Wszelkie określenia jak powinna wyglądać medytacja, a jak nie powinna są z reguły błędne. Mogą zainspirować człowieka, jednak nie wskazują prawdy ostatecznej. U każdego medytacja wygląda trochę inaczej. Medytuj tak, jak czujesz.
Medytacja ogólnie jest stanem obserwacji, uważności, wewnętrznej ciszy i spokoju. Oczywiście na początku do medytacji potrzebna jest cisza. Wtenczas łatwo jest objąć świadomością zmysły i obserwować co się dzieje w przestrzeni (doświadczać świadomie istnienia). W miarę praktyki stan obserwacji się utrwala i wtedy faktycznie można utrzymywać wewnętrzny spokój nawet kiedy wokoło jest chaos.
Jednak nie trzeba mylić naturalnych reakcji ciała ze stanem braku uważności. Można być uważnym, a ciało i tak się może wystraszyć. To naturalne. Tak jak można być uważnym i automatycznie cofnąć rękę wkładaną do ognia. Jednak nie musi to burzyć wewnętrznego spokoju.
Kiedy nagle w rzeczywistości pojawi się jakiś gwałtowny ruch (np trzaśnięcie drzwiami) cała świadomość zazwyczaj kieruje się w tamtą stronę. Już nie obserwuje całej przestrzeni, a skupia się na odgłosie. Wtenczas znów zamyka się i ogranicza, wychodzi z medytacji. Kiedy świadomość, mimo hałasu, pozostaje w ciele i jest uważna, można powiedzieć, że trwa w medytacji. Hałas jest wtedy traktowany jako jako ruch energii, który dociera do ciała i jest również obserwowany. Świadomość ciągle obserwuje przestrzeń, jest uważna. Ciało może się wystraszyć, ale wtedy świadomość również może to obserwować.
Po pewnej praktyce można dość do stabilności i uważności. Jednak nie musi się to stawać dla Ciebie celem. Medytuj tak, jak medytujesz. Gdy przechodzą ciarki obserwuj również ciarki, niech wszystko co się dzieje w Twoim polu będzie obserwowane. To jest droga świadomości.