Generatory Zdarzeń Losowych

Miejsce gdzie nauka i duchowość stają się jednym.
Awatar użytkownika
FreeGhost
Posty: 149
Rejestracja: 17 stycznia 2010, o 16:20
Reputacja: 0
Płeć: M

: : Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: FreeGhost » 16 lutego 2010, o 00:30

Krzysiek pisze:Z chęcią pogłębię wiedzę. Czy mogę prosić o jakiś podręcznik dla laika?
Tego chyba nie można znaleźć w książkach, to przynosi, życie i doświadczenie. Poszukuj aż znajdziesz.
“Gdy pozwolicie powstać temu, co jest w was, wtedy to, co macie, uratuje was. Jeśli nie istnieje to, co jest w was, wtedy to, czego nie macie w sobie, uśmierci was”.

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: SAM » 16 lutego 2010, o 02:03



Małe sprostowanie do materiału filmowego:
Mysl twórcza nie ma nic wspolnego z mózgiem, wywodzi się ona z umysłu serca, nie ma ona określenia slownego, a bardziej kod odczuciowy, i od tego zalezy jaka rzeczywistość jest tworzona, częstotliwość uczucia to myśl, inaczej zwana jako kod enagramiczny. Pobawcie sie w utrzymowanie uczucia w teraz, bądzcie zmianą, to zauwarzycie jak to działa...
;-)
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: SAM » 16 lutego 2010, o 02:29

Klasyczna zimna fuzja jest osiągalna teoretycznie w silnych polach: magnetycznym i rotującym elektrycznym kiedy to dwa stany Landaua obiegają się w tzw. układzie podwójnym gwiazd bez lub na około ciężkiego jądra atomowego w stanie tzw. paczki trojańskiej zjonizowanego deuteru. Można wtedy oszacować pole krytyczne i częstość obiegu kiedy przekrywanie się funkcji falowych jest rzędu szerokości samych funkcji. W warunkach laboratoriów ziemskich są to jednak pola gigantyczne, charakterystyczne dla obiektów astrofizycznych.
Aby zbliżyć dwa jądra deuteru na odległość równą średnicy protonu i obiegające się nawzajem z prędkością bliską światła, co gwarantuje zimna syntezę w 100% na parę tzn. 10-15 m wymagane jest pole magnetyczne o natężeniu 1011 Tesli tzn. podobne do pól wewnątrz magnetycznych gwiazd neutronowych tzw. magnetarów. Aby je zbliżyć na odległość porównywalną w sytuacji tzw. katalizy mionowej tzn. 206 razy mniej niż promień Bohra wystarczy pole 106 Tesli. Dla pól odpowiadających eksperymentowi piroelektrycznemu wystarczą pola rzędu 1000 T, największe osiągalne szczytowo w ziemskich laboratoriach podczas eksplozji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimna_fuzja

W tłumaczeniu sercowym :lmao: :
Im bardziej jesteś Bogiem, tym batdziej Bóg może nim Być, czyli zwieksza się twoje pole magnetyczne, a mianowicie jego natęrzenie.
Ta sama prosta zależność sprawia przyciąganie cząstek jonów, takich jakie znajdują sie w Tobie. Nie ma tu rozróżnienia na dobre czy złe, plusowe są czymś stworzonym zewnętrznie i wewnetrznie, a minusowe "zbiorem ruchu wszrlorakich informacji potrzebnych do spełnienia tego, jak i wszelkich informacji zmieniających poczatkową informacje", sprawność dzialania zależy od rezonansu z hierarhiczną częstotliwością. Nowa Energia jest poza hierarhią, jest jedyna i najwyższ i bardzo prosta...
Wystepuje w odpowiednich warunkach, w których nie ma oczekiwań co do rezultatu.
Dlatego pierwsz zimna fuzja była sukcesem, a następne z powodu oczekiwań nie powiodły się, gdyż samo oczekiwanie wprowadza bariere które uniemozliwia wejscia Nowej Energii...

