Strona 1 z 1

Same konkrety

: 1 listopada 2015, o 22:09
autor: Kocur
Gdzie to się podziało?

Po co tyle tego wszystkiego, złożonego, owiniętego słów potokami, co wartością nie jest? Lepsze są konkrety, bo konkrety są dobre i to ma sens, ale co to właściwie znaczy? Wszystko to są zbędne pierdoły, które pojawiają się w momencie kiedy powstaje jakieś pojęcie. Jednak są pewne konkrety, które też trzeba opisać za pomocą jakiś pojęć. Bezstronny obserwator nie odróżni co jest prawdą. Ten kto postrzega świat subiektywnie, ten żyje w iluzji, a kto z niej wychodzi ten przechodzi do świata przyczyn i skutków, świata bezdusznego i przerażająco pustego. Zostaje obszar świadomości, ten w którym jestem Bogiem. On nie jest zdeterminowany, ale nie wiem czy opiera się na przypadku, czy na jakimś nieznanym prawie, które obecnie nie mieści się nikomu w głowie. W takim razie w imię ojca, syna, amen i na kolanach do bozi, albo ucieczka w jakiś konstrukt myślowy, lub poza myśli, ucieczka od życia.

Sposób na oświecenie: kup sobie żarówkę osram, albo idź po rozum do tego pustego łba i jeśli pojawi się jakaś głębsza myśl, to powstanie coś z niczego.

Bzdurę można zawsze ubrać w słowa, dorobić otoczkę tajemniczości i wiedzy niedostępnej dla zwykłego zjadacza chleba. Można triumfalnie ogłosić się kimś znaczącym opowiadając o ego i psychologii, filozofii i mistyce. W ten sposób ego czuje się oświecone, a przy avatarze pojawiają się dodatkowe gwiazdki. Problem w tym, że z pkt widzenia dobrego gracza gwiazdki ma ten kto zaznaczył "kup teraz 100 pln".

Można też pójść w udowadnianie koniowi, że 3x3=9
Ale koń powie, że skoro 2+2=4, a 2x2=4, to 3+3=6, to 3x3=6
Ty odwracasz kota ogonem, bo 6 i 9 to to samo tylko całkowicie inaczej.
W końcu jestem wszechwiedzący, bo jestem przekonany co do swojej racji. Twierdzę, że na 100% 3x3=9, bo wiem na czym polega mnożenie.
Może mógłbym napisać, że wiem ile to jest 3x3, bo to jest oświecenie. Jeśli ktoś się nie zgadza, to będę mówił, że nie rozumie. Argumenty są niepotrzebne, nie służą niczemu, szczególnie mojej pozycji guru.

Moja konkluzja jest taka, 3x3 to pytajnik. To się zmienia kiedy ktoś udowodni, że jest inaczej i to są konkrety. Koniowi nie udowodnię.

Koń myśli sobie "qrva on nie wie ile jest 3x3, to jak ja mam z nim dyskutować?"

Wyższa matematyka = mistyka i człowiek się gubi. A głupi myśli, że wie, np że 3x3=9

:lol:

Jedzie sobie koń z klapkami na oczach i nie widział rzeczywistości, bo miał na oczach klapki.

Inny koń jechał z klapkami na oczach i dzięki temu dotarł, bo gdyby nie te klapki, to by się przestraszył otoczenia.

Inny człowiek skupił się na konkretach i dzięki temu dojechał lepiej niż inni.

Jeszcze inny człowiek skupił się na tym co fajne i czuł się lepiej niż inni.

Stachu jest w labiryncie i ma przed sobą kilka możliwości tras, ale tylko jedna jest właściwa. Gdzie powinien iść Stachu? Wygląda na to, że powinien skupić się na odczuciach.

Re: Same konkrety

: 2 listopada 2015, o 03:40
autor: Prometeusz
:-)

Kocurku Ty się dobrze czujesz? :przytul :D

Re: Same konkrety

: 2 listopada 2015, o 09:20
autor: Kocur
Wyśmienicie. Sposób wypowiedzi specjalnie jest taki - na interpretację, ale prościutki :)

Lepsze takie porównania niż te wszystkie głupoty z puentą "oświecenie" :)

Re: Same konkrety

: 18 listopada 2015, o 11:49
autor: JamesonWithApple
Tak jak wspominałem w moim nowym temacie F.Nietzsche-W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?