Ty po prostu nie kochasz Siebie

A co to znaczy, dałeś ważność wielu potencjałom, gdyż starasz się na silę pokochać siebie, a wiesz w myślach że jest to jedynie możliwe jak zmienisz siebie tak czy siak.
Kochanie Siebie polega na samym kochaniu, na takim kochaniu w teraz. Na akceptowaniu siebie jakim się jest w tej chwili, dopiero wtedy możesz coś zmienić.
To tak jak z dzieckiem, najpierw go akceptujesz że jest, a potem patrzysz jak dorasta, jak go tworzysz...
co możesz zrobić. Obniż ważność rzeczy jakim dałeś nadmierną ważność. Twa depresja jest spowodowana brakiem miłości, albo dokładniej mówiąc brakiem drugiej strony której chciał byś ja zademonstrować/okazać/przekazać. Tak naprawdę nie potrzebujesz nikogo by dać mu tą miłość. Związki między kobietą i mężczyzna są tylko szkołą, która ma nauczyć człowieka jak kochać Siebie, czyli cząstki stwórcy w nim samym. Gdy Mężczyzna kocha kobietę i jest szczęśliwy, to też kocha Boga, gdyż czuje wtedy od niej coś więcej niż tylko jej pokład energii, coś więcej... a jest to takie piękne, że tylko wystarcza mu sam fakt że to jest, lecz gdy zabraknie to zaczyna się problem... , gdyż prędzej nie udało mu się tego znaleźć w sobie. A więc dałeś ważność wielu cechom swym, że jesteś taki i siak, że jeśli tego nie zrobisz to to się nie stanie itd...
Już samo nadanie ważności pozwala różnym wahadłom wzięcie cie w swe obroty, które działają poprzez mechanizm zamiaru wewnętrznego człowieka, czyli oddziaływają na tego który o nie zaczepi, poprzez nadawanie ważności swym cechom oraz nie swoim cechom, a jak nadajesz ważność swym cechą, poprzez zwrócenie uwagi na nie, teraz już łatwo możesz się domyślić czemu nadałeś zbyt wielką ważność, co urodziło nadmierny potencjał i zmusiło siły równoważące do zmiany tego, a im łatwiej zmienić twój los niż całego świata. Taką ważnością jest ocena, jest nią też krytyka, jest też przerysowanie siebie. Brak ważności na swej osobie można opisać słowami "jestem jaki jestem" bez określenia siebie w jakąkolwiek stronę.
To co wydaje ci się że ludzie o tobie myślą to jedynie twój slajd który sobie zamatowałeś w głowie, a że tak postrzegasz to tak się zachowujesz, działasz mimowolnie, wtedy faktycznie ludzie zaczynają tak o tobie mówić.
W pracy możesz się oddać w najem. Czyli zostać obserwatorem swoich działań, wykonać to co masz wykonać, a potem wrócić do swych rozmyślań...
Nie ma czegoś takiego jak pech i szczęście, jest tylko twoja wola (chce lub nie chce) i zamiar by działać i mieć, to tak jak wolą jest podniesienie ręki i za nią idzie zamiar, lecz gdy ominiesz wole to zamiar może iść jeszcze wcześniej, ale wtedy idziesz zgodnie z duszą i stwarzasz życie swym zewnętrznym zamiarem, czyli twa potężną częścią o jakiej ludzie zdążyli zapomnieć i wydaje im się że bez niej mogą szczęście osiągnąć...
Nie chce mi się tłumaczyć dokładnie tematu...
Więc tak w skrócie:
1) Obniż ważność wewnętrznych(cech osobowych) i zewnętrznych (to i to ma do mnie taką wartość a tamto taką), pamiętaj że przeważnie otrzymasz to czego nie chcesz, gdyż znasz doskonale emocje strachu i są one zawsze wyższe od tych pozytywnych, gdyż jak byś znał te pozytywne to byś się tu nie pytał.
2) Od wahadeł nie uciekniesz i nie możesz z nimi wygrać walką, można jedynie je uniknąć (gdy trafi w pustkę, czyli gdy nie ma o co się zaczepić, gdyż nie ma ważności) lub skumulować je ( czyli szanuje że jesteś i kocham cie że istniejesz, lecz ja ide inną drogą gdzie nie występują cechy jakie reprezentujesz).
3) Wątpliwości ma umysł, dusza wie. Więc czemu masz depresje? Z powodu utraconej miłości do swej duszy. Pamiętaj że to co cie spotkało było jedynie doświadczeniem które miało doprowadzić cie tu gdzie jesteś teraz, do tego miejsca w teraz, gdy możesz wybrać czego naprawdę chcesz?
Nie nakładaj poczucia winy, gdyż nie jesteś niczego nikomu winien, a to co cie spotkało to jedynie twój wybór, choć pewnie chciałeś by stało się coś przeciwnego, lecz zawsze stawało się to co nie miało się zdarzyć, gdyż dusza zabiera cię tam gdzie ty chcesz, a chcesz tam gdzie jest większa siła emocji. Dusza nie mówi poprzez słowa, a poprzez czucie.
4) By usłyszeć głos duszy, musisz uciszyć wrzaski umysłu. Umysł wrzeszczy gdyż musi wszystko kontrolować. Bycie częścią boga nie polega na kontroli, lecz na samym byciu. Dlatego umysł który uważa się za Boga musi o wszystko walczyć z innymi bogami, gdyż będąc osobno działa tylko i wyłącznie tak ile ma informacji w sobie. Dlatego tak wielkie nakłady są na edukacje i ślepe wierzenia że to szczęście człowiekowi da. Cały szkopuł w początkowej ominiętej sprawie, którą omija się zaraz na początku, tego kim się jest naprawdę. Jeśli tego się dowiesz to wszystko ucichnie, gdyż straci wszystko ważność, gdyż wtedy wiesz że jak masz zamiar taki być to taki dokładnie jesteś i wiesz że zawsze możesz być inny, gdyż tylko twój zamiar określa to czym akurat jesteś, bez niego jesteś Sobą całym.
Sama medytacja nie jest ważna, ważny jest cel tej medytacji, a właściwiej czego szukasz.
Jeśli chcesz siebie zmienić to wizualizuj siebie jak się stajesz takim jakim chcesz się widzieć, nie jako ostatni skończony obraz, a bardziej się skup na procesie jak do tego dochodzisz, jeśli nie wiesz jak, to nie ważne, zaufaj sobie, a pokarzesz sobie jak...
Tylko ty sam możesz skończyć z grą w rzeczywistość i stać się panem własnego losu.