I to by było narazie na tyle...
:sun:
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

: : Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 16 lutego 2010, o 10:47

z czasem nie będzie jej już potrzebny, na razie ja ogranicza i kontroluje.

Czy aby napewno z czasem....? A czy umysl moze kontrolowac cos w czym sie zawiera? Czy gra komputerowa moze kontrolowac komputer?

Wydaje mi się, że istnienie umysłu w postaci materialnej może ograniczać i kontrolować Jaźń, przy założeniu, że Jaźń jest pozbawiona aspektowości. Wówczas kontrola i ograniczenie polegałyby na nadawaniu postaci (uaspektowieniu) Jaźni. Słowem, jeżeli umysł jest tym, co przejawia się między innymi dzięki konstrukcji materialnej mózgu i reszty ciała (na jakimś poziomie informacyjno-energetycznym), to być może i Jaźń może się przejawiać przez umysł?

A czy istnieje coś więcej niż Jaźń? To raczej pytanie o spójność całego wywodu.

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 16 lutego 2010, o 10:49

Klasyczna zimna fuzja jest osiągalna teoretycznie w silnych polach: magnetycznym i rotującym elektrycznym kiedy to dwa stany Landaua obiegają się w tzw. układzie podwójnym gwiazd bez lub na około ciężkiego jądra atomowego w stanie tzw. paczki trojańskiej zjonizowanego deuteru. Można wtedy oszacować pole krytyczne i częstość obiegu kiedy przekrywanie się funkcji falowych jest rzędu szerokości samych funkcji. W warunkach laboratoriów ziemskich są to jednak pola gigantyczne, charakterystyczne dla obiektów astrofizycznych.
Aby zbliżyć dwa jądra deuteru na odległość równą średnicy protonu i obiegające się nawzajem z prędkością bliską światła, co gwarantuje zimna syntezę w 100% na parę tzn. 10-15 m wymagane jest pole magnetyczne o natężeniu 1011 Tesli tzn. podobne do pól wewnątrz magnetycznych gwiazd neutronowych tzw. magnetarów. Aby je zbliżyć na odległość porównywalną w sytuacji tzw. katalizy mionowej tzn. 206 razy mniej niż promień Bohra wystarczy pole 106 Tesli. Dla pól odpowiadających eksperymentowi piroelektrycznemu wystarczą pola rzędu 1000 T, największe osiągalne szczytowo w ziemskich laboratoriach podczas eksplozji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimna_fuzja

W tłumaczeniu sercowym :lmao: :
Im bardziej jesteś Bogiem, tym batdziej Bóg może nim Być, czyli zwieksza się twoje pole magnetyczne, a mianowicie jego natęrzenie.
Ta sama prosta zależność sprawia przyciąganie cząstek jonów, takich jakie znajdują sie w Tobie. Nie ma tu rozróżnienia na dobre czy złe, plusowe są czymś stworzonym zewnętrznie i wewnetrznie, a minusowe "zbiorem ruchu wszrlorakich informacji potrzebnych do spełnienia tego, jak i wszelkich informacji zmieniających poczatkową informacje", sprawność dzialania zależy od rezonansu z hierarhiczną częstotliwością. Nowa Energia jest poza hierarhią, jest jedyna i najwyższ i bardzo prosta...
Wystepuje w odpowiednich warunkach, w których nie ma oczekiwań co do rezultatu.
Dlatego pierwsz zimna fuzja była sukcesem, a następne z powodu oczekiwań nie powiodły się, gdyż samo oczekiwanie wprowadza bariere które uniemozliwia wejscia Nowej Energii...

I to by było narazie na tyle...
:sun:


Dziękuję:)

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 16 lutego 2010, o 11:00

Nowa Energia jest poza hierarhią, jest jedyna i najwyższ i bardzo prosta...
Wystepuje w odpowiednich warunkach, w których nie ma oczekiwań co do rezultatu.
Dlatego pierwsz zimna fuzja była sukcesem, a następne z powodu oczekiwań nie powiodły się, gdyż samo oczekiwanie wprowadza bariere które uniemozliwia wejscia Nowej Energii...


