Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Pytania i Pomoc Duchowa - Masz jakikolwiek problem, napisz tu.
Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: Kocur » 12 września 2015, o 13:54

aartefax
to co wkleiłeś pokazuje, że polskie prawo jest chore.

To ludzie słyszą w mediach "konkubent zabił dziecko" i kojarzą sobie, że w takim razie konkubinat jest zły. Jeśli ojciec, albo matka robi coś takiego to mamy "wyjątek". Homopropaganda krzyczy o adopcji dzieci, a ludzie z tym walczą jakby było o co. Polecam im przejść się po śląskich osiedlach (ale nie tylko) i po wiejskich gospodarstwach. Ta tradycyjna rodzina to przemoc bardzo często psychiczna, albo niezajmowanie się dziećmi. Mam przykłady - tatuś jest dyrektorem szkoły i wzywa dzieci na dywanik za palenie papierosów w kiblu, a w domu ma syna, któremu pozwala ćpać i zarabiać na dilerce (dopóki policja go nie złapała). Inny delikwent zostawił syna w ośrodku wychowawczym i wyjechał na saksy. Po tym jak się dorobił czasem zaprosi syna na 2 tygodnie do siebie i razem ćpają. Jeszcze inny jest miłym sąsiadem, pomocnym i szanowanym, a potem okazuje się, znęcał się psychicznie nad swoimi dziećmi.

Wielu rodziców, którzy są "normalni" to tyrani, którzy każą dzieciom mieć najlepsze oceny i zabraniają się bawić. W efekcie dzieciak jest w szkole prymusem, a potem kiedy uwalnia się od rodziców odpuszcza sobie, bo już nie ma siły, albo wpada w pracoholizm.

Większość osób wychowała się w tradycyjnym modelu rodziny i czy wyszli dzięki temu na ludzi?

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale na pewno przyczynia się do tego sam fakt zawarcia małżeństwa. Można się kochać, chcieć mieć razem dzieci i je wychowywać, ale nigdy nie można przewidzieć przyszłości. Człowiek wchodząc w związek małżeński musi wmówić sobie, że to była dobra decyzja i ta iluzja musi się rozpaść. Dlatego dużo lepsze są związki dwóch osób, które się kochają w danym momencie.

Oczywiście, że fajnie by było tak idealnie gdyby każdy wiązał się na całe życie i miał dwójkę szczęśliwych dzieci, ale to utopia.

Są rodziny szczęśliwe, ale przecież to nie zasługa małżeństwa.

Jest walka z okupantem, zewnętrznym wrogiem, własną złodziejską władzą, ale przecież to nie zasługa patriotyzmu.

Nie mówmy już więcej o utopiach, bo to nie ma sensu.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

JamesonWithApple
Posty: 203
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 14:38
Reputacja: 0

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: JamesonWithApple » 12 września 2015, o 14:00

mądrze napisane.. cała istota sprawy..

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 15:12

Kocur
Zadaje się że wziąłeś rozbrat z Korwinem i stałeś się pro feministycznym lewakiem.

Cyt:
'' Postawę patriotyczną uznaje za jak najbardziej naturalną i normalną. ''


'' Patriotą się jest w działaniu - nie wyjeżdża się z Polski, robi się jak najwięcej dla dobra swojego kraju. O tym czy jesteśmy, czy nie jesteśmy patriotami powiedzieć może tylko ktoś inny nas obserwując - mówi w rozmowie z nami Korwin-Mikke.''

No to ja nim nie jestem.
http://natemat.pl/13903,nowoczesny-patr ... wa-postawa

No nie problem znalezć takie małżeństwo gdzie małżonkowie są wyrodni i można za pomoca odpowiedniej propagandy przerzucić to na ogół i tak zdaje się lewackie media czynią.
A media manipulują.
Pytanie tylko ile procentowo jest takich rodzin i jakieś badania statystyczne by się przydały.
Nawet są takowe i się okazuje że dla krajów Skandynawskich są one najmniej korzystne i to zdecydowanie.

Ale co tam badania przecież racje zawsze trzeba mieć,nawet bez pokrycia i już.

