Rozwojduchowy.net

Otóż tytuł taki z powodu metody którą stosuję, siadam przed lustrem najlepiej takim aby było widać tors oczywiście uprzednio upewniając się że nikt nie będzie mi przeszkadzał.

Mam otwarte oczy wpatruję się w swoje odbicie a szczególnie w oczy Doppelgängera ja osobiście nie mrugam w trakcie tej ''Medytacji'' uspokajam gonitwę myśli jak i oddech wsłuchuję się w bicie serca i rytm oddechu w pewnym momencie czuję że odbicie znika i jest przed mną czysta tafla lustra w której są tylko oczy które w trakcie ''Medytacji'' zmieniają kolor jak i kształt otoczenie w lustrze także zmienia się na inne . Po przebudzeniu które staram się robić powoli czuję się odprężony ale i jakby pełniejszy o coś w sobie .

Czy to Medytacja nie wiem ale mi pomaga .

Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, ale nie widzę problemu by to tak nazwać, zawiera w sobie elementy z innych medytacji, relaksacji, czy hipnozy.

Nox pisze:Czy to Medytacja nie wiem ale mi pomaga .

Witaj.
To jedna z form autohipnozy.I to jakby to powiedzieć dość brutalna.
Powodzenia.

To ja myślę sobie, że mógłbym się równie dobrze podłączyć do prądu w gniazdku sieciowym i to było by niezłe! Jazda bez trzymanki! Co za przygłupy!

kamil.lisowski pisze:To ja myślę sobie, że mógłbym się równie dobrze podłączyć do prądu w gniazdku sieciowym i to było by niezłe! Jazda bez trzymanki! Co za przygłupy!

Sprobuj może Ci pomoże.

Dużo daje siłownia. Człowiek to nie tylko dusza , ale również ciało. Jest dobre powiedzenie: w "silnym ciele, silny duch ".

Budda mówił aby podczas medytacji patrzeć z pół przymkniętymi oczami metr przed siebie