W rzeczywistości

Droga świadomości - Inspiracje, teksty i artykuły.
aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: W rzeczywistości

Postautor: aartefax » 28 lipca 2014, o 02:47

http://www.youtube.com/watch?v=6xRYkGqOuGk

albo

[quote="blinky"]
Sprawdziłeś że tak mówisz...nie jedynie patrząc po efektach mogę ci powiedzieć że nie działają. Ja nie mówię Jezusie co go ktoś zobaczył w bułce z dżemem.
ani tym którego organizacja żebraków w sutannach wybrała na logo.
Ale o tym którego nie potrafię dostrzec dopóki mi się nie objawi w działaniu.
Który funkcjonuje poza twoim wyobrażeniem w wyobrażeniu rzeczywistości która cię prowadzi do ni kąt.
Nie mam doświadczeń z narkotykami...ale patrząc na narkomanów ciężko powiedzieć że to są kwitnący ludzie.
Poza tym bóg nie uzależnia bo już do niego należysz a on do ciebie.
Wracasz do stanu który jest Bardziej Tobą.
Nigdy nie będzie przeciwko. [quote]

Coś zle pewnie zrobiłem dlatego tak wyszło z tym cytatem.Ale niech tak zostanie.

I oni mówią o tym samym.

Tzn zrozumieli czym jest prawdziwa religia

Dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze nie jest widoczne dla oczu

:)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: W rzeczywistości

Postautor: aartefax » 28 lipca 2014, o 09:40

Svietlana pisze:Tollego obejrzałam jeden filmik i budzi zarazem moje rozbawienie jak i sympatię. Wikipedia podaje, że pisał w swoim czasie książki o duchowości najbardziej wywierające wpływ na ludzi. To chyba typowy umysł analityczny - zadasz mu pytanie, chcesz przejrzystej i krótkiej odpowiedzi (albo chociaż przejrzystej), a on wykłada szczegółami blablabla (co nie znaczy, że treść jest błędna; choć nawet nie dałam sobie tego zweryfikować do końca, bo łatwo szybko go przestać słuchać). Nie czytałam jego książek, ale może faktycznie został stworzony do pisania, a nie nauczania mową.


Tak właśnie.
Tylko trzeba umieć to zauważyć.
Coś bym jeszcze napisał ale to pózniej a może jutro.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: W rzeczywistości

Postautor: Prometeusz » 28 lipca 2014, o 11:00

Tak gdzie jest miłość tam jest też i nienawiść. Ludzie śpiewający i mówiący o miłości przeważnie pod skórą mają pokłady nienawiści. W przypadku katolików jest to ukryta nienawiść do wszystkich innych ludzi "z po za grupy". W "charakterach" nawet czytałem nawet badania to potwierdzające.

Hiphop lubię w pewnych wykonaniach. Ale nie w takich wykonaniach w których jest narzekanie "jak to ciężko miałem w życiu".... tego akurat nie lubię.

Wcale nie uważam, że świat jest prosty. Świat jest niezmiernie skomplikowany, niekiedy po za naszymi zdolnościami kognitywnymi. Chodzi tylko o to by nie komplikować sobie samego życia. Ludzie mylą te sprawy, myślą, że świat jest prosty i przez to komplikują sobie życie. Nie tędy droga. Przekazy De Mello i innych są nic nie warte dla człowieka, który nie podnosi swojej świadomości. Samo przeczytanie i znajomość książki to nic nie zmienia i często jest związane z czystą hipokryzją, moralizatorstwem i nawracaniem wszystkich dookoła. Powiedziałbym, że tak naprawdę to się dzieje na odwrót. Człowiek najpierw znajduje zrozumienie w sobie, a dopiero potem książki przychodzą jako potwierdzenie. W inny sposób to nie działa. Przynajmniej ja to tak widzę. Tak też obserwuje ludzi wystawiających oceny innym ludziom w 5 sek. nie zrozumiawszy nawet co mają do powiedzenia i zaczynających polemizować z nimi z poziomu swoich fantazji. Kultura która wyrosła wokół duchowości jest tym przesiąknięta.