I nie tylko polskie prawo ale też i zachodnie,bo tak jest prościej ze względu formalnych.
A bank bardziej zaufa małżeństwom niż jakimś związkom gdzie nie wiadomo czy to są związki widmo.

Kocur pisze:Są rodziny szczęśliwe, ale przecież to nie zasługa małżeństwa.


A czy ja gdzieś napisałem że to akurat zasługa małżeństwa?
Wiele czynników na to wpływa.

Kocur pisze:Jest walka z okupantem, zewnętrznym wrogiem, własną złodziejską władzą, ale przecież to nie zasługa patriotyzmu.


Ależ właśnie to co napisałeś jest właśnie patriotyzmem.Są to jak najbardziej postawy patriotyczne.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

JamesonWithApple
Posty: 203
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 14:38
Reputacja: 0

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: JamesonWithApple » 12 września 2015, o 15:30

aartefax pisze: '' Postawę patriotyczną uznaje za jak najbardziej naturalną i normalną. ''


ciekawi mnie kto tak uznaje... pewnie ludzie którzy to piszą sami w to nie wierzą.. podział planety na państwa nie jest po to aby ułatwić oznakowanie terenu.. po to też, ale głownie powstał przez same złe ludzkie pragnienia.. każdy konflikt zbrojny od zawsze miał na celu jako 1 miejsce wzbogacenie się przez zajęcie terenów oraz rabunki a także zmuszanie ludzi do poglądów najeźdźcy.. a ostatnia wojna? jakie wtedy zyski przemysł farmaceutyczny i badania spowodowały..

więc jak patriotyzm może być naturalny i normalny?

to fałszywy termin którym kiedyś motywowano do walki prostych ludzi, zamiast mówić, że giną przez rządzących mówiło się ... patriotyzm, szlachetność i inne tanie kłamstwa dla niewykształconych a wtedy byli głównie tacy.. mimo fałszywości konfliktów szanuję tych którzy przelali krew..

kolejną sprawą jest to, że jesteśmy wszyscy ludźmi tej samej planety.. patriotyzm więc oznacza dla mnie same złe cechy, jest upokarzający bo każdy inteligentny człowiek wie, że dzieli on ludzkość oraz ma w sobie pierwiastek zła..

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: Kocur » 12 września 2015, o 15:36

Niepotrzebnie szufladkujesz się wokół definicji. Z tego wychodzi bełkot, bo:

aartefax pisze:Zadaje się że wziąłeś rozbrat z Korwinem i stałeś się pro feministycznym lewakiem.


Etykietkujesz - korwinista, feministyczny lewak. Co jeszcze? To jest bezsens. Odwracasz proces myślenia etykietkując. Najpierw myślimy o tym co jest korzystne, a co nie i dopiero potem to nazywamy. Ty najpierw rzucasz nazwę, a dopiero potem dopasowujesz sobie to co Ci pasuje i wychodzi z tego nielogiczna wypowiedź.

Zgadzam się z Korwinem w wielu kwestiach, a w wielu innych nie. Podobnie jest z większością idei i dlatego nie można mnie zaszufladkować jako prawicowca, albo lewaka. Ludzie myślący etykietkami nienawidzą moich poglądów, bo są dla nich za trudne. Oni widzą tylko kilka możliwości, które można przyjąć lub odrzucić w całości. Tylko, że to moje poglądy można będzie jakoś nazwać, nazwą, której teraz nie ma :)

Po co kłócić się o definicję słowa "patriotyzm"? Na pewnym poziomie definicje są niepotrzebnym szufladkowaniem utrudniającym dyskusję. Bo właściwy sposób postępowania zależy od sytuacji, a patriota musi postępować w jakiś określony sposób żeby móc uważać się dalej za patriotę - to ta idea nim wtedy rządzi, a on pozbawia się wyboru i analitycznego myślenia.

aartefax pisze:No nie problem znalezć takie małżeństwo gdzie małżonkowie są wyrodni i można za pomoca odpowiedniej propagandy przerzucić to na ogół i tak zdaje się lewackie media czynią.


Ale nikt nie mówi o przerzucaniu niczego na ogół, tylko te przykłady (które nie są wyjątkami, tylko regułą) obalają pogląd, że małżeństwo jest dobre. Broniąc małżeństwa stajesz się feministą, bo jedyną realną korzyścią jaką ktoś ma z małżeństwa jest przywiązanie mężczyzny do kobiety w sposób formalny (usidlenie). W życiu nie związałbym się z kobietą, która by naciskała na małżeństwo. Takie naciskanie na małżeństwo to objaw problemów jakie ta kobieta ma ze sobą (neurotyzm), a neurotyczki nie są zdolne do prawdziwej miłości.

aartefax pisze:Pytanie tylko ile procentowo jest takich rodzin i jakieś badania statystyczne by się przydały.
Nawet są takowe i się okazuje że dla krajów Skandynawskich są one najmniej korzystne i to zdecydowanie.


Masz gdzieś te badania?

Poza tym kraje skandynawskie to nie jest dobry przykład, bo tam wszystko jest inaczej. Żeby ocenić wpływ małżeństwa lub jego braku na daną kwestię, trzeba znaleźć społeczeństwa podobne do siebie, które różnią się tylko tym czynnikiem (albo innymi czynnikami, które można z pewnością wytłumaczyć, tak żeby dało się wyjąć konkretną regułę).

aartefax pisze:Ale co tam badania przecież racje zawsze trzeba mieć,nawet bez pokrycia i już.


Przecież to Twoje myślenie. Zakładasz coś sobie, a potem szukasz badań, które to potwierdzają :D

aartefax pisze:I nie tylko polskie prawo ale też i zachodnie,bo tak jest prościej ze względu formalnych.
A bank bardziej zaufa małżeństwom niż jakimś związkom gdzie nie wiadomo czy to są związki widmo.


No i co z tego wynika, bo nie bardzo rozumiem co chcesz przekazać?

aartefax pisze:A czy ja gdzieś napisałem że to akurat zasługa małżeństwa?
Wiele czynników na to wpływa.


I nie jest tym czynnikiem małżeństwo. Podobnie jak nie jest czynnikiem, który chroni przed patologiami. Na dodatek może to być czynnik, który te patologie wywołuje (choć teraz myślę, że też nie ma co tego przeceniać, bo przecież wystarczy wspólne mieszkanie i dzieci zamiast małżeństwa i też mamy związane ręce).

aartefax pisze:Ależ właśnie to co napisałeś jest właśnie patriotyzmem.Są to jak najbardziej postawy patriotyczne.


Ale to nie wyczerpuje definicji patriotyzmu. Sama definicja zniekształca postrzeganie mechanizmów.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 18:14

Kocur

No nie określam czegoś,kogoś bezpodstawnie,a poglądy masz jakie masz i je eksponujesz.
No widzisz teraz że i Korwin również zamkniętą osobą jest i tez zapewne czegoś tu nie ogarnia.

Co do etykietek to jak najbardziej lubisz z nich korzystać wielokrotnie tytułując siebie jako inteligentny a jakby kto nie wierzył to lekarz psycholog tak oznajmił. :mrgreen:
No i na różnych forach dajesz ludziom niezle popalić i zawsze wygrywasz bo i zawsze wygrać musisz. :)
Wielokrotnie to słyszałem.
Ale to nie ma oczywiście nic z bufonady i zarozumialstwa. :lol:
Ostatnio zmieniony 12 września 2015, o 18:43 przez aartefax, łącznie zmieniany 1 raz.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 18:41

Kocur

Na jakiej to podstawie twierdzisz,że najpierw coś sobie zakładam a potem szukam badań?
Skoro pytasz sam o badania to znaczy że Ty tak robisz.
Wcześniej skorzystaj z wujka google a potem wyrażaj opinie,ale Ty żadnymi badaniami naukowymi czy statystykami się nie podpierasz,a wypowiedzi naukowców jakie przytoczy dyskutant zawsze są dla Ciebie ch..a warte.
Najpierw uważniej zaznajmij się z treścią co ktoś napisał,przemyśl to a pózniej dopiero odpisuj.Często strzelasz jak z armaty i jak akurat jesteś onlina to widać jak błyskawicznie reagujesz pomimo,ze rozmówca np wysłał jakiś artykuł do przeczytania czy filmik.
Tak się nie da sensownie rozmawiać.
I nie ma znaczenia jakie badania się przedstawi czy jakieś opinie naukowców i nie wazne z jakich dziedzin bo i Ty tak zawsze racje mieć musisz i też znać się na wszystkim musisz.
I dlatego takie dyskusje do niczego nie prowadzą.

Zawsze można powiedzieć że np definicje są szufladkowaniem jak ktoś się na nie powoła,ale jednak cos określają ale rozumiem że musisz mieć zawsze rację
i choć to co napisałeś:
Cyt:
''Jest walka z okupantem, zewnętrznym wrogiem, własną złodziejską władzą, ale przecież to nie zasługa patriotyzmu.''

Jest jak najbardziej postawa patriotyczną,ale zawsze rację mieć musisz i ch....j
A erystyka pomocą służy.

A pytanie podstawowe jest jak rozwiążesz kwestie prawne bez małżeństwa.
Czyli bez jakiegoś zobowiązania z obydwu stron jakie przez zawarcie małżeństwa dkonuje się w sposób automatyczny.
I jest to jasne proste dla urzędników jak i zawierających takie małżeństwo.

Jak rozwiążesz kwestie utrzymania starszych ludzi skoro jak twierdzisz emerytury należałoby zlikwidować.
Rozumiem że naiwnie zakładasz że ludzie sami będą sobie zbierać.
A jak demokracja taka zła to jaki ustrój byłby tym wspaniałym?
Ostatnio zmieniony 12 września 2015, o 19:16 przez aartefax, łącznie zmieniany 1 raz.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 18:49

Kocur
No i to Twoje stwierdzenie:

Cyt:

'' Nie jest tu potrzebny patriotyzm, a pragmatyzm, logiczne myślenie i kierowanie się własnym kodeksem wartości wystarczy. Patriotyzm jest niepotrzebnym rozszerzeniem i zaszufladkowaniem naturalnego i zdrowego mechanizmu.''

Konkretnie to w jaki sposób to sprawisz.Wspomagające chipy zainstalujesz aby ludziom inteligencji przybyło?
Kodeks wartości to dla każdego różny. Natura ludzka ma w ciul wad.

No trochę realizmu by się tu przydało. :)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 19:03

JamesonWithApple pisze:aartefax
sam nie wiesz czym jest patriotyzm ale Cb oświecę, reliktem przeszłości..

po co mi te różnice? mądry jesteś? jeśli zlikwiduje się małżeństwo konieczności prawne można przypisać normalnym parom.. partnerstwo wtedy zyska nowe przywileje, dzisiaj ma mniej przez małżeństwa ale i tak to się zmieni, jest to pewne..

zauważ też, że konkubenci dzisiaj wymagają, te mądre prawa i tak przejmą do kilku lat..

bilans zysków i strat to dopiero głupota.. wszystko zależy od ustaw.. kilka zmian i nie ma małżeństwa a związki partnerskie otrzymają wszystkie ich zalety bez wad..


Do kilku lat? :shock:
Wróżysz z fusów?
A ktoś walczy o to żeby tak byłotak jak Ty chcesz?
http://www.prognostic.pl/-/ilosc-zawier ... -w-europie

Cyt
''Instytucja małżeństwa w dzisiejszych czasach nie jest już darzona aż tak wielkim poważaniem jak niegdyś. Nie jest już traktowane jako konieczność i obowiązek, a raczej sposób na ucementowanie związku. Coraz większą akceptację (i popularność) zyskują różnego rodzaju związki nieformalne. Pomimo to w wielu krajach Europy ilość osób, które postanawiają uroczyście złożyć przysięgę małżeńską, wyraźnie wzrasta. '
'
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

JamesonWithApple
Posty: 203
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 14:38
Reputacja: 0

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: JamesonWithApple » 12 września 2015, o 19:48

aartefax
jak wpiszesz w google statystyki zawierania małżeństw to zobaczysz odwrotne dane... ale dzięki za wyszukanie jednego wpisu o czymś przeciwnym..

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 12 września 2015, o 20:53

No to masz:
https://www.google.pl/#q=statystyki+zaw ... tw&start=0
I wybierz sobie co Ci pasuje. :)

A dane które ja wkleiłem pochodzą akurat z Eurostatu,więc to nie byle jaka firma.

Fajnie byłoby żebyś potwierdził to jakimś zródłem co napisałeś:

Cyt:
''
zauważ też, że konkubenci dzisiaj wymagają, te mądre prawa i tak przejmą do kilku lat.
.

No więc chciałbym to zauważyć bardziej namacalnie bo moja wiara słaba niestety.
:)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: Kocur » 13 września 2015, o 01:12

aartefax pisze:No nie określam czegoś,kogoś bezpodstawnie,a poglądy masz jakie masz i je eksponujesz.


No właśnie określasz. Posługujesz się skrótami myślowymi (szufladkami). Dlatego myślisz, że masz rację, bo na udowodnienie swoich tez wyjmujesz część definicji i pomijasz resztę, o której piszemy.

Przykład:

Patriotyzm jest dobry - patriotyzm jest czymś co jednoczy ludzi w walce z zewnętrznym wrogiem. Taki wycinek widzisz. Ja mówię, że patriotyzm nie jest dobry, bo wynika z tego wiele złych rzeczy i błędów poznawczych i jest to po prostu utopia. Ty tego nie dostrzegasz, bo patriotyzm jest dobry i jednoczy ludzi. Tylko, że ja się zgadzam z ideą jednoczenia ludzi - w takim razie klasyfikujesz to, że się zgadzam z patriotyzmem i powstaje pozorna sprzeczność, którą tylko Ty widzisz. A powstaje, bo szufladkujesz i rozmawiasz o wyimaginowanych ideach, zamiast o faktycznych mechanizmach. Gdyby patriotyzm był zjednoczeniem w razie posiadania wspólnych celów - kiedy jest to moralne, to zgodziłbym się, że jest dobry i zgodziłbym się z Twoimi tezami, ale definicja patriotyzmu jest nieco inna. Z tej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że z ideą patriotyzmu jak i z innymi ideami jest tak, że część jest dobra, a część zła.

aartefax pisze:No widzisz teraz że i Korwin również zamkniętą osobą jest i tez zapewne czegoś tu nie ogarnia.


Co ma do tego wszystkiego Korwin? Chciałeś zabłysnąć erystyką (odwołanie się do autorytetu, np "i Ty korwinista coś takiego mówisz?"). Tylko, że ja nie jestem korwinistą, a jedynie zgadzam się z nim w wielu kwestiach, głównie gospodarczych. Jednak jest to człowiek starej daty i wielu rzeczy nie ogarnia z racji przywiązania do tego, czego go nauczono.

aartefax pisze:Co do etykietek to jak najbardziej lubisz z nich korzystać wielokrotnie tytułując siebie jako inteligentny a jakby kto nie wierzył to lekarz psycholog tak oznajmił.


Dobrze wiesz, że nie o tym piszemy i teraz znów erystyka - ad personam czyli argument ostatni ;) Nie ma to nic wspólnego z tym co Ci zarzuciłem a propos szufladkowania, a wynik testu IQ faktycznie mam na papierze i większość osób, z którymi dyskutuję nie ma takiego nawet po srogich pigułach wzmacniających umysł, a mi taki wyszedł podczas depresji i maratonu różnych substancji. Z tego co pamiętam sprawa, którą teraz wyciągasz wynika z zarzutu na temat mojej inteligencji w innej dyskusji, na co odpisałem, że to bezpodstawny atak.

aartefax pisze:No i na różnych forach dajesz ludziom niezle popalić i zawsze wygrywasz bo i zawsze wygrać musisz.
Wielokrotnie to słyszałem.
Ale to nie ma oczywiście nic z bufonady i zarozumialstwa.


Jest to obdzieranie wypowiedzi z erystyki, manipulacji i błędów poznawczych i wtedy wychodzi, że osoba, która ze mną dyskutuje nie ma nic na poparcie swoich tez. Przecież nie zawsze tak jest, a szczególnie kiedy rozmawiam w realu z otwartymi ludźmi, którzy wykorzystują inteligencję do myślenia, a nie do bronienia poglądów.

aartefax pisze:Na jakiej to podstawie twierdzisz,że najpierw coś sobie zakładam a potem szukam badań?


Na podstawie dyskusji na temat szkodliwości/korzystności religii chrześcijańskiej. Tam właśnie wkleiłeś takie badania żeby pasowało (ale i tak nie pasowało).
aartefax pisze:Najpierw uważniej zaznajmij się z treścią co ktoś napisał,przemyśl to a pózniej dopiero odpisuj.


Czemu odbijasz piłeczkę tym samym tekstem, który do Ciebie przed chwilą napisałem (innymi słowami)? I nie wiem co to znaczy "zaznajmij" ;)

aartefax pisze:zęsto strzelasz jak z armaty i jak akurat jesteś onlina to widać jak błyskawicznie reagujesz pomimo,ze rozmówca np wysłał jakiś artykuł do przeczytania czy filmik.


A nie pomyślałeś, że mogę od razu wyłapać bzdury, które już znam, bo dyskutowałem na dany temat tyle razy, że takie argumenty obalałem też wiele razy i potem przychodzi mi to szybciej? Albo kiedy ktoś odpowiada na moją wypowiedź i omija sedno (bo nie zrozumiał mnie, albo manipuluje, albo ja nie rozumiem jego i proszę o sprecyzowanie). Niektórzy modlą się nad tekstem i nie są w stanie wymyślić nic mądrego, a niektórzy od razu wyłapują błędy poznawcze lub niesprecyzowane zdanie. Artykuły nieraz przeglądam pobieżnie, bo wystarczy wyłapać niekonsekwencję i sprzeczności na początku i reszty już nie chce się czytać w całości.

Filmiki zazwyczaj pomijam.

aartefax pisze:bo i Ty tak zawsze racje mieć musisz i też znać się na wszystkim musisz.


Przecież znów piszesz o sobie. Ja zazwyczaj mam tendencję do odwrotnej czynności niż stricte udowadnianie swojej racji. Nie jestem przekonany do swojego zdania, więc udowadniam tylko kiedy jestem, bo coś przemyślałem na wylot (a myślenie jest moim natręctwem i po prostu muszę analizować i uważam żeby nie popełnić błędu podczas analizy - częściej zdarzają mi się błędy w przekazie, bo on jest na szybko żeby nie zgubić myśli).

aartefax pisze:Cyt:
''Jest walka z okupantem, zewnętrznym wrogiem, własną złodziejską władzą, ale przecież to nie zasługa patriotyzmu.''

Jest jak najbardziej postawa patriotyczną,ale zawsze rację mieć musisz i ch....j
A erystyka pomocą służy.


Tobie służy, bo właśnie Ci napisałem, że te elementy patriotyzmu, to nie patriotyzm. I pisałem, że te elementy nie są zasługą żadnego patriotyzmu, tylko mają swoje realne przyczyny, a patriotyzm to jedynie prymitywny instynkt stadny działający na tej zasadzie co kibicowanie klubowi z osiedla i udowadnianie jego wyższości, walka z wrogiem dla zasady itd. Te elementy już sobie pomijasz, bo tak Ci wygodnie. A erystyka pomocą służy :)

Te przyczyny to np pragmatyzm, poczucie sprawiedliwości (moralność), więź z samą grupą (niekoniecznie etykietką). Nie interesuje mnie coś takiego jak ojczyzna, bo to pusty slogan, ale ludzie, którzy tu mieszkają już mnie interesują, bo tworzymy formalną grupę, która z zasady powinna się wspierać, bo razem siedzimy na jednej gałęzi. Nie dlatego, że to Polska i ma biało-czerwone barwy, orła na fladze i bogatą historię. Oczywiście mój interes jest ważniejszy i gdyby była wojna to bym uciekał, zamiast walczyć o interesu Dudy, czy Kopacz. Ale jestem np przeciwko przyjmowaniu imigrantów - to wróg, który z zasady nas nienawidzi i chce na nas żerować pod etykietkami braterstwa, które owszem, jest przez nich ważne, ale tylko kiedy my mamy się do tego stosować, a oni nie muszą. Czyli nawet braterstwo i tolerancję można zastosować tak żeby była złem, to co dopiero mówić o patriotyzmie. Dlatego lepiej pozbyć się szufladek i mówić o realnych przyczynach i skutkach i te przyczyny i skutki oceniać pod kątem dobra i zła.

aartefax pisze:A pytanie podstawowe jest jak rozwiążesz kwestie prawne bez małżeństwa.


W bardzo prosty sposób - można wymyślić kilka rozwiązań. To ja się pytam - czego niby nie da się rozwiązać bez małżeństwa i dlaczego?

aartefax pisze:Jak rozwiążesz kwestie utrzymania starszych ludzi skoro jak twierdzisz emerytury należałoby zlikwidować.
Rozumiem że naiwnie zakładasz że ludzie sami będą sobie zbierać.


Wiesz co mówił Korwin, a tego nie wiesz? Znów bardzo proste - wypłacić na starych zasadach emerytury ludziom, którym to obiecano i nie obiecywać już nikomu młodszemu. Młodzi niech mają lepszy system, który nie opiera się na piramidzie finansowej.

aartefax pisze:A jak demokracja taka zła to jaki ustrój byłby tym wspaniałym?


Erystyki dalszy ciąg. Nie uważam żeby istniał wspaniały ustrój, ale demokracja jest zła. Dobra może być monarchia, dyktatura, a najlepiej potraktowanie państwa jako korporacji, która ma przynosić zysk i spełniać najbardziej podstawowe role. Rynek musi być wolny, a demokracja niestety wymusza nadmierny socjalizm, bo wiadomo, że ludzie chcą jak najwięcej wziąć żeby jak najmniej dać. Demokracja to krótkowzroczność, bo lud nie jest dobrym narzędziem analitycznym i nie zna się na polityce, ale chce chleba i igrzysk.

Tylko, że dyktatura i monarchia też nie są kolorowe, a ostatni wspomniany system ciężko wprowadzić. Dyktatura i monarchia mogą być nawet świetnymi ustrojami jeżeli władca jest dobrym fachurą i moralnym człowiekiem. Mogą też być najgorszym piekłem jeżeli władca jest złym, albo głupim człowiekiem (albo jedno i drugie). Demokracja zawsze jest zła, ale można rzec ch***o, ale stabilnie (do czasu). To tak jakby ktoś Ci powiedział, że może uciąć Ci nogę, rękę, wszystko naraz lub w różnej kombinacji i masz też szansę na to, że nic nie utnie. Ale powie, że możesz wybrać bezpieczną opcję i wytnie Ci jedną nogę - dzięki temu odrzucisz możliwość wylosowania wycięcia dwóch nóg, trzech kończyn, albo wszystkich. Tylko, że nadal wybierasz wycięcie nogi i tracisz szansę na zachowanie wszystkich kończyn - i tak jest z demokracją.

aartefax pisze:Konkretnie to w jaki sposób to sprawisz.Wspomagające chipy zainstalujesz aby ludziom inteligencji przybyło?
Kodeks wartości to dla każdego różny. Natura ludzka ma w ciul wad.

No trochę realizmu by się tu przydało.


A może Tobie by się przydało trochę czytania ze zrozumieniem? Gdzie pisałem coś o przybywaniu inteligencji? Pisałem o tym co jest prawidłowe dla ludzi myślących - plebejusze niech sobie wierzą w patriotyzm i inne głupoty. To nie znaczy, że nie można edukować ludzi żeby byli coraz bardziej świadomi - to nie do końca jest kwestia inteligencji. Powiem tak - byłem bardziej inteligentny niż teraz, a byłem dużo głupszy (np okres liceum, gdzie umysł był bardzo czysty i zdolny do szybkich logicznych obliczeń, a teraz zajmuje mi to więcej czasu, ale myślę mądrzej). Nawet ludzie mniej inteligentni mogą być bardziej wartościowi właśnie dzięki dobrym filtrom, przez które przepuszczają informacje z zewnątrz. A ktoś inteligentny może też tak jak Ty bronić swoich poglądów bez przemyśleń podważających je.

aartefax i co wynika Twoim zdaniem z tego, że liczba małżeństw wzrasta?
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 13 września 2015, o 02:57

Kocur pisze: Ja zazwyczaj mam tendencję do odwrotnej czynności niż stricte udowadnianie swojej racji. Nie jestem przekonany do swojego zdania, więc udowadniam tylko kiedy jestem, bo coś przemyślałem na wylot (a myślenie jest moim natręctwem i po prostu muszę analizować i uważam żeby nie popełnić błędu podczas analizy - częściej zdarzają mi się błędy w przekazie, bo on jest na szybko żeby nie zgubić myśli).


Kocur
:shock: :shock: :shock:
To pozwolę sobie szczególnie wyróżnić,bo tu szczególnie jest to widoczne i namacalne jak Ty kompletnie zupełnie siębie nie widzisz.I ciężko byłoby tu znalezć kogoś który by tego akurat nie doświadczył w dyskusjach z Tobą. :)

Oczywiście to inni czegoś tu nie zauważają.No tak na wylot wszystko sobie lubisz przemyśleć i zapewne uzbroić się w stosowna wiedzę.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 13 września 2015, o 03:17

Kocur pisze:W bardzo prosty sposób - można wymyślić kilka rozwiązań. To ja się pytam - czego niby nie da się rozwiązać bez małżeństwa i dlaczego?


A po co wymyślać jak one już są?
Jest wolny wybór nie musisz wstępować w zwiazek małżeński,ale jak ktoś chce to niech sobie wstępuje.
W czym problem?
Nazwa drażni? Chciałbyś coś komuś tu narzucać?

aartefax pisze:Jak rozwiążesz kwestie utrzymania starszych ludzi skoro jak twierdzisz emerytury należałoby zlikwidować.
Rozumiem że naiwnie zakładasz że ludzie sami będą sobie zbierać.


Kocur pisze:Wiesz co mówił Korwin, a tego nie wiesz? Znów bardzo proste - wypłacić na starych zasadach emerytury ludziom, którym to obiecano i nie obiecywać już nikomu młodszemu. Młodzi niech mają lepszy system, który nie opiera się na piramidzie finansowej.


Konkretnie jaki system?


Kocur pisze:Erystyki dalszy ciąg. Nie uważam żeby istniał wspaniały ustrój, ale demokracja jest zła. Dobra może być monarchia, dyktatura, a najlepiej potraktowanie państwa jako korporacji, która ma przynosić zysk i spełniać najbardziej podstawowe role. Rynek musi być wolny, a demokracja niestety wymusza nadmierny socjalizm, bo wiadomo, że ludzie chcą jak najwięcej wziąć żeby jak najmniej dać. Demokracja to krótkowzroczność, bo lud nie jest dobrym narzędziem analitycznym i nie zna się na polityce, ale chce chleba i igrzysk.

Tylko, że dyktatura i monarchia też nie są kolorowe, a ostatni wspomniany system ciężko wprowadzić. Dyktatura i monarchia mogą być nawet świetnymi ustrojami jeżeli władca jest dobrym fachurą i moralnym człowiekiem. Mogą też być najgorszym piekłem jeżeli władca jest złym, albo głupim człowiekiem (albo jedno i drugie). Demokracja zawsze jest zła, ale można rzec ch***o, ale stabilnie (do czasu).

To teraz wskaż mi te niedemokratyczne państwa(monarchia, dyktatura) w których tak się wspaniale żyje.
Bo prawda jest taka że tam gdzie demokracja tam jest największy postęp.I co z tego że ma wady?
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Jak rozmawiać z ludźmi zamkniętymi?

Postautor: aartefax » 13 września 2015, o 03:26

Kocur pisze:
A może Tobie by się przydało trochę czytania ze zrozumieniem? Gdzie pisałem coś o przybywaniu inteligencji?
aartefax i co wynika Twoim zdaniem z tego, że liczba małżeństw wzrasta?


No pisałeś o logicznym myśleniu, a bez inteligencji to chyba ciężko by z tym było.
Więc swojej produkcji jakąś utopię chcesz tu wkręcić.


No i po co to pytanie? No chyba musiałem się posłużyć statystykami jak mi ktoś twierdzi, że za kilka lat małżeństw już nie będzie.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.


Wróć do „Pytania i Pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości