koany zen
: koany zen
Koan Ciekawego: Czy ptaki mają ubrania?
"Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca."
Joseph Conrad
Joseph Conrad
Re: koany zen
Mistrzu powiedz nam najlepszy koan - prosili uczniowie.
-Nie znam żadnego koanu, odpowiedział mistrz.
Stary ogrodnik, zamiatający liście na chwilę spojrzał na mistrza i lekko się uśmiechnął.
-Nie znam żadnego koanu, odpowiedział mistrz.
Stary ogrodnik, zamiatający liście na chwilę spojrzał na mistrza i lekko się uśmiechnął.
: koany zen
Mistrzu, jaki jest najbardziej niezwykły koan?
Mistrz wskazał na siebie. Gdy uczeń wskazał również zachwycony na Mistrza, ten odwrócił jego rękę tak, by wskazywała na niego.
Mistrz wskazał na siebie. Gdy uczeń wskazał również zachwycony na Mistrza, ten odwrócił jego rękę tak, by wskazywała na niego.
: koany zen
najbardziej niezwykły koan ?
koan barbarzyńca
koan barbarzyńca
Re: koany zen
Mistrz opowiada takie historie, że można skoanać ze śmiechu:)
Re: koany zen
Dwaj mnisi, jeden stary a drugi bardzo młody,
wracali błotnistą leśną ścieżką do swego klasztoru w Japonii.
Podeszli do ślicznej kobiety, która stała bezradnie na brzegu mulistego,
szybko płynącego strumienia.
Widząc, że jest w potrzebie, starszy mnich wziął ją na ręce i przeniósł przez wodę.
Ona uśmiechała się do niego, oplatając ramionami jego szyję,
aż on delikatnie postawił ją na drugim brzegu.
Kobieta podziękowała, skłoniła się, a mnisi w ciszy podążyli w dalszą drogę.
Kiedy zbliżali się do bram klasztoru, młody mnich nie mógł już dłużej wytrzymać.
– Jak mogłeś brać w ramiona piękną kobietę? – wybuchnął
– Takie zachowanie nie przystoi mnichowi!
Stary mnich popatrzył na towarzysza podróży i odparł:
– Ja zostawiłem ją na brzegu. A ty nadal ją niesiesz.
Uwolnij przeszłość, pozwól jej odejść.
Bierz życie takim jakim jest, nie potępiaj się ani nie obwiniaj.
Zachowaj umiar we wszystkim, spokój i świadomość w działaniu.
Bądź wolny.
wracali błotnistą leśną ścieżką do swego klasztoru w Japonii.
Podeszli do ślicznej kobiety, która stała bezradnie na brzegu mulistego,
szybko płynącego strumienia.
Widząc, że jest w potrzebie, starszy mnich wziął ją na ręce i przeniósł przez wodę.
Ona uśmiechała się do niego, oplatając ramionami jego szyję,
aż on delikatnie postawił ją na drugim brzegu.
Kobieta podziękowała, skłoniła się, a mnisi w ciszy podążyli w dalszą drogę.
Kiedy zbliżali się do bram klasztoru, młody mnich nie mógł już dłużej wytrzymać.
– Jak mogłeś brać w ramiona piękną kobietę? – wybuchnął
– Takie zachowanie nie przystoi mnichowi!
Stary mnich popatrzył na towarzysza podróży i odparł:
– Ja zostawiłem ją na brzegu. A ty nadal ją niesiesz.
Uwolnij przeszłość, pozwól jej odejść.
Bierz życie takim jakim jest, nie potępiaj się ani nie obwiniaj.
Zachowaj umiar we wszystkim, spokój i świadomość w działaniu.
Bądź wolny.
Re: koany zen
Chyba nie zrozumieliście głębszego przesłania, ale trudno tylko myślący ludzie to zrozumieją.
bhp warszawa mamy w ofercie szkolenia bhp warszawa uzyskaj potrzebne ci uprawnienia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości