U.G Krishnamurti

Dyskusje odnośnie duchowych mistrzów.
Drogi rozwoju, autorskie metody, filozofie...
huki
Posty: 62
Rejestracja: 21 października 2010, o 19:03
Reputacja: 0
Płeć: M

: U.G Krishnamurti

Postautor: huki » 21 marca 2011, o 14:55

Siddhaa pisze:Moje nauczanie, jeśli to słowo chcesz w tym
przypadku użyć, nie ma praw autorskich. Masz
pełną swobodę w jego przetwarzaniu,
rozpowszechnianiu, interpretacji,
przeinaczaniu, zniekształcaniu, przekręcaniu,
w robieniu z nim co ci się żywnie podoba,
włącznie z przyznaniem się do jego
autorstwa, bez mojej zgody czy też
pozwolenia kogokolwiek innego.

U.G.

Skoro ten Pan zrzekł się praw autorskich.. To ja poprosiłbym o udostępnienie mi e-booka? Ma ktos w posiadaniu? Nigdzie nie mogę znaleźc.
nic

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: Prometeusz » 22 marca 2011, o 20:00

Łap:
http://www.ugkrishnamurti.org/ug/polish ... index.html

Tu jest wszystko oprócz jednej książki, która chyba wygasła.

Ogólnie bardzo przyjemnie się go czyta i bardzo oczyszcza spojrzenie na sprawy rozwoju.

Aczkolwiek nie odrzucałbym rozwoju jako takiego... Jeśli chcesz zajrzyj do Transerfingu, Ramthy(to akurat grubsza sprawa), Psychologii kwantowej. Tam też są rozwiewane mity.

villah
Posty: 1257
Rejestracja: 2 marca 2010, o 21:45
Reputacja: 0

: U.G Krishnamurti

Postautor: villah » 27 marca 2011, o 22:43

co za typ najpierw mówi że myslenie jest czymś naturalnym i nie powinniśmy w to ingerować, a potem pyta dlaczego "myślimy", przecież to męczące, nie chce tu odnosić sie do konkretnych cytatów, bo ni huja nie chce mi sie jego tanich wywodów czytać od początku i analizować, co za pewne mój umysł będzie próbował zrobić, do takich tweirdzeń można dojść będąc na 2 tygodniowym wyciszeniu.

jak już miałbym trzymać czyjąś strone, to stanął bym pośrodku, porostu cieszy mnie ostatnio zabawa w leżenie z otwartymi oczyma na sofie, potrafie leżeć i wpatrywać sie w myśli, cieszy mnie to, ostatnio nawet moje lęki zaczeły mnie smieszyć, cieszy mnie także gdy ide na zakupy kupić jakiś cicuh, dlaczego miałbym nie być radosny? balansuje, zresztą nie ma w tym wysiłku.

naprawde latanie wkólko za uciechami już mnie męczyło, a tu bach mam alternatywe(tak zwana medytacja), leże sobie i majacze w ciszy ze sobą, w jakims sensie poznaje siebie,przestaje wierzyć w cokolwiek i w kogokolwiek, w jakikolwiek sens czegokolwiek, leże i majacze hahaha

w fajerwerki nie wierze

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: Prometeusz » 28 marca 2011, o 19:55

Villah no i prawidłowo. :>

Nie ma co się doszukiwać sensów. Można brać do wiadomości pewne informacje, albo nie, to bez znaczenia, bo liczy się aby po prostu cieszyć się z życia.

villah
Posty: 1257
Rejestracja: 2 marca 2010, o 21:45
Reputacja: 0

: U.G Krishnamurti

Postautor: villah » 28 marca 2011, o 22:50

chyba przestałem wierzyć w radość jaką taką, to sztuczny stymulant hAHaha dziwnie że to mówie, nie wierze też w jakiekolwiek emocje, umieram :mrgreen:

wierze w bycie :-/ hahaha
wierze w to ze pragnienie ciągłej milosci/szczescia jest głupotą niedoośagniecia i zdecydowanie niepotrzebną

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: Prometeusz » 8 kwietnia 2011, o 16:17

No tak.

doułdo
Posty: 2
Rejestracja: 19 maja 2012, o 20:11
Reputacja: 0
Płeć: M

: U.G Krishnamurti

Postautor: doułdo » 19 maja 2012, o 20:19

Pamiętam, że żygać mi się już chciało "poszukiwaniem" i w taniej księgarni "dziwnym trafem" trafiła mi do rąk książka, której oprócz mnie i mojego przyjaciela nikt nie doczytał do końca: Rozmowy z człowiekiem zwanym U.G. "Oświecenie jest mitem".
Jakże te szczere słowa prostego człowieka przepięknie mnie przeorały... ;-)

doułdo
Posty: 2
Rejestracja: 19 maja 2012, o 20:11
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: doułdo » 19 maja 2012, o 20:51

Najlepiej wydane 3 złote w moim życiu 8-)

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: SAM » 20 maja 2012, o 23:10

-------------> Dla tego który Jest :)
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Tom
Posty: 143
Rejestracja: 8 maja 2012, o 13:21
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: Tom » 20 maja 2012, o 23:39

moze cos wiecej powiecie :(

Ekhmm

: U.G Krishnamurti

Postautor: Ekhmm » 10 czerwca 2012, o 11:48

U.G. to taki zgryźliwy tetryk, którego najeżdżali zewsząd myśląc, że objawi im ostateczną prawdę. Nie dziwię się, że był non stop wkurzony.

villah
Posty: 1257
Rejestracja: 2 marca 2010, o 21:45
Reputacja: 0

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: villah » 10 czerwca 2012, o 20:11

A ja myśle, pradaoksalnie, że dobrze sie bawił.

Awatar użytkownika
O-sho
Posty: 17
Rejestracja: 13 grudnia 2012, o 16:04
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: O-sho » 13 grudnia 2012, o 19:06

Bardzo miło z jego strony :mrgreen: ,facet zainteresował mnie swoją osobą.

Jego matka zmarła w połogu. Wychował go dziadek, który — choć uprawiał codzienną medytację — miał srogi charakter i wciąż go karcił.

Od najmłodszych lat spędzał wiele czasu w pustelniach himalajskich, uprawiając jogę i medytację, między innymi u Swamiego Śiwanandy. Słuchał wykładów Jiddu Krishnamurtiego w Madras w latach 1947-1953, lecz za bardzo różnili się temperamentem, by zostać przyjaciółmi. W dniu swoich czterdziestu dziewięciu urodzin przeżył głębokie doświadczenie, które nazwał klęską, calamity. Było to doświadczenie podobne do śmierci — coś na kształt całkowitej utraty tożsamości, braku poczucia jedności z sobą sprzed owego dnia. Mimo, iż nazwał to przeżycie klęską czy nawet kataklizmem, było ono najbardziej wyzwalającym zdarzeniem całego życia.

Wszędzie szukałem odpowiedzi na pytanie: Czy istnieje oświecenie?

I odkrył, że nie istnieje nic takiego.
Zrozumiał, że nie ma nic takiego jak tożsamość, jaźń, duch czy psyche. Uważał, że to co nazywamy świadomością, to jest zwykła pamięć, którą celebrujemy ponad jej wartość. Umysł jest tylko narzędziem myślenia, a jego mechanizm, czyli sam sposób działania, umyka naszym obserwacjom. Myślenie jako takie nie istnieje, jest układem mechanicznych operacji w obrębie zbioru informacji nazywanego pamięcią i z natury swej jest zawsze zorientowane na coś. Myślenie nie pomaga w rozwiązaniu problemów życia, gdyż nikt nigdy nie wie, co zrobi w konkretnej sytuacji, pojawiającej się tu i teraz.

Nie tyle był przeciwny nauczycielom, ile uważał, że niewiele mają oni do powiedzenia jednostce, która sama musi dochodzić do odnalezienia sensu życia.

Zwykł mawiać, że:

Jeśli ludzkość ma zostać zbawiona od chaosu, który sama stworzyła, to trzeba ją uwolnić od jej zbawicieli

W Londynie pracował w Ramakrishna Mission, przebywał jakiś czas w Paryżu, osiadł w Genewie. Pozostawszy w Europie, zerwał wszystkie więzy z Indiami, rozwiódł się z żoną. Był raczej buntownikiem niż mędrcem, zarzuca mu się obskurantyzm. Nie nauczał lecz burzył. Odszedł nie pogodzony do końca sam ze sobą, w Genewie.

Pozycje, które zbulwersowały zachodnią Europę, to: Myśl jest twoim wrogiem i Odwaga bycia samotnym. W obu książkach widać wyraźny wpływ myśli Jiddu Krishnamurtiego, od której zawsze zaciekle się odżegnywał.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: Prometeusz » 5 kwietnia 2013, o 13:25

Dla mnie jeden z autorów od którego się powinno zaczynać. Choć przeważnie na nim się kończy ;)

villah
Posty: 1257
Rejestracja: 2 marca 2010, o 21:45
Reputacja: 0

Re: U.G Krishnamurti

Postautor: villah » 7 kwietnia 2013, o 00:05

Skąd ta pewność? ;-) Na szczęście są tacy, którzy kończą na sobie. Dla niektórych Krishi będzie mówił prawdę,bo ta dla tych będzie najwygodniejsza, nie ma rozwoju, nie ma niczego istotnego, idź na spacer, obejrzyj 4000 tysięczny odcinek Mody na Sukces. :lol:

Zresztą nie dziwię się, że tryska jadem, skoro umysł mamił go latami zabawą w uduchowionego, zanim stał się w rzeczy samej duchem.


Wróć do „Sylwetki Mistrzów i Drogi Duchowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości