SCDriver - Oświetlanie negatywów raczej tu nie pomoże. W tym wypadku nie tędy droga. Nie dobijać, a dać szansę.
Cleopatre - Przedewszystkim warto wiedzieć, że z każdego problemu da się wyjść. Nie ma problemu, z którego nie ma wyjścia.
Dalej, warunkiem wyjścia z problemu jest Twoja szczera chęć poprawy sytuacji. Czym się w sumie nie musisz martwić, bo skoro trafiłaś na to forum, to chęć jest.
Opisujesz swoje problemy jako nałogi jedzenia i palenia.
Najważniejsze w wyjściu z tych nałogów jest uświadomienie sobie, po co Ci to potrzebne? Dlaczego ciało chce dużo jeść, dlaczego ciało chce palić? Czy jest to jakaś obrona przed światem zwenętrznym? Jakiś lęk? Lęk przed odrzuceniem z grupy? Stłumienie stresu?
Warto szczerze sobie odpowiedzieć, gdzie tkwi przyczyna nałogu. Takie podejście umożliwi Ci zrozumienie siebie i procesów swojej podświadomości. Takie uświadomienie często jest kluczowym momentem, przełomem i powoduje uwolnienie w znacznej części od problemu.
Warto sobie uświadomić, że tak na prawdę Twoje ciało nie potrzebuje tych nałogów. Wyuczyło sie tylko pewnego działania. Chce zaspokoić wymyśloną potrzebę. Przecież papierosy nie są do niczego potrzebne i tak na prawdę nic Ci nie dają. Tak samo z nadmiernym jedzeniem. Zupełnie niepotrzebne. Być może wiele razy to słyszałaś, ale być może kiedy na prawdę się nad tym zastanowisz - poczujesz to. Poczujesz, że faktycznie nie jest Ci to potrzebne. Wtedy po prostu puścisz te nałogi (nieświadome przyzwyczajenia).
Jeśli nie potrafisz tego dostrzec, nic straconego. Jest jeszcze inna droga. Poprzez afirmacje.
Jeśli znajdziesz przyczynę problemu, stosuj afirmacje dotyczące tej przyczyny. Przykładowo palenie papierosów jest spowodowane stresem, wtedy afirmuj, że jesteś całkowicie i wszędzie bezpieczna.
Jeśli nie znajdziesz przyczyny, czyli nie wiesz dlaczego palisz, wtedy afirmuj, że masz silną wolę i zawsze wiesz, czego chcesz. Możesz też dodać, że z łatwością osiągasz wszystko, czego chcesz (z łatwością uwalniasz się od nałogu).
Więcej o afirmacjach na : surya.blog.onet.pl
Warto wiedzieć, że droga pozbycia się nałogu, to droga życzliwości do siebie. Bez tego nic się nie uda. Nie walcz ze sobą, tylko bądź dla siebie życzliwa. Nie denerwuj się na siebie, kiedy Ci się na początku nie udaje. To może być normalne. Jednak jeśli ciągle starasz się uwolnić szczerze od problemu, to Ci się uda. Nie ma wyjątków, każdemu się udaje.
Z niechęcią do życia, to też można przeafirmować- "Moje życie jest pełne radości i piękna. Jestem lekka i czysta. Jestem całkowicie bezpieczna i wolna." - kiedy te programy zaczną działać, wtedy nie będzie potrzeby konczyć życia. Życie stanie się piękne i aż zechcesz żyć.