Ta interpretacja jest zbieżna z tym, co w badania PEAR Lab określa się jako "efekt nowicjusza". W badaniach nad zdarzeniami losowymi zauważono, że - najczęściej - najlepsze wyniki w kierunkowaniu "zdarzeń losowych" osiągają Ci, którzy podchodzą do tego zadania po raz pierwszy. Później następuje spadek spójności wyników z intencją i dopiero po jakimś czasie można zauważyć powrót do spójności widocznej w początkach cyklu eksperymentalnego. Kluczowe w tym punkcie jest chyba to, jakie oczekiwanie (predykcję, założenie i powiązane z tym emocje, etc.) przyjmuje się w momencie podejmowania zadania.

"Gdy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz".

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: SAM » 16 lutego 2010, o 11:15

"Gdy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz".

I zmienia sie Rzeczywistość... , bo to ciągle jedna a ta sama osoba jest. ;-)
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 16 lutego 2010, o 11:22

Dziękuję! To ciekawe i bliskie mi.

Co do treści, od razu nasunęło mi się skojarzenie z wywodem, który można znaleźć w książce: http://m.sheller.nazwa.pl/assets/files/ ... y_sens.pdf . Nieco bardziej dla mnie przekonujące jest przekonanie, że "ciemność" i "światło" wzajemnie się konstytuują. Innymi słowy, są aspektami jedni.
kod odczuciowy, i od tego zalezy jaka rzeczywistość jest tworzona, częstotliwość uczucia to myśl, inaczej zwana jako kod enagramiczny. Pobawcie sie w utrzymowanie uczucia w teraz, bądzcie zmianą, to zauwarzycie jak to działa...
;-)


?

Awatar użytkownika
FreeGhost
Posty: 149
Rejestracja: 17 stycznia 2010, o 16:20
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: FreeGhost » 16 lutego 2010, o 15:52

Krzysztofie...

Sam komputer nie może wyjść poza program operacyjny i w pewien sposób jest zależny od swojego oprogramowania. Ponieważ oblicza wszystko w ramach oprogramowania.
W znaczeniu umysłowym chodziło mi o to, że Jaźń polegająca tylko na umyśle ograniczona jest tylko do jego logiki, 5 zmysłów i tego jak on je zinterpretuje i umysłowej iluzji linearnego czasu.
Poświęcę się i opisze ci to dokładnie :D
Przyjmijmy, że przydarza nam się jakaś sytuacja - stajemy się jej świadomi. Pierwszą naszą nawykową reakcją i jednocześnie elementem odcinającym nas od rzeczywistości jest:

PORÓWNANIE

Automatycznie i niemal samoistnie porównujemy to, co czujemy i doświadczamy do podobnych sytuacji z przeszłości i tu już w tym momencie nas nie ma. Nasza świadomość zasypia w przeszłości, a to, co jest w teraz, przestaje dla nas istnieć. Całkowicie i w pełni nie doświadczamy już prawdy chwili obecnej, zaczynamy porównywać ją z przeszłymi doświadczeniami, które stłumiliśmy lub których pragniemy doświadczyć. Zamiast czuć i doświadczać chwili obecnej już w tym miejscu zaczynamy doświadczać uczuć i wrażeń z pamięci naszej przeszłości.
Widząc polanę stokrotek patrzymy na obraz pamięci i wiedzę jaka mamy na temat stokrotek. Nie widzimy, że każda z nich jest żyjąca istotą, ma nawet własną aurę, wdech i wydech. A jak przyjrzymy się tej istocie z bliska zrozumiemy, że nigdy w tym miejscu, nigdy jej tu wcześniej nie było i nigdy po niej nikogo takiego nie będzie. Chociaż według umysłu polana zakwita kwiatkami co roku tak samo…
Niektórzy twierdza, ze w momencie nazwania, czegoś to przestaje istnieć, staje się obrazem w naszym umyśle i już na zawsze przestajemy to widzieć i doświadczać.
Następuje kolejny etap w naszym umyśle w ciągu ułamka sekundy, to...