Duchowość nie ma nic wspólnego z oglądaniem się na innych, na tworzeniu sobie wzorców. Jest to wtedy wg. mnie fałszywa duchowość, wręcz religijny model w swej nieformalnej postaci. Wszystko co potrzebne do zrozumienia i doświadczenia jest już w nas. W istocie mówienie o tym innym jest żartem, bo to jest oczywiste i immanentne dla osoby, która uświadomiła sobie to.

:aniol

Svietlana
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 22:23
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: W rzeczywistości

Postautor: Svietlana » 28 lipca 2014, o 12:16

Full Moon pisze:Tak gdzie jest miłość tam jest też i nienawiść. Ludzie śpiewający i mówiący o miłości przeważnie pod skórą mają pokłady nienawiści. W przypadku katolików jest to ukryta nienawiść do wszystkich innych ludzi "z po za grupy". W "charakterach" nawet czytałem nawet badania to potwierdzające.


Z tym akurat się nie zgadzam. Człowiek ma taką manierę stawiania wszystkiego w opozycji, a już uwielbia miłość - nienawiść. Tak sobie myślę, że ja nienawiści przeciwstawiłabym uwielbienie i żadnej miłości bym w to nie mieszała. Miłość to stan, który zawiera w sobie wszystkie uczucia. Człowiek kochający prawdziwie zauważa co czuje. Zatem może sobie śpiewać pieśni o miłości i od czasu do czasu poczuć nienawiść. Bylebyś to zaobserwował.
Poza tym katolicy są już strasznie wyświechtanym przykładem, ale rozumiem, że kultura tego nauczyła. Albo mówimy o Miłości, albo o miłostce i wszystko dookoła uogólniamy. Są katolicy, którzy żyją w Miłości, a są tacy, którzy żyją w uwielbieniu. Tu wyznanie nie ma nic do rzeczy i podjęcie się takiego badania na np. katolikach wydaje mi się kompletnym brakiem powagi, rzetelności i zrozumienia dla tego, o czym w ogóle jest to badanie.

Mówisz też o niepodążaniu, a podajesz Charaktery jako źródło (jeszcze tak ładnie to ująłeś "w Charakterach NAWET czytałem"). ;-) Które kompletnie zresztą mnie nie przekonało. Podążanie nie jest niczym złym, ani nieautentycznym. Niektórzy potrzebują Mistrza, który pomoże zrozumieć im, że odpowiedzi są w nich. Obecność Mistrza pomaga trwać umysłowi we właściwym odbiorze świata. Obecność Mistrza nie jest też zatraceniem własnej osobowości. Wręcz uważam, że pozostawienie siebie sobie może skończyć się kompletnym fiaskiem. Istnieje duże ryzyko oderwania się od ziemi.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: W rzeczywistości

Postautor: Prometeusz » 28 lipca 2014, o 12:49

okej. :kwiatek :)

JAR
Posty: 538
Rejestracja: 7 października 2009, o 10:49
Reputacja: 0

Re: W rzeczywistości

Postautor: JAR » 28 lipca 2014, o 12:57

Svietlana pisze:
Z tym akurat się nie zgadzam. Człowiek ma taką manierę stawiania wszystkiego w opozycji, a już uwielbia miłość - nienawiść. Tak sobie myślę, że ja nienawiści przeciwstawiłabym uwielbienie i żadnej miłości bym w to nie mieszała. Miłość to stan, który zawiera w sobie wszystkie uczucia. Człowiek kochający prawdziwie zauważa co czuje. Zatem może sobie śpiewać pieśni o miłości i od czasu do czasu poczuć nienawiść. Bylebyś to zaobserwował.

Człowiek żyje w realnym świecie materialnym a ten, czy się chce czy nie, jest z natury dwoisty. Wszysko ma swoją jasną i ciemną stronę, plus i minus. Pierwiastek żeński i męski. Tak samo jest z miłością, która tylko w ideach może byś widziana jako doskonała, w realnej rzeczywistości ma swoje dodatnie i ujemne aspekty. To nie jest maniera, ale realna rzeczywistość w jakiej żyjemy. Jak można kogoś zakochać na śmierć tak samo można zabić z nienawisci. O ile obroną przed nienawiścią jest miłość tak obroną przed miłością jest nienawiść.
O ile jest sporo "mistrzów" od jasnej (pozytywnej)strony tak niewielu od ciemnej (negatywnej). Więcej często ci "mistrzowie" zwalczają siebie nawzajem, nakazując swoim uczniom wyprzeć się i stłumić przeciwległy aspekt życia.
A przecież nawet królowie chodzili do wychodka...
I nie ma tu znaczenia, ze może istnieją inne realia, gdzie obowiązują inne prawa. Tam nie żyjemy, przynajmniej tu i teraz.
Wmawianie sobie, ze jest inaczej niż jest, to źródło utrzymującego się stanu zaburzenia równowagi energii, przyczyna braku spokoju i cieszenia się z życia.

Svietlana
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 22:23
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: W rzeczywistości

Postautor: Svietlana » 28 lipca 2014, o 13:25

Napisałam, że opozycje zawierają się w miłości (we fragmencie, który zresztą został zacytowany), a nie je odrzuciłam. + miłość zawierająca plusy i minusy jest miłością doskonałą. O ile potrafisz to dostrzegać oraz konsekwencje sowich uczuć. Powtarzam - jak już powiedziałam.

Awatar użytkownika
czajldofbodom
Posty: 18
Rejestracja: 26 lipca 2014, o 11:07
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: W rzeczywistości

Postautor: czajldofbodom » 28 lipca 2014, o 13:48

Zgadzam się z JARem.
JAR pisze:O ile jest sporo "mistrzów" od jasnej (pozytywnej)strony tak niewielu od ciemnej (negatywnej). Więcej często ci "mistrzowie" zwalczają siebie nawzajem, nakazując swoim uczniom wyprzeć się i stłumić przeciwległy aspekt życia.


Nic dodać nic ująć po prostu :ok
Wszelkie tłumienie, wypieranie negatywnych emocji spowoduje, że powrócą do nas wcześniej czy później. Dualizm jest nieodłączną cechą ziemskiego życia. Pierwiastek męski i żeński, yin i yang, dobro i zło. Jakkolwiek prozaiczne by to nie było to nieodłączna część naszej ziemskiej egzystencji.
A tłumienie tego, co uważamy za "złe" (wszystko jest subiektywne) to najgorsza rzecz jaką można sobie wyrządzić. Kluczem jest INTEGRACJA wszystkich emocji, absolutna akceptacja. Wtedy można dopiero powiedzieć, że jest się kompletnym człowiekiem i dopiero wtedy wchodzimy w realny rozwój duchowy. Wszystko przed tym to nie rozwój duchowy a filozofia.
Zapraszam na mój blog: http://znajdzwsobieswiatlo.blogspot.com/

Svietlana
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 22:23
Reputacja: 0
Płeć: K

: W rzeczywistości

Postautor: Svietlana » 28 lipca 2014, o 14:01

Nie. ;-) Przeczysz sobie. Akceptacja zła jest zaprzestaniem postrzegania dwoistości. Akceptacja zła jest zjednoczeniem zła z dobrym.
Oczywiście nie chodzi też o to, aby zło wypierać. Ale zarówno akceptacja zła, jak i jego wyparcie sprzyja silnemu rozwojowi ego.

Awatar użytkownika
czajldofbodom
Posty: 18
Rejestracja: 26 lipca 2014, o 11:07
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: W rzeczywistości

Postautor: czajldofbodom » 28 lipca 2014, o 14:05

:)

Zaprzestanie postrzegania dwoistości, w przypadku "dobro i zło", jest kolejnym etapem i naturalnym następstwem akceptacji, nie widzę tutaj sprzeczności :)

To jak to jest Twoim zdaniem?
Bo ja uważam, że wszystko czego się wypierasz i co negujesz wróci. Nie na zasadzie Karmy, lecz na zasadzie odbijania rzeczywistości, którą sami kreujemy na podstawie swoich myśli, osądów, poglądów i przekonań.
Zapraszam na mój blog: http://znajdzwsobieswiatlo.blogspot.com/

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: W rzeczywistości

Postautor: Kocur » 28 lipca 2014, o 14:35

JAR pisze:Człowiek żyje w realnym świecie materialnym a ten, czy się chce czy nie, jest z natury dwoisty. Wszysko ma swoją jasną i ciemną stronę, plus i minus. Pierwiastek żeński i męski.



Nieee :P

Ta dwoistość to jest iluzja umysłu. Dobry/zły, żeński/męski życie/śmierć? Ale żeńskość czy męskość nie jest dobra ani zła, nie można porównać męskości czy kobiecości do śmierci albo życia - ta dwoistość jest skutkiem błędnej analogii umysłu, że skoro coś jest przeciwieństwem to jedno musi być dobre a drugie złe, a tak nie jest. Nie wszystko ma przeciwieństwo, np miłość nie ma ale ludzie domyślnie tworzą wzorzec miłość vs nienawiść, mężczyźni vs kobiety, katolik vs ateista, kibol Legii vs Lecha itd. To wszystko są sztuczne podziały, twory umysłu, które przeszkadzają w przebudzeniu. Realnie masz np temperaturę, którą możesz zmierzyć i ona po prostu jest a człowiek nadaje temu skalę np stopnie Celsjusza i subiektywnie określa czy to jest ciepło czy zimno - realnie to nie istnieje, to tylko matrix umysłu.

Prawdziwym przeciwieństwem miłości jest jej brak, przeciwieństwem nienawiści - brak nienawiści. Jeśli mówisz, że istnieje miłość i jej przeciwieństwem jest nienawiść to kiedy kochasz nie myślisz przecież o nienawiści. A kiedy jest mi zimno to akurat myślę o cieple jako przeciwieństwie.

JAR pisze:Tak samo jest z miłością, która tylko w ideach może byś widziana jako doskonała, w realnej rzeczywistości ma swoje dodatnie i ujemne aspekty


Nie ma ale relacja z drugą osobą może zawierać np miłość i strach przed jej brakiem - to nie jest równoznaczne z nienawiścią jak to próbują wmówić niektórzy manipulatorzy. De Mello mówił, że jest tylko miłość i strach. Nienawiść wychodzi od strachu ale nim nie jest. Równie dobrze ze strachu można zrobić jakiś heroiczny czyn po to żeby go przełamać.

czajldofbodom pisze:Bo ja uważam, że wszystko czego się wypierasz i co negujesz wróci. Nie na zasadzie Karmy, lecz na zasadzie odbijania rzeczywistości, którą sami kreujemy na podstawie swoich myśli, osądów, poglądów i przekonań.


Ale czemu ktoś ma coś wypierać? To nie polega na wyparciu tylko akceptacji i wtedy nic nie wróci bo tego nie ma - nie ma dwoistości więc wróci tylko dobro, na którym się skupiasz, a zło dalej będzie bo nie można go wyeliminować ale kiedy je zaakceptujesz to przestaniesz je przyciągać.

Wyobraź sobie taką sytuację, że kibic Lecha nienawidzi Legii i ogląda ich mecze, życzy im przegranej. Jest w tym matriksie dwoistości i widzi dobrego Lecha i złą Legię :D Wyjście z iluzji nie oznacza, że przestanie kibicować swojemu Lechowi ale Legia całkowicie może go już nie interesować, jest mu wszystko jedno jakie są jej wyniki i zależy mu tylko na tym żeby Lech wygrywał - to jest pozbycie się dwoistości na najbardziej prymitywnym przykładzie i jak widzimy to jest naturalna konsekwencja rozwoju. Człowiek przeważnie dosyć szybko wyrasta z kibolstwa, głównie młodzi się w to bawią. Podobnie byłoby z innymi dwoistościami gdyby nie to, że w szkole, w mediach, w polityce, religii CELOWO tworzy się nam te podziały żeby był chleb i igrzyska. Z tego jest kasa...
Ostatnio zmieniony 28 lipca 2014, o 14:41 przez Kocur, łącznie zmieniany 1 raz.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
czajldofbodom
Posty: 18
Rejestracja: 26 lipca 2014, o 11:07
Reputacja: 0
Płeć: K

Re: W rzeczywistości

Postautor: czajldofbodom » 28 lipca 2014, o 14:39

Kocur, no to ja właśnie to miałam na myśli co napisałeś ;-) Także masz rację.

Co do tego, że ta dwoistość to iluzja umysłu także się zgadzam, jednak istnieje od dawna i będzie istnieć, chyba że ludzkość jako ogół przebudzi się z tej iluzji, czego nam życzę serdecznie ;)
Także znowu akceptacja to słowo klucz i o to mi cały czas chodzi ;)
Zapraszam na mój blog: http://znajdzwsobieswiatlo.blogspot.com/

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: W rzeczywistości

Postautor: Kocur » 28 lipca 2014, o 14:43

Edytowałem poprzedni post :P

czajldofbodom
każdy człowiek jest przebudzony i ma wszystko co jest mu potrzebne tylko o tym zapomniał bo uwierzył szatanowi* w to, że czegoś mu brakuje. To jest ta dwoistość własnie :)

*szatan czyli po prostu kłamstwo a nie jakiś belzebub z rogami :)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

JAR
Posty: 538
Rejestracja: 7 października 2009, o 10:49
Reputacja: 0

Re: W rzeczywistości

Postautor: JAR » 28 lipca 2014, o 14:58

Dwoistość jest faktem, i zaprzeczanie nic nie da. Na zasadzie, bo ja nie "kcem" sie jej nie zlikwiduje. :)
Jest białe i czarne, góra i dół. Człowiek ma lewą stronę i prawą.
Czy mamy udawać, ze mamy tylko jedną rękę? Albo, ze nie mamy d***?
Zaprzeczanie rzeczywistości jest wstępem do psychozy i odlotem w nierzeczywistość.
Jedność polega na "scaleniu" a nie na wyparciu. Należy szlifować czarne jak i białe, dbać o głowę i o dupę, lewą rękę i prawą. Żyjemy w harmonii, gdy mamy tę dwoistość zrównoważoną energetycznie. Gdy mózg działa równomiernie prawą i lewą półkulą.
Trzeba umieć być na tak i na nie. Trzeba jedynie wiedzieć i nauczyć się, kiedy i w jakim celu wykorzytywać jedno lub drugie.
Bez tej dwoistości nie ma potencjału. Nic się nie stworzy ani nie zmieni. Potencjał zapewnia przepływ energii, i możliwe jest jej wykorzystywanie. Bez przepływu energii zamieramy.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: W rzeczywistości

Postautor: Kocur » 28 lipca 2014, o 15:01

No wlaśnie jest faktem tylko jeśli w to wierzysz :) Nie ma czegoś takiego jak prawa i lewa strona, to tylko etykietki wymyślone przez ludzi w celu klasyfikacji, żeby dało się porozumieć i właśnie to stworzyło matriks. Wyzwolenie się z iluzji jest pozbyciem się tego dwoistego postrzegania ale nie pozbycie się umiejętności klasyfikacji.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.


Wróć do „Świadomość”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości