mordercza :) rutyna

[iwonaroma]

Smith zabił swoją żonę. Podczas rozprawy, poproszony przez sąd, aby opisał zbrodnię, powiedział:
- Pani sędzio, jestem łagodnym, spokojnym obywatelem. Mam wprawdzie swoje przyzwyczajenia, ale nie sprawiam żadnych kłopotów innym obywatelom. Każdego ranka wstaje o siódmej, jem śniadanie o w pół do ósmej, jadę do pracy na ósmą, wychodzę z pracy o czwartej, jestem w domu o piątej, czeka na mnie obiad, zjadam go, czytam gazetę, oglądam telewizję, myje zęby i kładę się spać. To było do owego krytycznego dnia…
Tu Smith przerwał i wziął bardzo głęboki oddech…
- …tego dnia wstałem jak zwykle o siódmej, o wpół do ósmej zjadłem śniadanie, o ósmej byłem w pracy, skończyłem o czwartej, w domu byłem o piątej…a tu ani śladu obiadu, ani śladu żony. Po wejściu do sypialni zastałem żonę w łóżku z obcym facetem. Więc ją ukatrupiłem.
- Co pan czuł, kiedy zabijał pan swoją żonę?
- Panie sędzio, wpadłem we wściekłość, byłem w kompletnym amoku, ogarnął mnie nieopisany szał, istna furia, zupełnie straciłem panowanie nad sobą…
Smith przerwał i waląc pięściami w oparcie krzesła, na którym siedział, czerwony na twarzy wykrzyknął do ławy przysięgłych:
- Panowie! Na miłość boską! Przecież gdy wracam o piątej z pracy, na stole musi czekać gorący obiad!

[Niewinny]

To nie było śmieszne.

[iwonaroma]

to prawda. ale nie ma tu działu nieśmiesznych żartów.