Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Pytania i Pomoc Duchowa - Masz jakikolwiek problem, napisz tu.
aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: pokonać depresje

Postautor: aartefax » 17 lutego 2015, o 10:15

Full Moon pisze:
Smiało możesz dołączyć do naszej dyskusji i podaj tylko nick.Bo mój to chyba wiadomo i nie muszę się niczego tu wstydzić,żeby coś ukrywać,że to niby nie ja. :)


Cały czas to ukrywałeś, póki ja Cię nie zdemaskowałem, że masz nick "Katol". :stuk Teraz już po prostu nie masz jak się ukryć. Wcześniej podsyłałeś linki do wypowiedzi swoich i swoich znajomych, jako uzasadnienie swojego zdania. :czytaj I jeszcze te twoje wcześniejsze teksty w stronę Kocura "w którym miejscu powiedziałem, że mam poglądy chrześcijańskie?" :lol: Zamiast się po prostu przyznać. :stuk

@Kocur. Szkoda czasu. :)


:shock: :shock: :shock:

A gdzie ja się ukrywałem?

Nie mam i nie nigdy miałem nic do ukrycia ponieważ żadnych głupot tam nie piszę. :)
Nigdy się tego nie wypierałem kim jestem na tamtym forum.
A teraz sam podałem kocurowi kim tam jestem ,jak chciałby ze mną pogadać,a
teraz popadasz w jakiś triumfalizm demaskacji mojej osoby. :lol:
Tak ponieważ z moich postów nic nie wynika czy jestem chrześcijaninem czy też nie,ani tu,ani tam.
Dziwne,że jak ktoś przyjmie nick Katol to już to musi coś oznaczać. :lol:
Ach te iluzje. :aniol :wow :stuk :? :wow2
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: Kocur » 17 lutego 2015, o 11:18

aartefax
ale nie mówimy o schudnięciu tylko o subiektywnie odczuwanym stanie psychicznym. I w tym momencie stosujesz demagogię bo porównuje się stan jaki był ze stanem jaki jest obecnie i wychodzi na to, że zamiast takiej depresji, że najbardziej chciałem umrzeć jest bardzo dobry stan. Czasem powracają dawne myśli, które są niepoukładane i trzeba je sobie na bieżąco układać. Jak jest jakiś konflikt to biorę kartkę, wypisuję plusy i minusy różnych rozwiązań a czasem olewam problem bo wiem, że nic z nim nie zrobię. Ty natomiast piszesz, że wątpisz w moje powodzenie bo masz zainstalowany w głowie pogląd, że od ezoteryki muszę mieć zrytą głowę a gdybym uwierzył w religijne głupoty to byłbym szczęśliwy.

Ludzie mają przeważnie w głowie takie coś, że w momencie kiedy ktoś inny nie potrzebuje do szczęścia tego co dla nich jest warunkiem szczęścia to starają się unieważnić jego zdanie. Najlepszym przykładem jest tutaj oburzenie kobiet jak ktoś mówi, że nie chce mieć dzieci bo dla większości z nich ten biologiczny program jest najważniejszy i ma im dać szczęście. Facetowi powiedz, że może żyć bez kobiety ale on nie wyobraża sobie bez niej szczęścia więc się wkurzy. A komuś kto łyka religijne bzdury wystarczy powiedzieć, że ja nie potrzebuję religii a na dodatek uważam ją za zło bo spotykałem ludzi, którzy mają zrytą głowę przez religię. Mi też religia dawniej zryła głowę ale byłem inteligentnym dzieckiem i szybko to naprawiłem :) Potem stałem w opozycji do religii i znajdowałem argumenty "masakrujące" co dawało mi satysfakcję. Wreszcie się z tego całkowicie uwolniłem i mnie to nawet trochę śmieszy ale mam świadomość jakie to niszczące programy. Buddyzm też jest trochę zryty, ezoteryka bardzo ale najgorsza jest religia wmawiana ludziom od dziecka kiedy jeszcze intelekt nie jest na tyle dojrzały żeby filtrować informacje. I przychodzi ktoś i pisze, że religia jest dobra bo kilku osobom wg jakiegoś badania stronniczych naukowców wyszło, że placebo wyleczyło problemy, które wcześniej samo zainstalowało. Religia i socjalizm bohatersko zwalczają problemy, które nie istnieją w normalnych systemach - zdrowej psychice i zdrowym państwie.

aartefax pisze:a Ty się denerwujesz że śmiem coś innego uważać niż to co Ty twierdzisz.


A skąd pomysł, że się denerwuję?

aartefax pisze:Natomiast grubo się mylisz,żeby nie korzystać z autorytetów w ogóle ponieważ trudno jest ogarnąć w przezwoitym stopniu zasobu wiedzy z danej dziedziny, to proste i logiczne.


Trudno ale się da. Zawsze lepsze to niż korzystanie z autorytetu :) Autorytety i religie są dla leniwych intelektualnie, dla których trudność oznacza rezygnację z dociekań i przyjmowanie czegoś na wiarę. Tam gdzie czyjeś twierdzenia wydają mi się wiarygodne tam właśnie przymierzam pogląd ale on nie jest mój tylko mózg w niektórych kwestiach ustawia się na "default" a kiedy ktoś mnie przekona, że to mylny pogląd to sobie to zmieniam. Zawsze mam ten komfort, że mogę zmienić zdanie a ten kto wierzy autorytetom, przywódcom religijnym albo guru ten musi się już tego trzymać i bronić tego na siłę - wtedy faktycznie denerwuje się, poświęca swoją energię na takie pierdoły zamiast podyskutować w celu wymiany informacji, ćwiczenia argumentacji czy jakiegoś innego, który jest jego celem a nie obroną czyjegoś zdania i swojej wiary w to - bo wyszedłbyś przed samym sobą na głupka, że wierzyłeś w coś takiego a teraz wychodzisz na głupka brnąc w to i nie przyznając się do pomyłki.

Religia, a szczególnie chrześcijaństwo jest już dawno czymś obalonym, wyśmianym, nieaktualnym, niemodnym, słabym, mitologicznym (ale nielogicznym :) ), bez żadnego pokrycia w faktach, sprzecznym wewnętrznie, niemoralnym, szkodliwym dla zdrowego i otwartego umysłu, archaicznym, odbierającym tożsamość, ingerującym w indywidualizm i wolność, profanującym Boga i zakłócającym przekaz, zabijającym rozwój i duchowość. Tego nie obronisz. Możesz jedynie powiedzieć, że wierzysz i masz do tego prawo - każdy może sobie wierzyć w różowe słonie, niewidzialne jednorożce, czajniczki zawieszone w kosmosie. Możesz też być oryginalny i wymyślić swoją religię i cieszyć się, że Twoja ingerencja okazała się tak skuteczna i tak się rozpowszechnia - za religiami stoją silni ludzie lub grupy ludzi mający chęć władzy nad innymi co przejawia się u nich w patologiczny sposób.

Co do forum ateista to może tam kiedyś zajrzę i coś napiszę :) Próbowałem kiedyś na racjonaliście ale tam siedzieli nawiedzeni lewicowcy, dla których ateizm = akceptacja homo małżeństw i całkowite odejście od zasad wypracowanych latami przez kulturę. Wg mnie jedne są złe (religia), inne są dobre (model rodziny czy to, że srasz do kibla a nie do dziury w podłodze ale także wiele innych wzorców). W ogóle mam wrażenie, że ludzi samodzielnie myślących jest niewiele a dobitnie pokazuje to podział na lewicę i prawicę gdzie trzeba przyjąć sprzeczne poglądy - prawicowcy wierzący w wolny rynek i religię chrześcijańską są jednocześnie antysocjalistami a bawią się w socjalizm duchowy. Lewicowcy bawią się w wolność promując np małżeństwa homo a jednocześnie chcą kontrolować gospodarkę i tworzyć niewolników systemu.

Full Moon pisze:@Kocur. Szkoda czasu.


:)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1615
Rejestracja: 21 marca 2008, o 15:56
Reputacja: 0
Płeć: M
Kontaktowanie:

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: Prometeusz » 17 lutego 2015, o 14:41

@Aartefax. Śmieszą mnie Twoje konwersacje, to jak Kocur Cię punktuje, punkt po punkcie, a Ty udajesz, że nie ma sprawy, albo odwracasz kota ogonem. I wszystkich (rozmówców i widownie ) traktujesz jak idiotów, co nie umieją czytać miedzy wersami i odczytywać twoich trollowskich intencji. Ja się tylko zastanawiam ile Kocur będzie mieć jeszcze cierpliwości do Ciebie. I kogo następnego strollujesz.

Spełniasz swoje zadanie idealnie, pracuj dalej. :ok Pamiętaj tylko, że są pewne granice, które co prawda już naginasz, ale w każdej chwili czara może się przelać. :aniol

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: Kocur » 17 lutego 2015, o 18:49

W zasadzie już mnie trochę nudzi ta dyskusja ale co do cierpliwości to hmm... mam jej trochę :) Dzisiaj znajdę mój post o religii z innego forum i założę tutaj wątek gdzie aartefax będzie miał okazję ostatecznie odnieść się do konkretów - punkt po punkcie.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: aartefax » 19 lutego 2015, o 00:34

Full Moon pisze:@Aartefax. Śmieszą mnie Twoje konwersacje, to jak Kocur Cię punktuje, punkt po punkcie, a Ty udajesz, że nie ma sprawy, albo odwracasz kota ogonem. I wszystkich (rozmówców i widownie ) traktujesz jak idiotów, co nie umieją czytać miedzy wersami i odczytywać twoich trollowskich intencji. Ja się tylko zastanawiam ile Kocur będzie mieć jeszcze cierpliwości do Ciebie. I kogo następnego strollujesz.

Spełniasz swoje zadanie idealnie, pracuj dalej. :ok Pamiętaj tylko, że są pewne granice, które co prawda już naginasz, ale w każdej chwili czara może się przelać. :aniol


W końcu jestem Twoim przeciwnikiem, więc nie dziwię Ci się takim wypowiedziom.
Wiadomo,ze każdy będzie mnie punktować to oczywiste,niezależnie od argumentów.
Jak ktoś chce mnie naprawdę wypunktować to zapraszam na inne fora i ja się nie boję. :)
Mnie uznanie kogokolwiek nie interesuje.
Możesz mnie w każdej chwili unieszkodliwić zbanować i mnie na tym zupełnie nie zależy. :)
Jestem tu tylko z ciekawości,a użytkowników już nie ma, a jest tylko mizeria,to oczywiste.
Dwa lata temu było inaczej.Dlaczego?
Jest inny tego typu portal duchowy i tam się wiele dzieje.
Także dawaj śmiało banuj :)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: aartefax » 19 lutego 2015, o 01:43

Kocur pisze:ale nie mówimy o schudnięciu tylko o subiektywnie odczuwanym stanie psychicznym. I w tym momencie stosujesz demagogię bo porównuje się stan jaki był ze stanem jaki jest obecnie i wychodzi na to, że zamiast takiej depresji, że najbardziej chciałem umrzeć jest bardzo dobry stan. Czasem powracają dawne myśli, które są niepoukładane i trzeba je sobie na bieżąco układać. Jak jest jakiś konflikt to biorę kartkę, wypisuję plusy i minusy różnych rozwiązań a czasem olewam problem bo wiem, że nic z nim nie zrobię. Ty natomiast piszesz, że wątpisz w moje powodzenie bo masz zainstalowany w głowie pogląd, że od ezoteryki muszę mieć zrytą głowę a gdybym uwierzył w religijne głupoty to byłbym szczęśliwy.

Ludzie mają przeważnie w głowie takie coś, że w momencie kiedy ktoś inny nie potrzebuje do szczęścia tego co dla nich jest warunkiem szczęścia to starają się unieważnić jego zdanie. Najlepszym przykładem jest tutaj oburzenie kobiet jak ktoś mówi, że nie chce mieć dzieci bo dla większości z nich ten biologiczny program jest najważniejszy i ma im dać szczęście. Facetowi powiedz, że może żyć bez kobiety ale on nie wyobraża sobie bez niej szczęścia więc się wkurzy. A komuś kto łyka religijne bzdury wystarczy powiedzieć, że ja nie potrzebuję religii a na dodatek uważam ją za zło bo spotykałem ludzi, którzy mają zrytą głowę przez religię. Mi też religia dawniej zryła głowę ale byłem inteligentnym dzieckiem i szybko to naprawiłem :) Potem stałem w opozycji do religii i znajdowałem argumenty "masakrujące" co dawało mi satysfakcję. Wreszcie się z tego całkowicie uwolniłem i mnie to nawet trochę śmieszy ale mam świadomość jakie to niszczące programy. Buddyzm też jest trochę zryty, ezoteryka bardzo ale najgorsza jest religia wmawiana ludziom od dziecka kiedy jeszcze intelekt nie jest na tyle dojrzały żeby filtrować informacje. I przychodzi ktoś i pisze, że religia jest dobra bo kilku osobom wg jakiegoś badania stronniczych naukowców wyszło, że placebo wyleczyło problemy, które wcześniej samo zainstalowało. Religia i socjalizm bohatersko zwalczają problemy, które nie istnieją w normalnych systemach - zdrowej psychice i zdrowym państwie.


Przecież wiadomo że użyłem przykładu ze schudnięciem żebyś mógł to zrozumieć,a wcześniej próbowałem normalnie i nie wyszło,więc bardziej namacalnie musiałem.
Nawet nic nie pisałem że wątpię w Twoje powodzenie, i nic nie przeczę że jakieś Twoje metody Ci nie pomogły,jednak skoro nadmieniasz sam o jakichś lękach choć nie takich silnych jak to potem stwierdziłeś tzn że trochę przed Tobą,a co bedzie dalej to sam zobaczysz.
A jednak widac wyraznie że się czymś musisz podpierać,a dobrze jest dojść do tego że to niepotrzebne.

https://www.youtube.com/watch?v=cCc_kYC__ts

A Ty znów o religii którą też można się dowartościowywać jak się ją rzuci.
Wtedy są ci gorsi.
Stronnicza opinia naukowców? Jak może być stronnicza skoro badania wskazują na negatywne i pozytywne aspekty religii.
Znam takich co którym religia zaszkodziła i znam takich którym pomgła.
Np taki dziadek 87 lat i tryska humorem i chodzi po górach w niezłym tepie.
Często z nim chodziłem i zadziwiał mnie swoją kondycją i wesołym usposobieniem.
Wiekszosć w tym wieku to są zgrzybiałe dziadki.

Tylko jakoś zdecydowana wiekszość ludzi w Polsce jest religijnych i funkcjonują w społeczeństwie.
Po ezoteryce dzieją się z ludzmi dziwne rzeczy i zwykle psychiatra nic nie jest wstanie zrobić.
Sporo z takimi przypadkami spotkałem się na forach ezoterycznych,a jedną z takich osób spotkałem w realu i nikt z tą osobą nie mógł się dogadać i zupełnie nei widziała siebie.
Troche przykładów;
http://forum.przebudzenie.net/eksterior ... t4477.html
i trochę więcej linków w tym wątku.
10 lat się z tym męczyć to smutne.I po co mu to było potrzebne?
Jak Cię interesują różne dziwne doświadczenia to możesz się wybrać do egzorcysty i zobaczyć z ciekawości jak to wygląda. Nikt ma w rodzinie takiego to Ci załatwi. Nic to Cię nie kosztuje. :mrgreen:


Kocur pisze:Trudno ale się da. Zawsze lepsze to niż korzystanie z autorytetu :) Autorytety i religie są dla leniwych intelektualnie, dla których trudność oznacza rezygnację z dociekań i przyjmowanie czegoś na wiarę. Tam gdzie czyjeś twierdzenia wydają mi się wiarygodne tam właśnie przymierzam pogląd ale on nie jest mój tylko mózg w niektórych kwestiach ustawia się na "default" a kiedy ktoś mnie przekona, że to mylny pogląd to sobie to zmieniam. Zawsze mam ten komfort, że mogę zmienić zdanie a ten kto wierzy autorytetom, przywódcom religijnym albo guru ten musi się już tego trzymać i bronić tego na siłę - wtedy faktycznie denerwuje się, poświęca swoją energię na takie pierdoły zamiast podyskutować w celu wymiany informacji, ćwiczenia argumentacji czy jakiegoś innego, który jest jego celem a nie obroną czyjegoś zdania i swojej wiary w to - bo wyszedłbyś przed samym sobą na głupka, że wierzyłeś w coś takiego a teraz wychodzisz na głupka brnąc w to i nie przyznając się do pomyłki.

Religia, a szczególnie chrześcijaństwo jest już dawno czymś obalonym, wyśmianym, nieaktualnym, niemodnym, słabym, mitologicznym (ale nielogicznym :) ), bez żadnego pokrycia w faktach, sprzecznym wewnętrznie, niemoralnym, szkodliwym dla zdrowego i otwartego umysłu, archaicznym, odbierającym tożsamość, ingerującym w indywidualizm i wolność, profanującym Boga i zakłócającym przekaz, zabijającym rozwój i duchowość. Tego nie obronisz. Możesz jedynie powiedzieć, że wierzysz i masz do tego prawo - każdy może sobie wierzyć w różowe słonie, niewidzialne jednorożce, czajniczki zawieszone w kosmosie. Możesz też być oryginalny i wymyślić swoją religię i cieszyć się, że Twoja ingerencja okazała się tak skuteczna i tak się rozpowszechnia - za religiami stoją silni ludzie lub grupy ludzi mający chęć władzy nad innymi co przejawia się u nich w patologiczny sposób.

Co do forum ateista to może tam kiedyś zajrzę i coś napiszę :) Próbowałem kiedyś na racjonaliście ale tam siedzieli nawiedzeni lewicowcy, dla których ateizm = akceptacja homo małżeństw i całkowite odejście od zasad wypracowanych latami przez kulturę. Wg mnie jedne są złe (religia), inne są dobre (model rodziny czy to, że srasz do kibla a nie do dziury w podłodze ale także wiele innych wzorców). W ogóle mam wrażenie, że ludzi samodzielnie myślących jest niewiele a dobitnie pokazuje to podział na lewicę i prawicę gdzie trzeba przyjąć sprzeczne poglądy - prawicowcy wierzący w wolny rynek i religię chrześcijańską są jednocześnie antysocjalistami a bawią się w socjalizm duchowy. Lewicowcy bawią się w wolność promując np małżeństwa homo a jednocześnie chcą kontrolować gospodarkę i tworzyć niewolników systemu.


Ja próbowałem zejść z religii a Ty znowu w to wchodzisz.
Mówiłem o autorytetach którymi dobrze jest się posługiwać rozpatrując jakieś zagadnienie naukowe.
Jeszcze raz mówię że wiedza nasza jest znikoma a także nie jesteśmy wstanie dotrzeć do odpowiednich zródeł więc należy zaufać autorytetom naukowym,ale w ten sposób żeby zrozumieć dany problem,a także
przemyśleć inne podejście do problemu innych naukowców.
Na( ir)racjonaliście jest cenzura i nie można zbyt swobodnie się wypowiadać.
Na ateista.pl są głównie sami konserwatyści,i większość z nich broni KRK,ale nie na siłe jak widzą głupoty jakie na jego temat się wygaduje,głównie na podstawie miernych zródeł czy propagandy lewicowej.
Prawie sami ateisci są tam a wierzący na krótko tam wpadają.Natomiast nabijają się z tych walczacych ateistów .
O wiele bardziej konserwatywne forum niż katolik.pl.

Full Moon pisze:@Kocur. Szkoda czasu.


Też tak myślę :)
Ludzie odeszli. :)
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.

Kocur
Posty: 1341
Rejestracja: 20 maja 2014, o 06:51
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: Kocur » 22 lutego 2015, o 20:34

aartefax
najpierw coś piszesz, potem się tłumaczysz, że pisałeś inaczej a w ogóle to nie pisałeś nic takiego co wcześniej pisałeś :D

Tak i z pewnością dziadek chodzi sobie na spacery w góry dzięki religii :D Wymiękam już :)

Rzuceniem religii można się dowartościować - i co z tego? To ma być argument mówiący, że religia jest dobra?

Negatywne i pozytywne strony religii i badania naukowe? Dobrze, że to teraz zauważasz bo przedtem pisałeś o tym, że religia jest dobra bo z tych badań tak wynika :D

aartefax pisze:Tylko jakoś zdecydowana wiekszość ludzi w Polsce jest religijnych i funkcjonują w społeczeństwie.
Po ezoteryce dzieją się z ludzmi dziwne rzeczy i zwykle psychiatra nic nie jest wstanie zrobić.


Gdyby ezoteryka była oficjalna a religia nie to wtedy byłoby odwrotnie. Chociaż w zasadzie to niemożliwe bo nikt by wtedy nie uwierzył w te religijne bzdury a ezoteryka jednak jest logiczniejsza. I to nie wina ezoteryki, że ludzie po tym wariują. To wina ludzi, którzy nieprzygotowani w to wchodzą i potem zmienia im się punkt widzenia a oni chcą wrócić do poprzedniego bo był komfortowy. Właśnie o to rozwalenie strefy komfortu chodzi mi kiedy mówię, że ezoteryka może mieć pozytywny wpływ.

No to ufaj sobie autorytetom np jak zrobią badania, że gejowskie rodziny lepiej wychowują dzieci niż normalne :)
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

aartefax
Posty: 650
Rejestracja: 11 lipca 2012, o 10:42
Reputacja: 0
Płeć: M

Re: Rozmowy Aartefaxa i Kocura

Postautor: aartefax » 24 lutego 2015, o 00:38

Kocur pisze:najpierw coś piszesz, potem się tłumaczysz, że pisałeś inaczej a w ogóle to nie pisałeś nic takiego co wcześniej pisałeś :D

Sprecyzuj,jasno,konkretnie,co gdzie i jak. :)

Kocur pisze:Tak i z pewnością dziadek chodzi sobie na spacery w góry dzięki religii :D Wymiękam już :)

:shock: A czy ja gdzieś napisałem że ten dziadek chodzi sobie na spacery w góry dzięki religii?

Kocur pisze:Rzuceniem religii można się dowartościować - i co z tego? To ma być argument mówiący, że religia jest dobra?

:shock:
A czy ja użyłem tego jako argumentu?

Kocur pisze:Negatywne i pozytywne strony religii i badania naukowe? Dobrze, że to teraz zauważasz bo przedtem pisałeś o tym, że religia jest dobra bo z tych badań tak wynika :D

Nie tyko teraz,a dużo wcześniej w wątku w którym na ten temat dyskutowaliśmy.
Przytoczyłem całe badanie(link z uniwerku) więc nie mogłem twierdzić że tylko pozytywy Ci naukowcy widzą w religii.Inne linki też mówiły o pozytywach i negatywach wpływu religii na szczęście.
Nie czytałeś tych badań jak sądzę.


Czytaj ze zrozumieniem.
Nie przypisuj mi argumentów na coś gdzie ich nie użyłem.


aartefax pisze:Tylko jakoś zdecydowana wiekszość ludzi w Polsce jest religijnych i funkcjonują w społeczeństwie.
Po ezoteryce dzieją się z ludzmi dziwne rzeczy i zwykle psychiatra nic nie jest wstanie zrobić.


Kocur pisze:Gdyby ezoteryka była oficjalna a religia nie to wtedy byłoby odwrotnie. Chociaż w zasadzie to niemożliwe bo nikt by wtedy nie uwierzył w te religijne bzdury a ezoteryka jednak jest logiczniejsza. I to nie wina ezoteryki, że ludzie po tym wariują. To wina ludzi, którzy nieprzygotowani w to wchodzą i potem zmienia im się punkt widzenia a oni chcą wrócić do poprzedniego bo był komfortowy. Właśnie o to rozwalenie strefy komfortu chodzi mi kiedy mówię, że ezoteryka może mieć pozytywny wpływ.

No to ufaj sobie autorytetom np jak zrobią badania, że gejowskie rodziny lepiej wychowują dzieci niż normalne :)

Niby dlaczego odwrotnie? New Age i ezoteryka prowadzą do wyalienowania co ewidentnie widać na tego typu forach,ale jest też niewielka grupka która potrafiła sobie odpowiednio to wszystko poukładać,wiść z mętliku i do czegoś doszła.
Tak wina ludzi,tylko jakoś ich multum.Jakoś nie widzę tych przygotowanych.

Z tą strefa komfortu to ja widzę,że jest z niej wyjście i wejście do innej strefy komfortu.
Prawdziwa strefa bez komfortu to taka gdy nauczysz się żyć bez przywiązań i bez podpórek.
Masz jakiś swój światopogląd,swoje wartości ale jesteś też ponad tym wszystkim.

No pewnie,że będę ufał autorytetom naukowym i nie będę zgrywał mędrka od wszystkich dziedzin,ale trzeba wiedzieć że feministki i LGBT mają silny wpływ na polityków a także wpływają na badania naukowe w kwestiach które ich dotyczą.
Trzeba różne badania przejrzeć.
Neuronaukowcom niezle się obrywa jak przedstawią jakies badania potwiedzające różnice w budowie mózgu kobiet i mężczyzn.
Klamsto wielokrotnie powtarzane staje sie prawda.


Wróć do „Pytania i Pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości