Inspiracją do założenia tematu jest dyskusja z tego wątku viewtopic.php?f=46&t=2816&p=21551#p21551
Początkowo poprosiłem, by nasz kolega stawiający duży nacisk na wiedzę akademicką i podający tytuły książek i nazwiska, przedstawił co te rzeczy i osoby sobą reprezentują. Szczególnie moja prośba padła na prof. Zbigniewa Pietrasińskiego. Ja sam interesuje się tematem i ciekawiło mnie na czym opiera swoją wiedzę. Osobiście cenie to ile do wiedzy wniosła psychologia XX wieku, szczególnie w kwestii kognitywnych zdolności człowieka.
Poglądy i osiągnięcia prof. Zbigniewa Pietrasińskiego
Jako kontynuator myśli Tadeusza Tomaszewskiego, Zbigniew Pietrasiński reprezentował poznawczą i jednocześnie podmiotową orientację w psychologii. Inną inspiracją była prakseologiczna, racjonalistyczna teoria Tadeusza Kotarbińskiego. Był zwolennikiem trójkomponentowego modelu determinacji człowieka, kładąc nacisk na trzeci z tych komponentów – autodeterminację, sceptycznie odnosząc się zwłaszcza do czynnika środowiskowego, określając go ironicznie jako urabianie. Głównym przedmiotem jego zainteresowań badawczych i popularyzatorskich było wspomaganie autokreacji i twórczości jednostki przez odpowiednie wzbogacanie jej wiedzy i samowiedzy (kompetencja biograficzna). Zajmując się rozwojem intelektualnym i osobowościowym w ciągu życia (ang. life span psychology), w swych ostatnich pracach Pietrasiński wniósł istotne elementy do psychologicznej teorii mądrości Paula Baltesa i innych psychologów.
Kierunek tych teorii był dobry, więc zaprezentowanie tych modeli mogło wnieść trochę światła do naszych rozważań. Ja napisałem, że w swoim kształceniu ustawicznym korzystam ze zdobyczy neuronauk. Co zawarłem w słowach:
Ja zgłębiam odkrycia nowej generacji naukowców, którzy zajmują się neuronaukami. Te nauki rozwijają się tak dynamicznie, że nawet to co było 5 lat temu może być już dziś nieaktualne lub lepiej dopracowane przez kogoś innego. Te osoby które podajesz to już raczej dinozaury. Choć też uważam, że lepiej sięgnąć nawet po stary podręcznik psychologii niż do takich "charakterów", kiedyś sam je czytałem, ale to był tylko początek jeszcze przed studiami i nie wiedziałem co czytam.
Mocno mnie zdziwiło, kiedy kolega napisał, że nie widzi związków miedzy tymi dziedzinami wiedzy. Doskonale rozumie, że psychologia przytoczona przez niego rozwija wymienione cechy, ale nie widzi w czym miałaby pomagać neuronauka. No dobra, wiedzę zawsze można uzupełnić.
Ale moje zdziwienie się nie kończy, jak kolega twierdzi, że nie ma dostępu do takich informacji. Podczas, gdy z definicji mówiącej o zakresie tego czym zajmuje się neuronauka pisze jak byk, że psychologia wchodzi w ten zakres czyli dla kogoś szanującego logikę będzie jasne, że zajmuje się również tymi samymi zagadnieniami tylko z własnej perspektywy widzenia, czyli przez pryzmat funkcjonowania mózgu i układu nerwowego, a nie jak to do tej pory było przy samej psychologii - człowieka, jako czarnej skrzynki do której wchodzą i wychodzą informacje.
Mało tego ja wpisując treść w wyszukiwarkę znalazłem z miejsca w pierwszych pozycjach wyniku kilka artykułów na ten temat. Chociażby
http://www.neuronauka.org/wp-content/up ... ronauk.pdf
http://psychologia.wieszjak.polki.pl/de ... resji.html
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/swia ... 19118.html
Wystarczy połączyć kropki.
Czemu wspominam o Pietrasińskim? Był on jednym z działaczy uczestniczącym nurcie tworzenia się szkół psychoterapii. To jest właśnie punkt w którym neuronauka pokazuje swoją przydatność i pełni rolę wyjaśniającą, jak i organizującą w zadaniu jakie postawił profesor Pietrasiński w swoim modelu auto kreacji.
Celem orientacji podmiotowej jest zatem tworzenie pewnego systemu wiedzy autokreacyjnej, która wzbogaca wiedzę dotyczącą rozwoju psychicznego człowieka o perspektywę poznawczą oraz pragmatyczną podmiotu rozwoju, ale również badacza, pragnącego wspierać ten podmiot w rozwiązywaniu przez niego problemów autokreacyjnych .
Orientacja podmiotowa jednakże nie jest jedynym źródłem wiedzy autokreacyjnej. Podmiot musi się zdawać sobię sprawę z roli dziedziczności, wychowania a także innych czynników zewnętrznych w jego własnym rozwoju. Wypada włączyć do podstaw wiedzy autokreacyjnej wiedzę o uwarunkowaniu rozwoju jednostki poprzez czynniki, na które nie ma ona osobistego wpływu, lub ma wpływ znikomy.(wg Pietrasińskiego, 1988)
http://www.autokreacja.pl/pojecie-autokreacji/
_____________________________________________________________
Na prośbę kolegi (aartefaxa) przypomnijmy treść jego pytań i wątpliwości.
A co ma neuronauka ,która zajmuje się badaniem układu nerwowego, do wiedzy jak nauczyć się głębszego spojrzenia na świat, poprawić własne sądy, być bardziej obiektywny, nauczyć się dystansu,autoironii czy autokreacji?
Czyli co ma piernik do wiatraka?
I jeszcze tego typu wiedza ma być nieaktualna.
Dlaczego tak dziwna Twoja reakcja na zapodaną przeze mnie tę książkę?
Jak ktoś przygotuje pracę seminaryjną która musi być oparta na wielu zródłach(tylko i wyłącznie tych uznanych za wiarygodnych) to od razu po jej wygłoszeniu jest zalany stertą pytań od prowadzącego i innych studentów, a wszystkie tezy trzeba umieć uzasadnić.
Skąd pan to wziął to jedno z najczęstszych pytań.
_____________________________________________________________
Od razu napiszę, że nie zamierzam stosować tutaj formy seminarium. Z kilku powodów:
1. Ludzie uczestniczący w seminariach muszą przeznaczyć ogromną ilość czasu na przygotowanie materiałów i seminaryjnego wystąpienia. Robią to w okowach formalnych.
- Nie mam tyle czasu aby tego robić. Na forum internetowym stosuje się luźną formę rozmowy, nikt nikomu nie musi niczego wykazywać, ale jeśli zajdzie taka potrzeba można odesłać do lektury, czy podesłać jakiś tekst do przeanalizowania, co trochę wskazuje na formę seminaryjną, ale nią nie jest i nie musi być.
2. Co jest z wiązane z pierwszym punktem konstruktywne rozmowy na forum nie mogą się odbywać w atmosferze braku zaufania i języka nienawiści. Bynajmniej nie chodzi o przyjmowanie wszystkiego na wiarę, ale pewną kulturę rozmowy, która służy przeanalizowaniu zagadnienia. Nie może być czegoś takiego jak odbijanie piłeczki, łapanie za słówka. Zanim wykaże się błąd w wypowiedzi drugiej osoby, powinno się wykazać (a przynajmniej dać do zrozumienia), że zrozumiało się słowa rozmówcy z jego punktu widzenia, dopiero wtedy można ustosunkować krytykę. Sposób w jaki kolega Aartefax się wypowiada mnie drażni, ponieważ narusza on te zasady. Wypowiada się językiem nienawiści i stwarza atmosferę skrajnego sceptycyzmu. Dlatego nie zamierzam wdawać z nim się w wymiany zdań. Zaprezentuje swoje zrozumienie i na tym poprzestanę. Mógłbym podać przykłady rozmów z innymi użytkownikami, którzy mimo, że nie mieli żadnego przeszkolenia akademickiego, to potrafili zachować te zasady wypowiedzi, dzięki czemu zostało omówione wiele kwestii i każdy coś z tego wyniósł.
3. Seminarium jest to metoda przewidziana raczej dla najbardziej zaawansowanych studentów, prowadzona zazwyczaj na ostatnich latach studiów, wymagająca od studentów posiadania już wcześniej pewnej wiedzy w zakresie zagadnień poruszanych na seminarium (inaczej nie byliby w stanie aktywnie uczestniczyć w dyskusjach, ani napisać referatu), dobrze utrwalonej.
Wynika z tego, że nie nadaje się na forumową formę dyskusji, szczególnie, gdy druga strona nie orientuje się w temacie, co ma miejsce w tym przypadku.
Druga sprawa. Do książki Pietrasińskiego nic nie mam, a naprawdę dziwną sprawą jest, że masz problemy z jej omówieniem, mimo, że ją polecasz. A nie to, że ja Ciebie o to proszę. Jest normalne zachowanie, skierowane w stronę omówienia tematu który się pojawił.
Trzecia sprawa. Tak dla mnie treści zawarte w tamtej książce może być zdeaktualizowane lekko. Nie oznacza to, że przesłanie tej książki jest błędne, ale to, że pojawiła się nowa wiedza, która omawia temat w sposób bardziej precyzyjny i adekwatny. Nie będę polemizował z samą książką bo jej nie znam, znam natomiast poglądy Pietrasińskiego i fragmenty innych jego ksiażek i jeśli nie zmienił przekonań to są rzeczy, których w swoich teoriach nie uwzględnił, a które uwzględniła neuronauka.
ZNACZENIE NEURONAUK.
Nie ma sensu bym omawiał tutaj całą dziedzinę, a nawet próbował zakreślić jej ramy. Jest to tak ogromny i świeży obszar wiedzy, że miną jeszcze lata zanim powstaną jakieś zunifikowane modele zainteresowań tej dziedziny. Aspektem materialistycznym funkcjonowania układu nerwowego zajmują się takie dziedziny jak neurobiologia, neurofizyka itd. czyli to co miał na myśli Aartefax, natomiast pole badawcze jest o wiele większe. Tutaj za moment omówimy fragment dotyczący neuropsychologii. Ale wróćmy do pytania.
A co ma neuronauka ,która zajmuje się badaniem układu nerwowego, do wiedzy jak nauczyć się głębszego spojrzenia na świat, poprawić własne sądy, być bardziej obiektywny, nauczyć się dystansu,autoironii czy autokreacji? I jeszcze tego typu wiedza ma być nieaktualna
Co ma do tego?
Ano wszystko. Spojrzenie na świat to percepcja, własne sądy to korzystanie z pamięci, zdolność obiektywnego patrzenia na świat to odpowiednia konstrukcja struktur poznawczych, nauka dystansu, to umiejętność opanowania układu limbicznego, autokreacja to zwiększanie kreatywności poprzez rozwijanie sieci neuronalnych. Tym wszystkim zajmują się neurokogniwistyka, neuropsychologia i neuropsychiatria.
Jaka jest rola neuronauki w stosunku do psychologi i tradycyjnego rozwoju osobistego (czyli rozwijanie wyżej wymienionych)?
Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że nie jest to coś co ma zastąpić te rzeczy, a jest to rozwinięcie i kolejny etap rozwoju tych pierwszych. Dzięki jej odkryciom możemy udoskonalać stworzone metody pracy z psychiką, wyjaśniać precyzyjnie działanie mechanizmów psychicznych co prowadzi do powstania nowych efektywnych metod, a co moim zdaniem jest na ten moment kluczowe to obalać mity, które do tej pory były w psychologii, a które szkodziły lub nawet jeśli nie to były ślepym zaułkiem i traceniem czasu - kolejną religią psychologiczną stworzoną do wyciągania pieniędzy ludziom z problemem. Tutaj mamy naukę czystszą, w której nie da rady sobie wymyślać, przynajmniej nie w takim samym stopniu.
Neuronauka w psychoterapii fragment. Str. 57-59
Metody terapii behawioralnej i psychoterapii od niemal stu lat nawiązują do zasad plastyczności mózgu. zwykle tego nie dostrzegając. - ANDREASEN, 2001
Z przeglądu rożnych metod psychoterapii wylania się kilka zasad, które pomagają głębiej zrozumieć czynniki jednoczące rożne szkoły terapeutyczne. Każda forma psychoterapii tworzy zindywidualizowane doświadczenie służące analizowaniu świadomych i nieświadomych przekonań i założeń, poszerza świadomość i ułatwia testowanie rzeczywistości oraz zachęca do konfrontacji z doświadczeniami wywołującymi lęk. Każde podejście bada zachowania, emocje, wrażenia i poznanie, próbując poszerzyć świadomość uprzednio nieświadomego lub zniekształconego materiału. Głównym celem psychoterapii wydaje się integracja afektu i poznania. Intelektualne rozumienie problemu psychicznego nie prowadzi do zmiany, jeśli nie towarzyszy mu coraz ściślejsza integracja z emocjami, wrażeniami i zachowaniami. Wszystkie formy terapii dostrzegają potrzebę stresu, od delikatnego naruszania mechanizmów obronnych w wyniku współczucia w terapii Carla Rogersa do wystawienia na bodźce lękotwórcze w terapiach poznawczych. Panuje przeświadczenie, ze wzbudzanie emocji w połączeniu ze świadomością najprawdopodobniej spowoduje złagodzenie objawów i rozwój osobowości. Zestawiając ze sobą teorie neuronauki i psychoterapii, można z nich wysnuć kilka hipotez roboczych:
1. Wydaje się, ze optymalnego rozwoju i integracji doświadczamy w kontekście równowagi wsparcia i optymalnego stresu. Naruszenie tej równowagi w trakcie rozwoju możne powodować objawy zaburzeń psychicznych oraz nieprzystosowane mechanizmy obronne. Tworzenie równowagi w relacji terapeutycznej optymalizuje neurobiologiczne środowisko wzrostu i integracji układu nerwowego. Stres wydaje się ważnym czynnikiem aktywacji obwodów związanych z emocjami, jednak najlepsze dla konsolidacji i integracji jest najprawdopodobniej umiarkowane pobudzenie. W stanach silnego pobudzenia aktywacja współczulna hamuje optymalne przetwarzanie korowe i zaburza czynności integracyjne. Stany umiarkowanego pobudzenia maksymalizują zdolność sieci neuronowych do przetwarzania i integrowania informacji. Przepływy i odpływy emocji w trakcie terapii odzwierciedlają podstawowe rytmy rozwoju i zmiany w układzie nerwowym.
2. Empatyczna harmonia z terapeutą stanowi kontekst wsparcia, w którym następuje wzrost i rozwój układu nerwowego. Przez aktywowanie procesów dotyczących przywiązania i kształtowania więzi oraz łagodzenie stresu empatyczna harmonia może stwarzać optymalne środowisko biochemiczne dla zwiększenia plastyczności neuronów.
3. Zaangażowanie afektu i poznania wydaje się niezbędne w procesie terapeutycznym w celu stworzenia kontekstu integracji rozszczepionych obwodów nerwowych. Mówi się, ze w psychoterapii "rozumienie jest nagrodą pocieszenia": próżnym zwycięstwem jest znalezienie psychologicznego wyjaśnienia problemów, które pozostają nierozwiązane. Z drugiej strony katharsis bez poznania tez nie daje integracji. Do optymalnego funkcjonowania nerwowego potrzeba wspólnego udziału afektu i poznania.
4. Powtarzająca się jednoczesna aktywacja sieci wymagających integracji z innymi najczęściej odnosi pożądany skutek. Najlepiej obrazuje ten proces uczenie dzieci przez zabawę z powtarzaniem oraz terapeutyczna metoda przepracowywania. Jest to zgodne z zasadą neuronauki, ze "neurony, które razem się wyładowują wiążą się ze sobą (Hebb, 1949; Shatz, 1990). Jednoczesna aktywacja obwodów nerwowych umożliwia stymulację rozwoju połączeń w obszarach kojarzeniowych w celu skoordynowania i zintegrowania ich czynności.
5. Zdolność tolerowania i regulowania afektu stanowi niezbędny warunek ciagłego rozwoju mózgu przez całe życie. Ściślejszej integracji towarzyszy większa zdolność doświadczania i tolerowania myśli i emocji, które uprzednio były zahamowane, rozszczepione lub ulegały mechanizmom obronnym. Regulacja afektu jest chyba najważniejszym skutkiem procesu psychoterapeutycznego we wszystkich orientacjach terapeutycznych, ponieważ pozwala nawiązać łączność z występującymi naturalnie w życiu doświadczeniami rozwojowymi.
6. Mowa jest ważnym narzędziem w rozwoju neurologicznym i psychicznym. Wspólne konstruowanie narracji przez rodziców i dziecko lub terapeutę i klienta tworzy szeroką matrycę wspierającą integrację wielorakich sieci neuronowych. Dzięki pamięci autobiograficznej mogą powstawać historie własnej osoby, które przyczyniają się do regulacji afektu w chwili obecnej oraz podtrzymują funkcje homeostatyczne w przyszłości. Pamięć w tej postaci maksymalizuje integrację sieci neuronowych, organizując ogromną ilość informacji napływających rożnymi drogami przetwarzania. Historie łączą i integrują sieci neuronowe zarówno w danej chwili, jak i w późniejszym czasie (Siegel, 1999).
Analizując ten fragment można na bazie neuronauki powiedzieć, co konkretnie służy rozwojowi osobowości i jakie warunki muszą się spotkać, aby zmiany były wprowadzone skutecznie i miały charakter trwały. To oczywiście tylko niewielka część wiedzy i to w zakresie samej psychoterapii. Dowiedzieliśmy się, że samo posiadanie wiedzy psychologicznej (oldschool) niczego nie zmienia, a metody z niej wynikające powinny ulec modernizacji. Mając wiedzę z zakresu neuronauki można tak zaprojektować plan działania, żeby znalazły się w nim same istotne czynniki.
Mam nadzieję, że moja wypowiedź rozwiała zadziwiające mnie zdziwienie kolegi Aartefaxa. Jeśli nie to trudno. Ogólnie książki, które wkleił i hasła, które promuje wydają mi się ok. Lecz mam wrażenie jakby sam nie miał tych rzeczy jeszcze przemyślanych i przyswojonych. Papugę też można nauczyć by mówiła mądre rzeczy, ale to będzie tylko powtarzanie, w tym wypadku wklejanie, bez zrozumienia. No nic nie moja sprawa, mam nadzieje, że nie odbierze tego jako ataku, lecz jak konstruktywną krytykę, której sam też nikomu nie szczędzi...
Jakby ktoś jeszcze chciał o tym pogadać to zapraszam