Strona 1 z 3

jak to jest z ta medytacja

: 8 marca 2010, o 20:42
autor: kresy
ostatnio próbuje troche medytować,zamykam oczy i wyobrażam sobie zapaloną świeczkę skupiam uwagę na płomieniu żadne myśli się nie pałętają
żadne obrazy nie pojawiają się niby wszystko OK.w necie znalazłem parę opisów które mówią zeby nie koncentrować sie na niczym bo to juz nie jest
medytacja tylko koncentracja jedni piszą żeby skupić sie na oddechu to tez jest koncentracja obserwowanie oddechu?? fajnie sie medytuje przy muzyce ale tutaj tez skupiam uwage?? :?:

: jak to jest z ta medytacja

: 8 marca 2010, o 20:59
autor: Niewinny
kresy pisze:ostatnio próbuje troche medytować,zamykam oczy i wyobrażam sobie zapaloną świeczkę skupiam uwagę na płomieniu żadne myśli się nie pałętają
żadne obrazy nie pojawiają się niby wszystko OK.w necie znalazłem parę opisów które mówią zeby nie koncentrować sie na niczym bo to juz nie jest
medytacja tylko koncentracja jedni piszą żeby skupić sie na oddechu to tez jest koncentracja obserwowanie oddechu?? fajnie sie medytuje przy muzyce ale tutaj tez skupiam uwage?? :?:


Ty jesteś życiem, jesteś tym co steruje.
Możesz działać ale nie możesz sterować sobą, bo ty jesteś sterowaniem.

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 06:54
autor: SAM
Świadomość Ciała i Świadomość w teraz

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 09:42
autor: NIKE
kresy...
najważniejsze pytanie
do czego potrzebna ci jest medytacja? :)

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 17:33
autor: villah
dla jaj

może i nie jest to śmieszne,ale ja mam takiego style'a

: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 18:47
autor: civilmonk
Witam,

na wstepie witam forumowiczow. Niejaki BadBoy zareklamowal mi to forum wiec wpadlem sie rozejrzec. A jako, ze nie lupie czczej gadaniny to od razu koledze kresemu odpowiem.

Otoz co do medytacji. Slowo to juz tak spowszednialo i nabralo tylku znaczen, ze lepiej nie uzywac go samodzielnie do okreslenia co chce sie robic. Powiedzmy, ze medytacje to cwiczenia z umyslem i cialem w jakims celu. By wiec rozmawiac o medytacji nalezy okreslic cel oraz rodzaj cwiczenia.

Generalnie istnieja dwa glowne rodzaje medytacji: samatha i vipassana (to okreslenia w pali). Praktyki samatha polegaja na koncentracji a praktyki vipassana na wgladzie w nature rzeczy. Praktyka vipassana jest praktyka buddyjska, zostala ponownie odkryta wlasnie przez Budde. Praktyki samathy sa znane w wielu sciezkach.

Praktyki z rodziny samathy mozna wykonywac w kilku celach: w celu relaksu, spokoju, oczyszczenia umyslu, nabycia mocy psychicznyh (ponoc) czy tez zaznania bezforemnych i bezosobowych stanow. Zgodnie z tradycja buddyjska sukcesy w praktyce samathy gwarantuja odrodzenie w rzeczywistosciach subtelnych gdzie ponoc juz latwiej o osiagniecie nibbany.

A osiagniecie nibbany to niejako efekt praktyki vipassany o jaki w niej chodzi. Praktyka samathy moze byc pomocna w vipassanie, szczegolnie osiagniecie pierwszej jhany samathy czyli tzw. koncentracji dostepu. Z niej latwiej praktykowac vipassane. Czesc zrodel buddyjskich nie zaleca praktyki wyzszych praktyk samathy gdyz moga potegowac wrazenie istnienia czegos trwalego co jest utrudnieniem dla wgladu w nietrwalosc dhamm jaka praktykujemy przy vipassanie.

To tyle tytulem wstepu. Pytanie wiec do Ciebie: po co chcesz medytowac (juz ktos tu je slusze zadal z tego co widze).

Jesli chcesz praktykowac by wyzwolic sie z samsary i jako bodhisatwa niesc pomoc wszystkim istotom - polecam vipassane. Jesli chcesz miec cool stany i sie zrelaksowac - samathe.

Dodam, ze vipassana to okreslenie z tradycji theravady ale inne szkoly buddyzmu, takie jak zen czy tybetanska maja swoje odpowiedniki tej praktyki. Np. zazen w zen. Dodam tez, ze podzial na samathe i vipassane jest przez niektore zrodla uzwazany za akademicki gdyz nie da sie robic jednego bez drugiego. Moim zdaniem, choc moje doswiadczenie nikle, da sie robic samathe bez vipassany ale nie da sie robic vipassany bez podstaw samathy.

Pozdr.
CM

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 19:38
autor: kresy
najbardziej interesuje mnie medytacja wizualizacyjna

: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 21:17
autor: civilmonk
Wizualizacje sa dosyc powszechne w buddyzmie w tradycji tybetanskiej. W tym Ci jednak nie pomoge bo sie na tym kompletnie nie znam. Moge tylko ogolnie zaznaczyc, iz wizualizacje w buddyzmie tybetanskim to troche polaczenie pracy z emocjami oraz vipassany. Jedna czescia jest identyfikacja z danym obrazem (np. budda wspolczucia) by wzmacniac w sobie postawe wspolczucia a druga czescia jest przenikniecie do natury umyslu i dostrzenie pustej natury owej wizualizacji. Tak mniej wiecej. Czyli podobnie jak z mandalami: najpierw sypiesz taka przez rok a potem w jednej chwili niszczysz.

Dlaczego interesuje Cie akurat wizualizacja?

Pozdr.
CM

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 21:55
autor: villah
bzdury, bzdury bzdury!

: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 22:55
autor: kresy
cały czas pracuje z afirmacjami medytacją nigdy sie nie interesowałem uważałem ze jest to strata czasu,same afirmacje już mi nie wystarczają i tak właśnie zainteresował mnie temat medytacji wizualizacyjnej nie wiem jak za to sie zabrać
od czego zacząć,jak by ktoś mógł krok po kroku opisać jak taka medytacja powinna wyglądać.
z góry dziękuje.

: : jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 23:17
autor: civilmonk
kresy pisze:cały czas pracuje z afirmacjami medytacją nigdy sie nie interesowałem uważałem ze jest to strata czasu,same afirmacje już mi nie wystarczają i tak właśnie zainteresował mnie temat medytacji wizualizacyjnej nie wiem jak za to sie zabrać
od czego zacząć,jak by ktoś mógł krok po kroku opisać jak taka medytacja powinna wyglądać.
z góry dziękuje.


Swoja przygode z buddyzmem, jakies 18 lat temu, zaczalem od ksiazki z tradycji buddyzmu tybetanskiego. Znalazlem tam pewne opisy medytacji wizualizacyjnych ktore przez dlugi czas praktykowalem tak jak je zrozumialem. Z czasem zajalem sie jednak praktyka zazen. Co do samych wizualizacji to pamietam jedna i chyba ja glownie praktykowalem bo do mnie najbardziej przemawiala.

Praktyka ta polegala na wyobrazeniu sobie osoby trzeciej - kogos z rodziny, sasiada... a najlepiej wroga :). Nastepnie wyobrazamy sobie strumien energii biegnacy od nas do tej osoby. Potem skupiamy sie na oddechu i wraz z wydechem dajemy tej osobie pozytywna energie wyobrazona jako intensywny blysk przelatuacy po laczacym nas z osoba trzecia strumieniu od nas do niej. Natomiast z wdechem wyobrazamy sobie czarna zgnilizne wychodzaca z tej trzeciej osoby i idaca do nas. Ta czarna zgnilizna ma symbolizowac zle emocje i choroby tej osoby. Wyobrazamy sobie jak ta czarna zgnilizna w nas wnika i w nas w promieniach naszego serca transformuej w piekne swiatlo. I potem znow wydech - dajemy energie tej osobie.

Medytacja ta rozwija wspolczucie, gleboki spokoj wobec osob nam nieprzychylnych, akceptacje innych pogladow, zachowan itp.

Jest to trudna medytacja gdyz wymaga przyjmowania na siebie nieszczesc innych ludzi. Niektorzy moga sie bac tej medytacji. Wtedy winni sobie zadac pytanie: czy z wspolczujacej milosci i checi pomocy moze wyniknac cos zlego?

U mnie w kazdym badz razie nie wyniklo a zyje juz troche :) A w srodowisku znajomych jestem znany ze spokoju, niezwyklej tolerancji dla innosci oraz poszukiwania kompromisu we wszelkich sytuacjach konfliktowych. Wiec moze ta praktyka cos dala :)

Pozdr.
CM

Re: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 23:23
autor: Ekhmm
może i nie jest to śmieszne,ale ja mam takiego style'a

jak dla mnie, to jest beznadziejny, but i don't care as long as you're happy ;-)

civilmonk: zbyt intelektualne podejscie, inaczej mowiac, bzdury, bzdury, bzdury :-D

: jak to jest z ta medytacja

: 9 marca 2010, o 23:30
autor: kresy
może zle zacząłem chodzi mi o to zeby afirmacje wzmocnić medytacją

Re: jak to jest z ta medytacja

: 10 marca 2010, o 08:24
autor: NIKE
fajny temat
kresy
afirmacje możesz wzmacniać czym tylko chcesz
poczytaj sobie trochę o hunie
wszystko zależy od tego co chcesz zmienić lub co chcesz przyciągnąć
emocje można zmieniać w bardzo różny sposób
i wcale nie potrzebna jest do tego medytacja
napisz dokładnie o co ci chodzi
pozdrawiam

Re: jak to jest z ta medytacja

: 10 marca 2010, o 10:25
autor: civilmonk
Ekhmm pisze:
może i nie jest to śmieszne,ale ja mam takiego style'a

jak dla mnie, to jest beznadziejny, but i don't care as long as you're happy ;-)

civilmonk: zbyt intelektualne podejscie, inaczej mowiac, bzdury, bzdury, bzdury :-D


Drogi Ekhmm, podchodzac intelektualni e;) rzeklbym:

"civilmonk: intelektualne podejscie" - jasne, jest takie i sobie je cenie; nieintelektualne zostawiam sobie na czas praktyki medytacji; gdyby wszystkie owoce smakowalby tak samo to byloby nudno.

"zbyt", "inaczej mowiac bzdury, bzdury, bzdury" - to juz ocena, jesli to forum rozwoju duchowego to mozna przyjac pewne zalozenia apropo standardow i kierunku owego rozwoju; o ile sie orientuje wiekszosc "rozwojowiczow" zgodnie uwaza, iz ocenianie nie miesci sie w tym standardzie. Wiec co mam z tym fantem w zrobic? ;)

Nie bierz do siebie - to tylko takie gledzenie starego zgreda :)

Pozdr.
CM