OCENA i OSĄD

Osądzamy nasze doświadczenie jako złe, lub dobre na podstawie przeszłości, ponieważ w tym momencie nie doświadczamy już rzeczywistości, a tylko nasze przekonanie o tym. W tym miejscu wychodzą nasze wszystkie stłumione emocje i przekonania, które już wcześniej osądziliśmy na podstawie naszych wcześniejszych doświadczeń - i koło się zamyka.
Następnie automatycznie pojawia się trzeci element układanki...

OPÓR

Stawiamy opór przed ponownym doświadczaniem tego, o czym nam w rzeczywistości tylko przypomina obecna sytuacja, a z czym już dawno nie mamy kontaktu. Za oporem w parze idzie tłumienie i pojawia się najbardziej subtelna i trudna do zauważenia część, czyli...

UTOŻSAMIANIE SIĘ

Każdy z nas w życiu odgrywa jakieś role, z którymi się utożsamia. Spytasz kogoś, kim jest, to powie ci, że jest dyrektorem, ojcem, kierowcą, terapeutą itp., lecz czy naprawdę tym tylko jesteśmy? Co się z nami stanie, jak zmienimy zawód? Jeżeli mówię, że boli mnie noga, to czy rzeczywiście MNIE boli, czy tylko utożsamiam się z moim ciałem? Czy tylko odczuwam intensywną energię w nodze? Jeżeli jest mi smutno, to czy naprawdę tak jest, czy tylko utożsamiam się z moją sferą emocjonalną i uczuciem smutku? A jak smutek zniknie, to gdzie będzie ten smutny ja? Kiedy czuję wściekłość, bo ktoś mnie obraził, to czy jestem wściekły, bo tak rzeczywiście było, czy tylko identyfikuję się z moimi mentalnymi wyobrażeniami o sobie, w które wierzę? I czy rzeczywiście ktoś mnie obraził, czy po prostu odczuwam stłumione emocje z przeszłości? Czy naprawdę jestem tylko tym, w co wierzę, czy może jeszcze czymś innym?
Kiedy miałem problem ze zrozumieniem utożsamiania się, przyszła do mnie bardzo fajna opowieść
dokładnie obrazująca ten aspekt:

Do Mistrza przychodzi kobieta z poważnym problemem, nie zdążyła jednak wypowiedzieć słowa, kiedy mistrz zapytał:
- Kim jesteś?
- Jestem Aria.
- Nie pytam, jak masz na imię, ale kim jesteś?
- Jestem szwaczką.
- Nie pytam się, co robisz, tylko kim jesteś?
- Jestem żoną Erycha.
- Nie pytam, czyją żoną jesteś, ale kim jesteś?
- Jestem matką moich dzieci.
- Nie pytam, czyją matką jesteś, ale kim jesteś?
- Jestem kobietą!
- Nie pytam, jakiej płci jesteś, ale kim jesteś?
Mistrz, widząc zakłopotanie kobiety, powiedział:
- Jak znajdziesz odpowiedź na to pytanie, twe problemy znikną.

Podobno jesteśmy tu, by właśnie odnaleźć odpowiedź na to pytanie.

Kiedy wydawało mi się, ze już znalazłem na to pytanie odpowiedź, postawiono przede mną następne pytanie: "Teraz, kiedy już wiesz, kim jesteś, czy masz na tyle odwagi, by być w pełni tym w doświadczeniu?".

ANALIZOWANIE

Analizowanie jest kolejną pułapką umysłu. Kiedy czegoś nie rozumiemy, to boimy się i uciekamy przed tym, wypierając to z naszej świadomości, gdyż "zrozumieć coś, znaczy zrobić to!". Tylko doświadczenie daje zrozumienie. Często myślimy, że wiedza jest potrzebna, by coś zrozumieć, lecz doświadczenie jej nie potrzebuje. Analizowanie jest próbą zrozumienia bez doświadczania prawdy na podstawie szczegółów z przeszłości, idei i wiedzy zapożyczonej od innych. Analizowanie zawsze jest sposobem ucieczki od doświadczenia i prawdy, jaką każde doświadczenie ze sobą niesie.

Wszystkie te pięć elementów mamy w pełni perfekcyjnie opanowane. Dzieją się w ciągu ułamków sekund w naszej świadomości. Obszar działania naszej osobowości zamyka się w tych pięciu sferach. Jest ona ich częścią. Bez przerwy analizujemy, oceniamy, stawiamy opór, utożsamiamy się z czymś i znowu porównujemy, analizując, przez co nie możemy doświadczać i być tym, kim naprawę jesteśmy.
Nie wychodzimy poza ramy działania umysłu, a wszelkie próby wyjścia są próbami umysłu wyjścia poza siebie. Co powoduje, ze jeszcze głębiej się w niego wchodzi.
Przestajemy być sobą i odgrywamy role. Kiedy uświadomimy sobie, że jesteśmy aktorami na scenie życia, a nie rolami, które ogrywamy, życie naprawdę stanie się proste. Pocieszające jest to, że bez względu na to, jaką rolę teraz odgrywamy - kata czy ofiarę, kalekę, sportowca, bogacza czy żebraka, osobę poblokowaną i zakompleksioną (moja ulubiona :)), satanistę czy mistrza duchowego, bez względu na te wszystkie role - MY SIĘ NIGDY NIE ZMIENIAMY, ZAWSZE JESTEŚMY W GŁĘBI SERCA SOBĄ. Tym, kim naprawdę jesteśmy. My tylko gramy na scenie życia, że tak nie jest. :))

Będąc kiedyś na pewnych warsztatach, prowadzący rozstawił siedzenia tak, jak są w samolocie, i stworzył atmosferę lotu nad Pacyfikiem. Po pewnym czasie przyjemnego lotu poinformował nas, że silniki uległy zniszczeniu i za minutę spadniemy do morza. Mamy czas, by wykonać jeden krótki telefon i powiedzieć jedno-dwa słowa. Padło szybkie pytanie: "do kogo byś zadzwonił i jakie to słowa?". Po paru minutach zapalił światło i powiedział, że nie jesteśmy w samolocie i możemy ten telefon wykonać teraz! Podniosło się parę osób i wyszło z sali (to byli ci, co zrozumieli). Ja siedziałem na swym miejscu, zmieszany, nie wiedząc, co robić - czekałem, co będzie się dalej działo (przy okazji zobaczyłem, jak reaguję, jak zachowuję się często w życiu wobec różnych sytuacji - czekam :)).
Kiedy te parę osób wyszło z sali, prowadzący zwrócił się do nas z pytaniem: "proszę o podniesienie rąk te osoby, którym nie pokazała się żadna osoba, do której mogłyby zadzwonić". Nikt nie podniósł ręki. Prowadzący powiedział wtedy słowa, które głęboko zapadły mi w sercu: "Czy naprawdę potrzebują państwo aż tak ekstremalnych sytuacji w swoim życiu, by zadzwonić do osób, które kochacie?". Poraziło mnie to jak prądem. Dosłownie włosy mi się zjeżyły na karku - ZROZUMIAŁEM...

Życie nie polega na asekuracji, a na działaniu w miejscach, gdzie najbardziej tego działania unikamy.

Wyszedłem i zadzwoniłem do domu, by powiedzieć to, czego nigdy im dotąd nie powiedziałem...

Następna sytuacja: idziecie do lekarza i po badaniach okazuje się, że macie złośliwy nowotwór, zostało wam mniej więcej trzy miesiące życia! Szybkie pytanie: "co robicie?". Pracujecie do końca swoich dni w obecnej pracy? Czy może coś innego, co robicie? Siedzicie przez ostatnie tygodnie waszego życia w domu, czy może gdzieś jedziecie? Zostały wam tylko 3, a może nawet już tylko 2 miesiące życia!
Wypisaliśmy wszystko to, co byśmy zrobili. Z reguły były to rzeczy, które zawsze chcieliśmy zrobić, bardzo przyjemne i często szalone. Nigdy nie mieliśmy na to czasu i kiedy teraz już go naprawdę nie mieliśmy, to mogliśmy w końcu pozwolić sobie na wybór pragnienia duszy. Na pozwolenie usłyszenia swoich własnych marzeń i pragnień. Pada komunikat: "Nie jesteście chorzy, jesteście zdrowi i możecie spełnić swoje marzenia".

Czy naprawdę potrzebujemy aż zachorować na raka, by docenić życie?

Budzić się, to znaczy uświadamiać sobie, że śpimy...
“Gdy pozwolicie powstać temu, co jest w was, wtedy to, co macie, uratuje was. Jeśli nie istnieje to, co jest w was, wtedy to, czego nie macie w sobie, uśmierci was”.

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 17 lutego 2010, o 13:09

Drogi FreeGhost,
Budzić się, to znaczy uświadamiać sobie, że śpimy...

Zgoda, z tym, że struktura doświadczenia, o którym mówisz, zawiera się w schemacie pięciu kroków, a zatem zdarzeń, a zatem interakcji pomiędzy dotychczasowym, zamkniętym w czasie i materii Ja a JA istotowym.
Widząc polanę stokrotek patrzymy na obraz pamięci i wiedzę jaka mamy na temat stokrotek.

Skoro można opisać / zrozumieć / poznać / przyjąć / założyć jakąś strukturę poznania i doświadczenia, nie wychodzimy poza ramy schematu, ponieważ tworzymy metaschemat doświadczenia. Jedynym sposobem na przełamanie / odrzucenie / wyjście poza schemat (nawet analizy) wydaje się trwanie w bezruchu lub doświadczanie (zamknięcie w punkcie, bądź przejście do następnego punktu).

Dlatego, to, co mi się póki co wydaje, to konieczność istnienia JA WOLITYWNEGO. JA wolitywne utożsamiam z ŻYCIEM w sensie absolutnym. Zarówno trwanie w bezruchu, jak i doświadczanie, ciemność i światłość, pulsowanie bądź wygaszanie, zmiana, transformacja, etc. MUSI BYĆ WOLITYWNE, a owo "musi być wolitywne", wcale nie wydaje mi się paradoksalne.

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: SAM » 17 lutego 2010, o 14:44

FreeGhost
Czemu nie masz odwagi powiedzieć tego KIM JESTEŚ i przyjąć odpowiedzialności?

Krzysiek
Nad czym pracujesz i do czego Ci to?
Jeśli oczekujesz przest to poprawy w twym BYCIU, to musze Cie zmartwić, tak się nie stanie...

Dlatego, to, co mi się póki co wydaje, to konieczność istnienia JA WOLITYWNEGO. JA wolitywne utożsamiam z ŻYCIEM w sensie absolutnym. Zarówno trwanie w bezruchu, jak i doświadczanie, ciemność i światłość, pulsowanie bądź wygaszanie, zmiana, transformacja, etc. MUSI BYĆ WOLITYWNE, a owo "musi być wolitywne", wcale nie wydaje mi się paradoksalne.

To TY, jeśli ciągle będziesz patrzył na niego jako rozdzielenie, Takie też będzie, ciągle rozdzielone...

A JA widze .............................................. Wielkość.

Co do twego pytania, sam go odnajdziesz jak w końcu zezwolisz i przestaniesz szukać. Ja wiem jak to działa...

Pozdrawiam Kochani przyjaciele, części mnie, dlatego wielkie uhonorowanie że istniejecie w mej przestrzeni, jesteście Mną jak JA WAMI...
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

: : Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 17 lutego 2010, o 15:27

Nad czym pracujesz i do czego Ci to?

Pracuję nad hipotezą, którą możnaby testować eksperymentalnie, dzięki generatorom zdarzeń losowych. Jak na razie, mam zbiór przekonań i mnóstwo wiary. Teraz trzeba to zoperacjonalizować.

P.S. Podobają mi się Twoje obrazy.

Awatar użytkownika
SAM
Posty: 912
Rejestracja: 2 listopada 2009, o 08:37
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: SAM » 17 lutego 2010, o 15:49

Now, I wish to leave all this alone for a moment and take you some place you don't expect. I do this to show you something important about presupposition. I want you to go to the past with me… to a laboratory in Utah. Some years ago, two research scientists–good ones–physicists and chemists–were huddled together in a basement. They're excited, they're very, very excited. Their last names are Ponds and Fleischman.

See? They're looking at cold fusion, right in front of them! They are seeing chemistry that has a remainder left over from a reaction… something that shows itself to indicate cold fusion is present. That's how anyone would know if true cold fusion is occurring and indeed it is occurring, and they're seeing it and they're excited. They have kept this quiet. They have not involved their research teams because they see themselves as the new Watson and Crick of the 21st Century. They will be the ones to bring cold fusion to the earth and they're actually seeing it and they are excited.

And the only thing here in this history which is unfortunate is that they're the only people who ever saw it! They announced it within their zeal, and perhaps were not very scientific, for they did not do the experiment numbers of times for validation. They saw it so clearly, they indicated that anyone could do this experiment and get the same results. The problem was that nobody got the same results! And so these two scientists were ridiculed and they lost their tenures, and their reputations. Science thought it was a hoax.

Today you don't even know where they are, do you? And here's some information I want to bring to you. These two qualified scientists saw cold fusion because it was really happening. In the room where they were, what they did not understand was that they had placed themselves into a consciousness scientific box of thought. They thought they knew how it worked, set it up and then saw it work as they expected. Therefore, they felt correct about their setup and their postulates of how to create it. It seemed totally understandable. But what they didn't know was this: There was an element missing… but one which they were receiving "by accident." Without it, they would have never seen cold fusion.

They were in the basement, and in this basement there were other things going on they did not know about. Now I'm going to tell you something that you're going to see in the news soon. The potentials are, at this moment, that you'll see it within two years… perhaps even sooner. Two things were going on in the room. One was a mild magnetic field, created by a transformer on the other side of the wall which has now been removed. But the other thing, the more profound thing, was that there were a number of oscillations in the megahertz range being created by a piece of equipment that had nothing to do with their experiment in the basement. Call it residual oscillation if you wish, but it was there, singing a song.

They saw cold fusion because, dear ones, cold fusion requires ultrasonics. When you add the ultrasonics to the chemistry that you expect, watch what happens. Here's a hint for those who are scientific minded: you've got to have two ultrasonic generators for this to work. It was an anomaly in that basement to have these oscillating frequencies beating against each other, almost in unison but not quite, to give remainders of the nulling which added to the chemistry, and spoke to it in a way that created the results of cold fusion. Some of you will know what I am talking about now, and some of you will know it later when it comes out in your news. Watch for it. Ultrasonic cold fusion.

So we brought you this story to exemplify the information we just gave you regarding DNA. DNA creates its own light and also vibrations in the megahertz range. These elements, which have not been measured and therefore are not seen in science, play a very important part in communication of the instruction sets within the RNA… the ninety seven percent that science wishes to throw away.


http://www.kryon.com/k_chanelDNA04.html

P.S: może chcesz kupić pare :P?
W nich jest zawarta informacja, wystarczy patrzeć... :ok
Obrazek
Obrazek
Te dwa powyższe nie moje, lecz do tematu...

To zmieniajmy WSZYSTKO... :ok
All Right
http://all-right-creation.tumblr.com/

Awatar użytkownika
FreeGhost
Posty: 149
Rejestracja: 17 stycznia 2010, o 16:20
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: FreeGhost » 18 lutego 2010, o 09:35

Krzysiek pisze:Skoro można opisać / zrozumieć / poznać / przyjąć / założyć jakąś strukturę poznania i doświadczenia, nie wychodzimy poza ramy schematu, ponieważ tworzymy metaschemat doświadczenia. Jedynym sposobem na przełamanie / odrzucenie / wyjście poza schemat (nawet analizy) wydaje się trwanie w bezruchu lub doświadczanie (zamknięcie w punkcie, bądź przejście do następnego punktu).
To może się wydawać takie, ale nie jest, nie jesteśmy tylko umysłem, chociaż głównie bazujemy na jego 5 krokach – strukturze działania. W pewnym momencie percepcja ludzka zauważa, ze coś tu nie tak, że to nie sprawdza się w życiu, staje się coraz bardziej świadoma struktury działania, a im bardziej staje się świadoma wpływu umysłu na siebie, tym łatwiej jej oddzielić się z jego struktury.
Na początku to tylko domniemania, później pojawiają się pierwsze przebłyski – niemal sekundowe doświadczenia siebie poza umysłem, z czasem coraz dłuższe i kiedy następuje zrozumienie wewnętrzne iluzji tego - wychodzi się poza ramy i staje się czymś, czym się wcześniej nie było, a było się tym cały czas. Zapewniam cię, ze to nie jest bezruch, czy zamkniecie w punkcie (takie jest rozumowanie umysłu)
Ja bym to porównał do ekspansji , totalnego rozszerzenia percepcji na prawdę o sobie i siebie. Wcześniej odbierało się siebie jako całość, po czym następuje ekspansja na inne poziomy siebie i zdajesz sobie sprawę, ze byłeś świadomy tylko parteru swojej istoty, a jesteś potężnym wieżowcem o niezliczonej ilości pięter. I po mimo tego, że się myślało, że jest się tylko parterem, to było się i żyło się też na wszystkich innym poziomach, tylko się tego nie ogarniało. Zaczynasz rozumieć początek i cel, zaczynasz żyć, a nie tylko śnić że żyjesz.
Krzysiek pisze:Dlatego, to, co mi się póki co wydaje, to konieczność istnienia JA WOLITYWNEGO. JA wolitywne utożsamiam z ŻYCIEM w sensie absolutnym. Zarówno trwanie w bezruchu, jak i doświadczanie, ciemność i światłość, pulsowanie bądź wygaszanie, zmiana, transformacja, etc. MUSI BYĆ WOLITYWNE, a owo "musi być wolitywne", wcale nie wydaje mi się paradoksalne.
Osobiście uważam, że JA wolitywne, właśnie jest tu gdzie jest przez swoją wolitywność. Gdyby rzekło „Nie moja, a twoja wola nich się dzieje” zyskało by dużo więcej… choćby siebie.
“Gdy pozwolicie powstać temu, co jest w was, wtedy to, co macie, uratuje was. Jeśli nie istnieje to, co jest w was, wtedy to, czego nie macie w sobie, uśmierci was”.

Krzysiek
Posty: 40
Rejestracja: 31 stycznia 2010, o 14:21
Reputacja: 0

Re: Generatory Zdarzeń Losowych

Postautor: Krzysiek » 18 lutego 2010, o 10:41

Osobiście uważam, że JA wolitywne, właśnie jest tu gdzie jest przez swoją wolitywność. Gdyby rzekło „Nie moja, a twoja wola nich się dzieje” zyskało by dużo więcej… choćby siebie.


Powiedzenie "Nie moja, a twoja wola niech się dzieje" jest jak najbardziej wolitywne. Jeżeli dobrze rozumiem, zrzeknięcie się swojej podmiotowości, przekazanie jej istocie wyższej lub istotom wyższym / zbiorowym jest aktem oddania, ale też nie w sensie ucieczki od odpowiedzialności. Tylko ktoś wysoce wolitywny jest w stanie uznać / przyjąć, że jego wola nie jest absolutna, bo natrafia na wolę innych istot. Jest też w stanie przyjąć konsekwencje takiego zdarzenia, jak "zawierzenie".


Wróć do „Nauka i Duchowość”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości