aartefaxale nie mówimy o schudnięciu tylko o subiektywnie odczuwanym stanie psychicznym. I w tym momencie stosujesz demagogię bo porównuje się stan jaki był ze stanem jaki jest obecnie i wychodzi na to, że zamiast takiej depresji, że najbardziej chciałem umrzeć jest bardzo dobry stan. Czasem powracają dawne myśli, które są niepoukładane i trzeba je sobie na bieżąco układać. Jak jest jakiś konflikt to biorę kartkę, wypisuję plusy i minusy różnych rozwiązań a czasem olewam problem bo wiem, że nic z nim nie zrobię. Ty natomiast piszesz, że wątpisz w moje powodzenie bo masz zainstalowany w głowie pogląd, że od ezoteryki muszę mieć zrytą głowę a gdybym uwierzył w religijne głupoty to byłbym szczęśliwy.
Ludzie mają przeważnie w głowie takie coś, że w momencie kiedy ktoś inny nie potrzebuje do szczęścia tego co dla nich jest warunkiem szczęścia to starają się unieważnić jego zdanie. Najlepszym przykładem jest tutaj oburzenie kobiet jak ktoś mówi, że nie chce mieć dzieci bo dla większości z nich ten biologiczny program jest najważniejszy i ma im dać szczęście. Facetowi powiedz, że może żyć bez kobiety ale on nie wyobraża sobie bez niej szczęścia więc się wkurzy. A komuś kto łyka religijne bzdury wystarczy powiedzieć, że ja nie potrzebuję religii a na dodatek uważam ją za zło bo spotykałem ludzi, którzy mają zrytą głowę przez religię. Mi też religia dawniej zryła głowę ale byłem inteligentnym dzieckiem i szybko to naprawiłem
Potem stałem w opozycji do religii i znajdowałem argumenty "masakrujące" co dawało mi satysfakcję. Wreszcie się z tego całkowicie uwolniłem i mnie to nawet trochę śmieszy ale mam świadomość jakie to niszczące programy. Buddyzm też jest trochę zryty, ezoteryka bardzo ale najgorsza jest religia wmawiana ludziom od dziecka kiedy jeszcze intelekt nie jest na tyle dojrzały żeby filtrować informacje. I przychodzi ktoś i pisze, że religia jest dobra bo kilku osobom wg jakiegoś badania stronniczych naukowców wyszło, że placebo wyleczyło problemy, które wcześniej samo zainstalowało. Religia i socjalizm bohatersko zwalczają problemy, które nie istnieją w normalnych systemach - zdrowej psychice i zdrowym państwie.
aartefax pisze:a Ty się denerwujesz że śmiem coś innego uważać niż to co Ty twierdzisz.
A skąd pomysł, że się denerwuję?
aartefax pisze:Natomiast grubo się mylisz,żeby nie korzystać z autorytetów w ogóle ponieważ trudno jest ogarnąć w przezwoitym stopniu zasobu wiedzy z danej dziedziny, to proste i logiczne.
Trudno ale się da. Zawsze lepsze to niż korzystanie z autorytetu
Autorytety i religie są dla leniwych intelektualnie, dla których trudność oznacza rezygnację z dociekań i przyjmowanie czegoś na wiarę. Tam gdzie czyjeś twierdzenia wydają mi się wiarygodne tam właśnie przymierzam pogląd ale on nie jest mój tylko mózg w niektórych kwestiach ustawia się na "default" a kiedy ktoś mnie przekona, że to mylny pogląd to sobie to zmieniam. Zawsze mam ten komfort, że mogę zmienić zdanie a ten kto wierzy autorytetom, przywódcom religijnym albo guru ten musi się już tego trzymać i bronić tego na siłę - wtedy faktycznie denerwuje się, poświęca swoją energię na takie pierdoły zamiast podyskutować w celu wymiany informacji, ćwiczenia argumentacji czy jakiegoś innego, który jest jego celem a nie obroną czyjegoś zdania i swojej wiary w to - bo wyszedłbyś przed samym sobą na głupka, że wierzyłeś w coś takiego a teraz wychodzisz na głupka brnąc w to i nie przyznając się do pomyłki.
Religia, a szczególnie chrześcijaństwo jest już dawno czymś obalonym, wyśmianym, nieaktualnym, niemodnym, słabym, mitologicznym (ale nielogicznym
), bez żadnego pokrycia w faktach, sprzecznym wewnętrznie, niemoralnym, szkodliwym dla zdrowego i otwartego umysłu, archaicznym, odbierającym tożsamość, ingerującym w indywidualizm i wolność, profanującym Boga i zakłócającym przekaz, zabijającym rozwój i duchowość. Tego nie obronisz. Możesz jedynie powiedzieć, że wierzysz i masz do tego prawo - każdy może sobie wierzyć w różowe słonie, niewidzialne jednorożce, czajniczki zawieszone w kosmosie. Możesz też być oryginalny i wymyślić swoją religię i cieszyć się, że Twoja ingerencja okazała się tak skuteczna i tak się rozpowszechnia - za religiami stoją silni ludzie lub grupy ludzi mający chęć władzy nad innymi co przejawia się u nich w patologiczny sposób.
Co do forum ateista to może tam kiedyś zajrzę i coś napiszę
Próbowałem kiedyś na racjonaliście ale tam siedzieli nawiedzeni lewicowcy, dla których ateizm = akceptacja homo małżeństw i całkowite odejście od zasad wypracowanych latami przez kulturę. Wg mnie jedne są złe (religia), inne są dobre (model rodziny czy to, że srasz do kibla a nie do dziury w podłodze ale także wiele innych wzorców). W ogóle mam wrażenie, że ludzi samodzielnie myślących jest niewiele a dobitnie pokazuje to podział na lewicę i prawicę gdzie trzeba przyjąć sprzeczne poglądy - prawicowcy wierzący w wolny rynek i religię chrześcijańską są jednocześnie antysocjalistami a bawią się w socjalizm duchowy. Lewicowcy bawią się w wolność promując np małżeństwa homo a jednocześnie chcą kontrolować gospodarkę i tworzyć niewolników systemu.
Full Moon pisze:@Kocur. Szkoda czasu.