartefax kwestia, w której nie wybronisz religii żadną pokrętną logiką. Zapytałem ich jak to jest, że Bóg stworzył chorych ludzi, których potem każe - albo mają żyć w celibacie albo będą ukarani. I oni wręcz mówili o karaniu śmiercią. Kurde przecież normalny człowiek nie zagląda innym do łóżka. Jest dużo gorszych rzeczy niż to np alkoholizm ale wielu Polaków katolików nie pójdzie na pasterkę bez wódki więc to już nie jest problem. Problemem jest to, że facet zapina faceta - ma jakiś problem. Ale jaki problem ma ktoś kto chce za to karać piekłem? No to mówię, że to choroba najprawdopodobniej genetyczna i nie da się tego raczej leczyć. Na to odpowiadają, że to nie choroba bo wykreślono to z listy chorób i wybór bo tak mówi Biblia. Odwrotnego argumentu używają katolicy kiedy trzeba uznać, że homoseksualizm jest nienaturalny - wtedy powołują się na to o czym ja mówiłem czyli wykreślenie tego zaburzenia z listy chorób pod wpływem silnego lewicowego lobby. No i powiedz mi aartefax jak to jest, że fajni i moralni na co dzień ludzie nagle zamieniają się w bestie popierające śmierć za zboczenie, które najprawdopodobniej jest mechanizmem ewolucyjnym?

Jak to jest, że ktoś rodzi się w patologii z genami psychopaty i za to jest skazany na potępienie a inny rodzi się w katolickiej rodzinie, nie ma zbyt dużego intelektu i wpojono mu, że trzeba być dobrym i wierzyć - skoro tak wpojono to zostanie zbawiony. A co z małymi dziećmi? Co z innowiercami?

Kolejna sprawa to aborcja. Dziewczyna ma 14 lat i została zgwałcona, ma urodzić chore dziecko a tu przychodzi jakiś ksiądz, jakieś organizacje i mówią jej, że jest morderczynią bo nie chce cierpienia dla dziecka. Jak bardzo trzeba mieć spaczone myślenie żeby tak się zachowywać? I to są pewnie dobrzy i empatyczni ludzie ale w takim momencie empatia się wyłącza bo silniejsza jest ideologia.

Kiedy są teoryjki na wszystko wtedy nie ma empatii - nawet jeśli ona występuje naturalnie to jest stłumiona.

Inna sprawa to eutanazja. Ktoś cierpi, wyje z bólu, nie ma dla niego ratunku i jest przywiązany do łózka. Czeka na śmierć ale nie można tego przyspieszyć i ukrócić bólu bo:
- Bóg tak chce
- życie jest najważniejsze (a co tam takie sprawy jak radość, komfort, uczucia? Nie, życie samo w sobie jest najważniejsze bo to dar od Boga i jak można go nie chcieć i je niszczyć?).

Osoba chcąca ulżyć komuś w cierpieniu i respektować jego wolny wybór jest nazywana mordercą. Jednocześnie życie na ziemi uważane za niepełne, za brak raju jest wartością, której nie można podważać - jest najważniejsze bo życie dał Bóg. Jak można mieć tak pokrętną logikę? A kim trzeba być żeby tego bronić? Kiedyś nienawidziłem osób, które są tak zdemoralizowane religią a dziś już wiem, że głupim nie zostaje się z własnej winy.

aartefax bronisz ludzi, którzy wierzą w bożka-tyrana, który jest zazdrosny, wymaga adorowania, zabija ludzi bo ma takie widzimisię, kieruje się inną moralnością niż ta, na którą wskazuje ludzka empatia i logika i każe wyłączyć myślenie. Nic dziwnego, że jak komuś wpajano to do głowy od dziecka a ma olej w głowie to stara się to wyplenić a wtedy stare silnie zakorzenione wzorce się bronią i można dojść do wniosku, że religia to prawda ale stworzyli nas faktycznie jacyś reptilianie i dali taki obraz boga.

Uważam, że największe zagrożenia dla ludzkiej świadomości, rozwoju, szczęścia to:
1. Religia - bezapelacyjnie właśnie to zagrożenie jest numerem jeden na mojej liście.
2. Chęć władzy i zarobku za wszelką cenę przez co pierze się ludziom mózgi żeby wierzyli w ich wersję
3. Ćpanie - narkotyki są dla ludzi ale nie wszystkie i trzeba wiedzieć po co się je bierze. Mowa o psychodelikach i dysocjantach, które są najciekawszym narzędziem do eksperymentów na psychice. Jak ktoś nie wie, że po tym ma wizje wytwarzane przez własną podświadomość tylko myśli, że to prawda tak jak przy wierze w religię to jest to ciężka sprawa.
4. Socjalistyczna gospodarka ale podejrzewam , że to wynika z pkt 2, chociaż są chorzy ideowcy wierzący w socjalistyczne fantasmagorie.
5. Niszczenie środowiska - czemu religia nic z tym nie robi? Po to żeby wizje armagedonu się sprawdziły? Czy może lepiej walczyć z gender, o którym nikt nie słyszał zanim kościół nie wziął się do walki z tym ? :D
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: SŁONCE

Postautor: Prometeusz » 9 lutego 2015, o 12:57



:ok

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 9 lutego 2015, o 13:30

Kocur pisze:Czy może lepiej walczyć z gender, o którym nikt nie słyszał zanim kościół nie wziął się do walki z tym ? :D


Kocur na więcej pozniej ci odpisze,dzisiaj albo jutro.

Widze,że uległeś jakiejś propagandzie.
No nie słyszał ponieważ takie rzeczy jak edukacja równościowa robi się tak żeby nikt nie zauważył co sie pod tym kryje.
Kościol zareagował i ten fakt wykorzystano przeciwko niemu.
Wybiórcza i inne publiczne media nie przedstawia Ci wypowiedzi Starowicza na temat gender,czy innych naukowców,ale natomiast chętnie zamieszczę wypowiedz jakiegoś księdza.
I na tym polega cała ta ich sztuczka manipulacyjna.
I teraz mi powiedz bo widzę że taki trend się teraz uskutecznia- lewicowa prasa Polityka:
[i]
W latach 80. badacze wykryli dziwny trend: im lepiej wykształcone, niezależne zawodowo kobiety, tym więcej wśród nich lesbijek. Podjęto analizy tego zjawiska. – Dziś już wiadomo, że seksualności nie należy rozpatrywać w skrajnych kategoriach homo-hetero, ale jako skalę, na której jednym krańcu jest orientacja hetero, na drugim homo – tłumaczy dr Alicja Długołęcka, zajmująca się edukacją psychoseksualną i seksualnością. – Ludzie plasują się pomiędzy tymi dwoma biegunami, bliżej lub bardzo blisko jednego lub drugiego, przy czym akurat kobiety często gdzieś pośrodku.

Nawet jeśli większość z nich nie korzysta z opcji homo, potencjalnie – mogą. Około 25 proc. kobiet – jak wynika z badań – deklaruje zainteresowanie erotyczne swoją płcią.[
/i]

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... yboru.read

Zalecaja żeby kobiety odkrywały własną seksualność i często stwierdzają że z kobietami seks jest lepszy.
Facet jak jest hetero to nim będzie z kobietami jest inaczej one maja jakaś zmienność w tym zakresie.
to co teraz -mam se kupić jakąś gumianą lalę z seks shopu?

Podyskutuj z takimi kobietami na ich forach ktore twierdzą że nie narzekają na swoich chłopaków jednakże chciałyby spróbować z kobietą.
I często jest tak że z kobietą jest fantastyczniej,więc po cóz ten mężczyzna.

To są nowe napędzające się trendy.

Inne rozwiazanie to chyba dwóch facetów na jedną kobietę. :)

Napisał bym więcej ale muszę już iść.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: Kocur » 10 lutego 2015, o 15:07

aartefax
czym różni się gender od religii? Tu chodzi o to, że to konkurencyjna ideologia ;) Jedno i drugie uważam za głupie. Szczególnie gender to taki idiotyzm, że nie opłaca się z tym walczyć bo to nie istnieje. To jakieś fantasmagorie.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: SŁONCE

Postautor: aartefax » 11 lutego 2015, o 03:12

Kocur

Temat gender przeniosłem do innego działu ponieważ wyszłoby tutaj pomieszanie z poplataniem.

Napisałeś długi post wylewając swoje wszystie żale na KRK i z której to wypowiedzi możnaby utworzyć wiele wątków.Strasznie dużo tego.Na razie na gender odpowiadam. :)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.


Wróć do „Nauka i Duchowość”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości