Rozwojduchowy.net

Modlitwa, nie myśleliście kiedyś o stworzeniu własnej modlitwy, przez siebie zaprojektowanej, przyozdobionej w swoje własne słowa, obrazy, dzwięki, mogłaby mieć również określony zapach, a nawet smak, no cóz wyobraźnia nie zna granic. Budowała by swoisty pomost ze światem, tworzyłaby granice lub je burzyła i ustanawiała nowe. Wyrażała by wszystkie emocje gnieżdżące się w nas i domagające się swojego ekwiwalentu, zatem jej kształt musiał by ulegać zmianie, jedyne kryterium owej ekspresji dotyczyłoby świeżości uczuć, przeżyć i doznań, żadne "ale", na żaden niedosyt nie byłoby miejsca. Modlitwa "ja" realizowała by wszystkie pragnienia oraz plany, wszystko w jednym , co dzień domagające się naszej obecności, byłaby rodzajem życia w życiu.

.........
Dalej niech każdy sam sobie uzupełni....

...

Panie Boże, nie chce mi się układać modlitwy, zrób to za mnie, please...

(w końcu Ty i tak najlepiej wiesz, co jest dla mnie najlepsze)

jezus was kocha

Kiedyś się zastanawiałem czym jest modlitwa, jak ludzie teraz i kiedyś (za czasów Jezusa) ją postrzegali, do kogo ona idzie - po co się modlimy?
Odpowiedziałem sobie mniej więcej tak: modlitwa jest afirmacją czyli powtarzaniem sobie słów które np. podbudowują naszą pewność siebie, albo utwardzają nas w świecie.
Słowa typu: "Dziękuję, posiadam wszystko na co zasłużyłem i nie chcę więcej, a jeśli dane mi jest przeżyć jeszcze jakiś czas niech tak będzie." Wszystko jest wolą Boga, nawet ja nie wiem kiedy moja wola jest moją wolą a kiedy jestem jednocześnie Bogiem i Tomkiem. Rozum mówi że ja to Tomek, a nie Bóg. A głos wewnętrzny mówi mi że to tylko ego którego mam się pozbyć do stania się taki jak Jezus. Módl się jeśli potrafisz i tylko sam.. możesz nawet pisać wierszyki. Starsi ludzie modlą się z przyzwyczajenia wpajanego im od dziecka i uważają że tak "trzeba", a ja wiem że niczego nie trzeba i szkoda mi że nie znają sensu modlitwy tylko klepią ten sam pacierz.
Kiedy zrozumiesz że każdy i wszystko jest zależne od Boga i poddasz się jego woli, wybuchniesz ogromnym szczęściem, bo będzie ci się wydawało że jesteś nieśmiertelny, śmiertelny w sensie ciała, ale śmieci nie ma (ja to zrozumiałem po paru dniach!) śmierć jest wejściem do DUCHA wszechświata, jak Jezus powiedział "Bóg jest duchem" "nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie" Syn jest pośrednikiem pomiędzy Bogiem i ludźmi.
Cytat z Ew wg Marii. "Nie dajcie się zwieść kiedy wam mówią, on jest tu, albo on jest tam, bo to w was mieszka Syn człowieczy, a kto go szuka, ten znajdzie"

znaczenie modlitwy wielu: to jezeli jeden modli sie o wielu! a nie jezeli jeden modli sie o swoje lub wielu modli sie o swoje, czyli jeden modli sie odczuc w sobie wielu
wszystko inne oddala nie przybliza...

taka modlitwe stworzyc... to SZTUKA!

Mysle ze stworzenie wlasnej modlitwy to dobry pomysl, jezeli intencje sa dobre. Bardzo czesto ludzie odmawiaja modlitwy nie rozumiejac znaczenia wypowiadanych slow, poniewaz znaja je na pamiec. Dlatego tez stworzenie wlasnej modlitwy, ktore odzwierciedla wlasne prywatne problemy moze miec wieksze znaczenie dla poszczegolnej osoby.

Intencja i nastawienie są bardzo ważne w modlitwie. Słowa modlitwy powinny być naszymi słowami, nawet jeżeli jest ona ułożona przez kogoś innego. Dobrym przykładem jest "Ojcze nasz". Powinniśmy identyfikować się z tymi słowami.

Modlitwy, które ja odmawiam nie są mojego autorstwa, ale znalazłem (jakby inaczej: oczywiście w internecie) takie, z którymi się identyfikuję.

Tak na marginesie dodam tylko, że modlitwa jest dla mnie czymś radosnym i zawsze ochoczo, z radością przystępuję do modlitwy. A jak to wygląda u was?

Pozdrawiam

huki pisze:Modlitwa, nie myśleliście kiedyś o stworzeniu własnej modlitwy, przez siebie zaprojektowanej, przyozdobionej w swoje własne słowa, obrazy, dzwięki, mogłaby mieć również określony zapach, a nawet smak, no cóz wyobraźnia nie zna granic. Budowała by swoisty pomost ze światem, tworzyłaby granice lub je burzyła i ustanawiała nowe. Wyrażała by wszystkie emocje gnieżdżące się w nas i domagające się swojego ekwiwalentu, zatem jej kształt musiał by ulegać zmianie, jedyne kryterium owej ekspresji dotyczyłoby świeżości uczuć, przeżyć i doznań, żadne "ale", na żaden niedosyt nie byłoby miejsca. Modlitwa "ja" realizowała by wszystkie pragnienia oraz plany, wszystko w jednym , co dzień domagające się naszej obecności, byłaby rodzajem życia w życiu.

.........
Dalej niech każdy sam sobie uzupełni....

Ja ułożyłem taką modlitwę. Z tym że skierowana została ona do mnie samego.

Jaka miłość może być w modlitwie? Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że nie ma w tym żadnego szacunku! Zmieniaj swoje życie jeśli chcesz człowieku, ale nie módl się o nikogo innego.