Myślę, że cały czas poruszam się po omacku. Tak jakby zabrakło mi jakiegoś ważnego zmysłu pozwalającego podążać prostą drogą w stronę światła. Takie poruszanie się po omacku jest męczące. Niekiedy chce się zrezygnować, poddać grawitacji i upadkowi. Jednak powoli idzie się dalej, z czasem rozumiejąc jeszcze mniej i mniej. Intuicja mówi że to wszystko ma jakiś sens i gdzieś o krok jest poznanie tego sensu. Gdzieś o krok jest taki punkt z którego widać cały obraz i wszystko układa się w prawdę i sens.
Brakuje mi poczucia wspólnoty w tej drodze. Mam raczej poczucie osamotnienia a chciałbym by w tej drodze podążać z innymi, jakoś się wspierać.
Naiwne to chyba ale bardzo moje.
Powitanie
: Powitanie
Witaj na forum Harald
..to normalny stan każdego poszukującego.Uczucie lekkiego niedostosowania(osamotnienia) i "uwierania" stanowi nieodłączny element będacych w drodze
To przeminie.Powodzenia.
Harald pisze:Brakuje mi poczucia wspólnoty w tej drodze. Mam raczej poczucie osamotnienia
..to normalny stan każdego poszukującego.Uczucie lekkiego niedostosowania(osamotnienia) i "uwierania" stanowi nieodłączny element będacych w drodze
To przeminie.Powodzenia.
Re: Powitanie
"Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca."
Joseph Conrad
Joseph Conrad
Re: Powitanie
A mi się przypomniał mój stan sprzed ok. 2 lat, kiedy przeczytałem ten wpis, Haraldzie. Widzę siebie w Tobie
Przeszedłem już kawał tej drogi i oto czego się dowiedziałem (może dzięki tym informacjom przejdziesz drogę szybciej albo unikniesz kilku nieprzyjemnych kłopotów):
To jest największa tajemnica: wszyscy poruszamy się po omacku. na tym polega gra życia. To jest jego urok. Na zawsze będziesz poruszał się po omacku.
Męczenie spowodowane jest tym, że nie chcesz iść po omacku, tylko szukasz sposobu na znalezienie "ważnego zmysłu". Nie ma takiego zmysłu. Trzeba zaakceptować rzeczy takimi jakie są.
Kiedy upadniesz totalnie, kiedy nie będzie już żadnego oparcia, kiedy wpadniesz w otchłań, która nie ma dna, kiedy przestaniesz rozumieć cokolwiek-to będzie kres wędrówki. To jest oświecenie.
Prawda:wszystko jest mirażem. Sens: wszystko jest samo z siebie, bez podstawy, jest wu-wei.
Nawet we wspólnocie po drodze idziesz SAM
Moje też
Przeszedłem już kawał tej drogi i oto czego się dowiedziałem (może dzięki tym informacjom przejdziesz drogę szybciej albo unikniesz kilku nieprzyjemnych kłopotów):
Harald pisze:Myślę, że cały czas poruszam się po omacku.
To jest największa tajemnica: wszyscy poruszamy się po omacku. na tym polega gra życia. To jest jego urok. Na zawsze będziesz poruszał się po omacku.
Harald pisze:Tak jakby zabrakło mi jakiegoś ważnego zmysłu pozwalającego podążać prostą drogą w stronę światła. Takie poruszanie się po omacku jest męczące.
Męczenie spowodowane jest tym, że nie chcesz iść po omacku, tylko szukasz sposobu na znalezienie "ważnego zmysłu". Nie ma takiego zmysłu. Trzeba zaakceptować rzeczy takimi jakie są.
Harald pisze:Niekiedy chce się zrezygnować, poddać grawitacji i upadkowi. Jednak powoli idzie się dalej, z czasem rozumiejąc jeszcze mniej i mniej.
Kiedy upadniesz totalnie, kiedy nie będzie już żadnego oparcia, kiedy wpadniesz w otchłań, która nie ma dna, kiedy przestaniesz rozumieć cokolwiek-to będzie kres wędrówki. To jest oświecenie.
Harald pisze:Intuicja mówi że to wszystko ma jakiś sens i gdzieś o krok jest poznanie tego sensu. Gdzieś o krok jest taki punkt z którego widać cały obraz i wszystko układa się w prawdę i sens.
Prawda:wszystko jest mirażem. Sens: wszystko jest samo z siebie, bez podstawy, jest wu-wei.
Harald pisze:Brakuje mi poczucia wspólnoty w tej drodze. Mam raczej poczucie osamotnienia a chciałbym by w tej drodze podążać z innymi, jakoś się wspierać.
Nawet we wspólnocie po drodze idziesz SAM
Harald pisze:Naiwne to chyba ale bardzo moje.
Moje też
Kocham Wieśka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość