Dziwne objawy po medytacji

Pytania i Pomoc Duchowa - Masz jakikolwiek problem, napisz tu.
Pinkst
Posty: 3
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 20:05
Reputacja: 0
Płeć: M

Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Pinkst » 6 listopada 2014, o 20:15

Cześć,
Od jakiegoś czasu interesuje się rozwojem duchowym i osobistym, zainspirowany kilkoma filmikami i książkami postanowiłem spróbować medytacji. Wczoraj zrobiłem ją praktycznie pierwszy raz i wydaje mi się, że osiągnąłem pożądany efekt, jednak po skończonej medytacji wystąpiły pewne skutki uboczne, które mnie zaniepokoiły. Medytowałem popołudniu jakoś godzinę po tym jak wstałem. Usiadłem w fotelu, nastawiłem minutnik w telefonie na 15 min. i zacząłem. Najpierw wziąłem 3 razy głęboki, długi wdech i wydech. Potem spłyciłem oddechy, ale nadal były one głębsze niż "standardowe". Cały czas byłem skupiony na oddechu i powtarzałem w myślach "wdech" i "wydech". Nie do końca pamiętam jakie uczucia mi towarzyszyły, wiem tylko, że nie straciłem świadomości. Udało mi się uspokoić myśli, nawet jeśli jakaś się pojawiała to w ogóle jej nie analizowałem, od razu ją puszczałem. Chodziło mi o to, żeby znaleźć się w stanie bez jakiejkolwiek aktywności, po prostu być. I niewykluczone, że osiągnąłem stan alfa... Dzień wcześniej udało mi się osiągnąć podobny stan samoistnie, bez medytacji. Starałem się nie analizować, nie tworzyć scenariuszy itp, po prostu byłem tu i teraz. Medytacją tylko pogłębiłem ten stan. Po samej medytacji czułem się odprężony i trochę jak na haju.
Jednak niedługo później pojawiła się ospałość i otępienie, następnie doszły bóle głowy w okolicach skroni i czoła, potem rozchodziły się na inne części głowy, miałem też lekkie mdłości i lekko przyśpieszoną akcje serca. Zacząłem więc szukać pomocy u dr. Google i odpowiedzi czy po medytacji mogą wystąpić takie objawy. Natrafiłem na różne fora, na których ludzie pisali, że takie objawy po medytacji mogą świadczyć o "przyczepieniu" się jakiegoś bytu lub przebudzeniu energii Kundalini. Wtedy pojawiły się lęki, zacząłem się nakręcać, czytać o tym i faktycznie jest to nieciekawa sprawa... Natrafiłem też na artykuł, w którym było napisane, że dolegliwości bólowe po medytacji mogą świadczyć o tym, że Ego się broni i chce przestraszyć człowieka. Cały czas czułem niepokój. Pojawiła się też myśl "co jeśli już nie ma odwrotu i nie będę mógł wrócić do "starych myśli", scenariuszy i nawyków?" - wtedy się zatrzymałem i powiedziałem "może faktycznie ego się broni i to lęk przed nieznanym, bo ze starymi myślami było mi wygodnie. Wyszedłem poza strefę komfortu i stąd ten lęk, a przecież nie ma się czego bać, bo pragnę zmiany i za cholerę nie chcę wracać do przeszłości". Wtedy lęk znacznie się zmniejszył, trochę się uspokoiłem. Dzisiaj nadal boli mnie głowa, jestem ospały, bez energii i czuje się ogólnie dziwnie, raz lepiej, raz gorzej. Czuję też dziwne skurcze i "szarpnięcia" mięśni i tułowia. Może popełniłem jakiś błąd przy medytacji? Pamiętam, że wszedłem w ten stan szybko i szybko się z niego wybudziłem, natychmiast po tym jak zadzwonił telefon - może to jest przyczyna? Wcześniej medytowałem przy muzyce Reiki, ale bez skupienia na oddechu i innych konkretnych czynności. Z tym, że ta muzyka ma to do siebie, że już po kilku minutach słuchania wchodzi się w trans. Pamiętam, ze miałem wtedy wyraziste i realistyczne wizualizacje, ale poza lekką sennością żadnych skutków ubocznych nie zauważyłem.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem? Czym mogą być spowodowane takie dolegliwości i co powinienem teraz zrobić?

P.S.
Mimo upływu czasu nadal czuję się otępiały, sztywność karku i ogólnie dziwnie też pod względem psychicznym. Pytałem już w kilku miejscach, ale nie uzyskałem odpowiedzi, help...

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Prometeusz » 6 listopada 2014, o 21:02

http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Hiperwentylacja

Podczas rozpoczynania swojej przygody z medytacją mogą się dziać różne rzeczy. Po za tym termin medytacja nie jest jednoznaczny i może dotyczyć tak naprawdę wielu rzeczy.

Ja Ci polecam zapoznanie się z literaturą dotyczącą vipassany, lub świeckiej formy mindfulness.

Nie chodzi tu o relaks czy wchodzenie w określone stany, choć to często pozytywny efekt uboczny.

Pinkst
Posty: 3
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 20:05
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Pinkst » 7 listopada 2014, o 14:06

Dzięki za odpowiedź.

Faktycznie przyczyną mógł być też niewłaściwy oddech, bo brałem głębokie wdechy a gdy czułem, że płuca są już pełne, brałem jeszcze jeden wdech dopełniający. (przeczytałem w jednej z książek, że tak należy robić). Wyszłoby na to, że przez hiperwentylacje doszło do zasadowicy oddechowej i stąd te objawy. To wszystko unormuje się samoistnie?

I jaką technikę byś polecił na początek? Powiem szczerze, że interesuje mnie temat Prawa Przyciągania a medytacja bywa tutaj pomocna...

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Prometeusz » 7 listopada 2014, o 16:54

Moja wskazówka:
W kwestiach technicznych robisz zdaje się wszystko tak jak trzeba, a nawet jeśli nie, to niech medytacja sama Cię poprowadzi. ;-) Po prostu nie dopisuj żadnych znaczeń, WSZYSTKO odczuwaj/doświadczaj/dostrzegaj takim jakie jest. Nie wymuszaj oddechu, po prostu bądź obecny, POCZUJ oddychanie. Jeśli będzie głębszy, ok, jeśli płytszy też ok.

Możesz poczytać:

http://www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdf

Ja mam taką książkę http://www.gandalf.com.pl/b/vipassana-p ... tAodaUUATg choć krótka to treściwa, zawiera wszystko co potrzebne by zacząć.

Dobre są książki Jon Kabat-Zinn'a

Tu jest trochę inne podejście oparte o liczenie oddechów http://polski.wildmind.org/mindfulness Na początek jako ćwiczenie i zachęta jest jakimś rozwiązaniem. Choć prowadzi raczej do Flow niż stricte uważności, ale to są dość mocno związane ze sobą rzeczy, więc może być. :)

Moim zdaniem po jakimś czasie trzeba porzucić technikę. Kiedy człowiek się przebudzi, to technika przestaje mieć znaczenie. :) Tylko nie jest to sugestia, że ćwiczenie jakieś może mieć coś wspólnego z przebudzeniem, ono tego nie może zagwarantować, a można być też przebudzonym bez niczego. Nie ma na to znanej zasady.

Jeśli interesujesz się Prawem Przyciągania, to polecam Ci zainteresować dwoma pozycjami Efekt Synchroniczności, a potem Transerfingiem. W takiej kolejności. ;-)

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Kocur » 8 listopada 2014, o 04:26

Pinkst
nie czytaj tych teorii i kiedy przychodzą takie myśli też je puszczaj. To są kolejne iluzje, gorsze od poprzednich.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
muninszaman
Posty: 46
Rejestracja: 2 maja 2013, o 09:43
Reputacja: 0
Kontaktowanie:

: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: muninszaman » 18 listopada 2014, o 15:03

Moja rada zostaw to, jeśli chcesz bezpiecznych instrukcji odezwij się na maila, znajdziesz w profilu
Uzdrawianie Psychotroniczne - profesjonalne tygodniowe sesje energoterapii na odległość Uzdrowienie dla ciała, energii i umysłu. Pomoc psychotroniczna w problemach życiowych, fizycznych i psychicznych, www.UzdrawianiePsychotroniczne.pl

Pinkst
Posty: 3
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 20:05
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Pinkst » 26 listopada 2014, o 17:59

Full Moon, codziennie robię to ćwiczenie z liczeniem oddechów przez 15 min. Ogólnie za każdym razem mam wrażenie, że lepiej mi wychodzi i jest to bardziej naturalne niż wymuszone. Jednak odkąd zacząłem przygodę z medytacją mam pewien problem. Cały czas z mojej podświadomości "wylatują" dziwne myśli i wspomnienia, szczególnie z wczesnego dzieciństwa. Dotyczą one miejsca, w którym wtedy mieszkałem, różnych sytuacji itd, lub czuję się jakbym znajdował się tam medytując... A przecież podczas medytacji nie powinno być żadnych myśli tylko stan zero. Często też w głowie "gra" mi muzyka i nie mogę nad tym zapanować.
Jak myślisz co mogą oznaczać te myśli i co na to zaradzić? Bo ogólnie medytacja mi się spodobała, jednak to co wypływa z mojej podświadomości trochę mnie niepokoi... Czy podczas medytacji gdy mam te wszystkie myśli, obrazy etc. powinienem to zignorować i pozwolić im przepływać czy za wszelką cenę starać się je stłumić?

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: Prometeusz » 26 listopada 2014, o 22:35

Tak jak słusznie zauważyłeś medytacja, którą wykonujesz służy uspokojeniu umysłu. Chodzi o osiągnięcie jego klarowności, oraz mocnej, naturalnej koncentracji (po drodze są wchłonięcia medytacyjne, a na końcu samadhi). Mogę jednak Cię uspokoić, że jest to swego rodzaju ideał do którego się dąży, ale osiąga się go tylko czasami. Istotą tej medytacji jest nie tylko sam jej cel, a to co podrodze się dzieje. Człowiek w praktyce uczy się  umiejętności relaksacji i odpowiedniego podejścia.

Gdy kierujemy swoją uwagę do wewnątrz to odkrywamy, że dzieje się tam sporo wydarzeń. Wynurzają się obrazy, dźwięki, słowa, treści - dla uproszczenia nazywamy to myślami. Jest to naturalne, typowe zachowanie umysłu, który jest rozbiegany, z którego została zdjęta kontrola. Z punktu widzenia medytacji nie ma znaczenia co oznaczają te myśli. Są po prostu fenomenty-wydarzenia. Już wymieniłeś odpowiednie rozwiązanienie. Trzeba zignorować myśl(i) zrobić takie mentalne aikido. Tylko pytanie jak to zrobić, jak otrzymywać dobre efekty?

Na początku będzie to trochę trudne. Zacząć trzeba od odpowiedniej podstawy - zaakceptować tą trudność i to, że potrzeba praktyki. Przy okazji pamiętać o tym, że "stan idealny" to coś co się wydarza od czasu do czasu. Nie warto sobie ciśnienia robić ani z powodu pojawiających się myśli, ani z powodu że sesja odbiegała od ideału, tak naprawdę nieodbiegała, one to część materiału na którym się pracuje.

Przeważnie na początku nie zdajemy sobie sprawy, że pozycja w której siedzimy może mieć spory wpływ na myślotok. Trzeba znaleźć pozycje, w której nasz kręgosłup będzie naturalnie wyprostowany, w kształcie S, bez napięcia wywołanego prostowaniem się, ale też bez garbienia się. Głowa prosto, z podbrudkiem lekko cofniętym. Odchylająca głowa powoduje tworzenie się fantazji, zbyt nisko to zasypiamy itd. Z czasem będzie to do wyczucia i nawyku.

Gdy myśli się pojawiają to nie tłumimy ich. Pozwalamy im płynąć i wracamy do oddechu. Robimy to konsekwentnie, raz za razem. Jest to częścią tej medytacji. Nie da się tego do końca opisać, bo to coś co rozumiemy w praktyce dopiero. Jednak można powiedzieć o kilku współzależnościach, z początku taka wiedza może nakierować, potem się o niej zapomina bo okazuje się to być naturalną konsekwencją. Pierwsze to fakt skupiania się na oddechu. Nie może to być kontrola - chodzi o zwykłą obserwacje , na tym należy się skupić. Uczymy się "puszczać oddech". Kiedy poczujemy, że próbujemy go kontrolować to wracamy do obserwacji. To samo przełożenie robimy przy myślach, dostrzegamy zdarzenie - że weszliśmy w myśli - i płynnie przekierowujemu uwagę na obserwacje oddechu.

W przypadku wyjątkowo mocnych i ciężkich myśli, które nie chcą nas opuścić nie ma sensu na siłę próbować je wyeliminować. Dostrzegasz tak jak wcześniej fakt wejścia w myśli, a potem na moment możesz poobserwować, spróbować je dostrzec . Chodzi nie tyle o wchodzenie w nią, tworzenia łańcucha myśli, ale próbę zobaczenia-obserwacji jakie one naprawdę są, jak je odbierasz pod kątem "wizualnym".

Podam taki przykład. Pomyśl na chwilę o... kubku.... co właśnie pojawiło się przed oczami twojej wyobraźni? Jaki kształt, jaki kolor? Próbuj zobaczyć co naprawdę się pojawia, a nie jakie to ma znaczenie. W ten sposób możesz sekundę czy dwie spróbować zaobserwować co <a w zasadzie jak> się pojawia po czym znów wrócić do obserwacji oddechu. Z mojego doświadczenia takie coś robi mniej zamiesza niż nieudane próby bezpośredniego powrotu do liczenia.

Ostatecznie, nie daj się zwieść ilości słów, to jest dużo prostsze niż się wydaje. Niektórzy z przyczyn charakterologicznych i nawyków muszą przełamać "barierę językową medytacji" potem w zasadzie się nie myśli o tym bo to coś jak najbardziej naturalnego.

Trudność największą stanowi nie technika, a sama praktyka, czyli konsekwentne pilnowanie się by codziennie usiąść na te 15-30 min. Już jesteś na właściwej drodze. :) To jest tak, że my nie przerabiamy medytacji, to ona przerabia nas.... trzeba za tym pójść  :)

kamil.lisowski
Posty: 51
Rejestracja: 8 kwietnia 2015, o 16:58
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Dziwne objawy po medytacji

Postautor: kamil.lisowski » 8 kwietnia 2015, o 17:21

Niewielu z was wie czym jest medytacja... Właściwie żaden z was... Ale bawcie się dobrze. Pozdrawiam.


Wróć do „Pytania i Pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości