Z naukom to jest taki paradoks, kazdy go doświadczył. jak byłmały to gdy się uczono np.: mnożenia, to wtedy było jakie to trudne łooooooooooo, a gdy się dorosło to zagadnienie wydało się czymś niesamowicie prostym. Ano co się stało?
Wytrenowanie?
Po częsci, to wytrenowanie pozwala znać każdą część tej maszynerii. Jednak wydażyło się jeszcze coś, bardziej ważnego....
Mianowicie zmieniła się perspektywa patrzenia na tą maszynerie, z czarnej magii na coś oczywistego i zrozumiałego. Zmieniła się Świadomość, wręcz sie poszeżyłą, odpadły rzeczy blokujące ją.
W kształceniu popełnia się pewien błąd, co rozumieją wszyscy Ci co nie chodzą do państwowych szkuł. Tam się wtłacza wszystko do tego samego dzbana i większość się wylewa, a wystarczy zmienić naczynie!
Czyli jaka jest metoda na nauke np.: chinskiego?
Bądź Chińczykiem!